Bułgaria na początku przyszłego roku przyjmie euro, mimo fali protestów i obaw o drożyznę. Komisja Europejska uspokaja, iż ewentualny wzrost cen będzie minimalny, a Unia i bułgarski rząd będą kontrolować sytuację gospodarczą.
Bruksela oficjalnie potwierdziła dzisiaj (4 czerwca), iż Bułgaria dołączy do strefy euro 1 stycznia 2026 roku. Stanie się to pomimo masowych protestów przeciwko euro w całym kraju. Wielu obywateli obawia się, iż zmiana waluty może doprowadzić do gwałtownego wzrostu cen.
Komisja Europejska i Europejski Bank Centralny (EBC) poinformowały, iż Bułgaria – najbiedniejszy kraj UE – spełniła tzw. „kryteria konwergencji”, niezbędne do przyjęcia wspólnej waluty.
— Euro przyniesie namacalne korzyści bułgarskim obywatelom i przedsiębiorstwom: stabilne ceny, niższe koszty transakcji, ochronę oszczędności, więcej inwestycji i wzrost handlu. Oczywiście euro to więcej niż tylko waluta — powiedział Valdis Dombrovskis, komisarz UE ds. gospodarczych.
Sofia od dawna utrzymuje niskie poziomy deficytu i zadłużenia, jednak walczy uporczywie z dużą inflacją, która pozostaje wysoka po szoku energetycznym wywołanym przez pełnoskalową inwazję Rosji na Ukrainę.
Według najnowszej prognozy Komisji, inflacja ogólna w Bułgarii ma wzrosnąć w tym roku do 3,6 proc. – znacznie powyżej średniej strefy euro wynoszącej 2,4 proc.
KE wskazuje jednak, iż średnia inflacja w Bułgarii w okresie od maja 2024 do kwietnia 2025 wyniosła 2,7 proc., co spełnia kryterium zakładające inflację poniżej tzw. wartości referencyjnej 2,8 proc. (ustalonej jako średnia inflacja trzech państw strefy euro z najniższą inflacją powiększona o 1,5 pkt proc.).
UE przewiduje również, iż inflacja w Bułgarii spadnie w 2026 roku do 1,8 proc., gdy osłabnie wpływ przywróconego na początku tego roku podatku VAT na chleb i restauracje, a dynamika płac się uspokoi.
KE odpowiada na obawy Bułgarów
Przyjęcie Bułgarii do strefy euro będzie znaczącym sukcesem rządu w Sofii. Konserwatywny premier Rosen Żelazkow, Bułgarski Bank Narodowy oraz większość parlamentu zdecydowanie popierają przyjęcie unijnej waluty, argumentując, iż krok ten zwiększy handel i obniży koszty transakcji finansowych w gospodarce zależnej od eksportu.
Wskazują również, iż przystąpienie do Eurogrupy da Sofii większy wpływ na politykę monetarną, dając szefowi Bułgarskiego Banku Narodowego Dimitarowi Radewowi, zasiadanie w Radzie Zarządzającej EBC – głównym organie decyzyjnym w sprawie stóp procentowych.
Choć bułgarski lew jest powiązany z euro od 1999 roku, kraj ten nie ma w tej chwili wpływu na decyzje EBC.
Bułgaria przyjmie euro pomimo fali masowych protestów w wielu miastach kraju. Bułgarzy obawiają się, iż zmiana waluty doprowadzi do gwałtownych podwyżek cen, zwłaszcza żywności.
Protesty wspiera skrajnie prawicowa partia Odrodzenie – trzecia siła polityczna w Bułgarii – oraz prezydent Rumen Radew. Oboje domagali się referendum w sprawie przystąpienia do euro, ale ich postulaty zablokowały parlament i sądy.
Wysoki poziom korupcji oraz wieloletnia niestabilność polityczna również wzmacniają nastroje antyestablishmentowe. PKB per capita Bułgarii wynosi zaledwie 24 200 euro – najmniej w całej Unii Europejskiej.
KE uspokaja jednak, iż doświadczenia innych państw wskazują, iż ogólny wzrost cen po wprowadzeniu euro jest „skrajnie niski, niemal marginalny”.
Komisja zapewnia również, iż zarówno Unia, jak i bułgarskie władze będą „monitorować” sytuację, aby zapobiec nadużyciom ze strony firm, które mogłyby bezpodstawnie windować ceny.
Bułgaria będzie dopiero drugim krajem, który przystąpi do strefy euro w tej dekadzie – po Chorwacji. Wiele z 27 państw członkowskich UE wciąż odczuwa skutki kryzysu strefy euro z 2010 roku, który niemal doprowadził do rozpadu unii walutowej.
Parlament Europejski i inne państwa członkowskie strefy euro muszą teraz formalnie zatwierdzić akcesję Bułgarii. Ostateczna zgoda może zostać udzielona już 8 lipca.