Buty słynnej marki sprzedają się gorzej. Spada liczba zamówień, miliardowe straty

3 godzin temu
Zdjęcie: Polsat News


Firma produkująca piankowe obuwie codzienne Crocs planuje ograniczyć zamówienia w drugiej połowie roku. Wszystko z powodu słabych wyników kwartalnych i niepokojących prognoz na drugą połowę roku. Prezes poinformował, iż marka rezygnuje z działań promocyjnych u sprzedawców detalicznych, a także wycofuje część starszych zapasów.


Firma produkująca obuwie codzienne Crocs (głównie charakterystyczne piankowe obuwie) planuje zmniejszyć liczbę zamówień w drugiej połowie roku - podała stacja CNBC. Wszystko w związku z - jak określił dyrektor generalny firmy - "niepokojącą sytuacją konsumencką".
Akcje Crocs spadły w czwartek o prawie 30 proc. po tym, jak firma opublikowała słabszą od oczekiwanej prognozę na bieżący kwartał. Czwartkowe straty były najgorszym dniem na giełdzie przynajmniej od października 2011 r.



Marka Crocs walczy ze spadkiem sprzedaży obuwia


Stacja BBC wskazała, iż nastroje wśród amerykańskich konsumentów wyraźnie odbijają się na wynikach Crocs. Klienci coraz częściej sięgają po sportowe obuwie, jednak firmowe sklepy na zakupy wybierają coraz rzadziej. Szef spółki Andrew Rees przyznał, iż obuwie Crocs nie jest towarem niezbędnym, dlatego w okresie ograniczania wydatków konsumenci rezygnują z niego w pierwszej kolejności. Reklama
"Nasi klienci stawiają czoła obecnym i przewidywanym przyszłym podwyżkom cen, które naszym zdaniem mogą dodatkowo obciążyć i tak już wybrednego konsumenta. W tej sytuacji nasi partnerzy detaliczni działają ostrożniej i ograniczają swoje wydatki w przyszłych sezonach" - stwierdził prezes zarządu podczas telekonferencji poświęconej wynikom firmy za drugi kwartał, która odbyła się w tym tygodniu.


Problemy pogłębia także niepewność co do amerykańskich ceł. Crocs importuje większość swoich produktów z państw takich jak Wietnam, Chiny, Indonezja i Kambodża, na które w tej chwili nałożono wysokie cła importowe. Według szacunków może w tym roku stracić choćby 40 mln dol.
W związku z tym Ress poinformował, iż firma została zmuszona do podjęcia działań mających na celu ochronę rentowności, w tym ograniczenie akcji promocyjnych u sprzedawców detalicznych oraz wycofanie części starszych zapasów - szczególnie w przypadku marki obuwia Heydude (przejętej przez Crocs za 2,5 mld dol.). Wszystko po to, aby "odświeżyć" ofertę partnerów handlowych nowymi produktami. Istnieje jednak ryzyko, iż tymi ruchami zniechęci mniej zamożnych klientów.
W przypadku marki Heydude sprzedaż klasycznych modeli butów, szczególnie w segmencie hurtowym, okazała się słabsza od przewidywań. W konsekwencji spółka dokonała odpisu w wysokości 737 mln dol., co znacząco obniżyło wynik za kwartał.

Akcje Crocs straciły w czwartek niemal 30 proc.


Jak podało CNBC, firma prognozuje przychody w trzecim kwartale znacznie poniżej szacunków Wall Street. Crocs spodziewa się spadku przychodów w bieżącym kwartale o 9-11 proc. w ujęciu rok do roku. Prognozuje również, iż skorygowana marża operacyjna w trzecim kwartale wyniesie około 18-19 proc., co stanowi spadek w porównaniu z 25,4 proc. w trzecim kwartale rok wcześniej.
Rees poinformował w komunikacie o wynikach finansowych, iż Crocs już wcześniej podjął pierwsze działania mające poprawić kondycję firmy, w związku z czym wprowadził oszczędności rzędu 50 mln dol. "Chociaż te działania wpłyną w krótkim okresie na przychody naszej firmy, w dłuższej perspektywie pozwolą nam umocnić pozycję rynkową, zwiększyć marżę oraz utrzymać generowanie przepływów pieniężnych" - stwierdził w oświadczeniu.

Poza Ameryką Crocs rośnie


Mimo gorszych rezultatów w USA, Crocs notuje wzrost przychodów na rynkach zagranicznych. Poza Ameryką Północną przychody zwiększyły się o 18,1 proc. W związku z tym globalna ekspansja może być kluczowa dla poprawy sytuacji firmy.
Crocs w drugim kwartale zanotował stratę netto 492,3 mln dol. (8,82 dol. na akcję) wobec zysku 228,9 mln do. (3,77 dol. na akcję) rok wcześniej, głównie z powodu 737 mln dol. odpisu wartości marki Heydude. Po wyłączeniu jednorazowych kosztów zysk na akcję wyniósł 4,23 dol., przewyższając prognozy Wall Street (4,01 dol.). Przychody wzrosły o 3,4 proc. do 1,15 mld dol., zbliżone do oczekiwań (1,14 mld dol.).
Idź do oryginalnego materiału