Jeszcze kilka lat temu większość ludzi poza Chinami, słysząc „BYD”, myślała co najwyżej o jakimś błędzie w pisowni. Dziś? To firma, która na naszych oczach wyprzedza Teslę w sprzedaży aut elektrycznych, buduje własne, gigantyczne statki do transportu samochodów i otwiera fabryki na całym świecie, w tym w Europie! Co tu się do cholery stało? Jakim cudem producent baterii do starych telefonów komórkowych zamienił się w jednego z największych i najgroźniejszych graczy na globalnym rynku motoryzacyjnym?
Przyjrzymy się co zbudowało potęgę BYD i dało jej tak wielką przewagę konkurencyjną. Dlaczego potrafią robić samochody szybciej, taniej i efektywniej niż wielu starych, motoryzacyjnych gigantów. Czy niedługo wszyscy będziemy jeździć chińczykami?
BYD wygrywa z Teslą! Tak Chiny przejmują rynek aut elektrycznych!
Załóż konto na Freedom24 i odbierz od 3 do 20 darmowych akcji o wartości choćby 800 USD każda!
Szczegółowy opis promocji znajdziesz na: https://freedom24.club/dnarynkow_welcome
Cichy wygrany motoryzacji
BYD to skrót od „Build Your Dreams” – czyli „Buduj Swoje Marzenia”. Brzmi banalnie i trochę kiczowato? Być może, ale ta chińska firma działa według bardzo konkretnego, przemyślanego i bezlitośnie realizowanego planu. Nie robią wokół siebie medialnego szumu, nie wysyłają aut w kosmos.
Zamiast tego, rok po roku, fabryka po fabryce, konsekwentnie zdobywają kolejne rynki. W tym samym czasie Elon Musk skupia się na humanoidalnych robotach i podboju Marsa, niemieckie koncerny motoryzacyjne z przerażeniem orientują się, iż zostały daleko w tyle i dopiero teraz robią nieśmiałe przymiarki do masowej produkcji elektryków, a Toyota… cóż, Toyota jeszcze niedawno z uporem maniaka twierdziła, iż auta elektryczne to tylko chwilowa i przejściowa moda. W efekcie Tesla straciła fotel lidera elektryków na rzecz swojego chińskiego rywala.

Tymczasem BYD robi swoje:
- projektuje własne, rewolucyjne baterie,
- buduje własne, superwydajne silniki elektryczne,
- sprzedaje miliony aut rocznie,
- i, co najważniejsze, praktycznie nie potrzebuje do tego zachodnich dostawców.
W 2011 roku, w wywiadzie dla Bloomberga, Elon Musk publicznie i bezlitośnie wyśmiał firmę BYD i jej produkty. „Widziałeś ich samochód?” – ironizował Musk, ledwo powstrzymując śmiech. – „Nie wydaje mi się, żeby był on jakoś szczególnie atrakcyjny. Ich technologia nie jest zbyt mocna. A sama firma BYD ma spore problemy na własnym podwórku, w Chinach. Myślę, iż ich głównym celem na najbliższe lata powinno być po prostu przetrwanie.”
Cóż, BYD nie tylko przetrwał – w ostatnich kwartałach regularnie detronizował Teslę, sprzedając więcej w pełni elektrycznych aut niż amerykański gigant i, co jeszcze ciekawsze, osiągając już wyższe, całkowite przychody w ujęciu dolarowym!

Początki z baterią w tle
Jak zaczynali? Utalentowany chemik, Wang Chuanfu, założył BYD w 1995 roku w Shenzhen – dynamicznie rozwijającym się, chińskim centrum technologicznym. Firma ruszyła ze skromnym zespołem 20 pracowników i kapitałem początkowym w wysokości 2,5 miliona juanów.
Już rok później, BYD zaczął masowo produkować baterie litowo-jonowe – dokładnie te same, które dzisiaj zasilają nasze telefony i laptopy. Wraz z globalnym boomem na telefony komórkowe na przełomie wieków, BYD zaczął dostarczać swoje ogniwa między innymi takim gigantom jak Motorola (od 2000 roku) i Nokia (od 2002 roku). W 2002 roku, firma, korzystając ze swojego ogromnego sukcesu w branży baterii, zadebiutowała z powodzeniem na giełdzie w Hongkongu.

W 2003 roku BYD podjął kluczową, strategiczną decyzję i przejął małego, chińskiego producenta samochodów – Xi’an Qinchuan Automobile. Już dwa lata później wypuścił na rynek swoje pierwsze, w pełni własne auto spalinowe – popularny i tani model F3. W 2008 roku zadebiutował z kolei model F3DM – czyli pierwszy w historii firmy, hybrydowy model typu plug-in.
Droga do elektromobilności
W tym samym, przełomowym 2008 roku, legendarny fundusz Berkshire Hathaway, należący do Warrena Buffetta, zainwestował w firmę BYD 230 milionów dolarów, co dało jej potężny impuls finansowy i wizerunkowy do dalszego, dynamicznego rozwoju, właśnie w kierunku pełnej elektromobilności.
Misją BYD stało się od tego momentu, aby „demokratyzować elektromobilność”, czyli, mówiąc prościej sprawić, żeby auta elektryczne dostępne były nie tylko dla bogatych. Producenci jak Tesla zaczynali od drogiego, luksusowego segmentu premium, BYD od samego początku obrało zupełnie inną drogę.
Firma wierzy, iż tylko wtedy, gdy samochody elektryczne staną się realną i atrakcyjną alternatywą cenową dla tradycyjnych aut spalinowych, możliwa będzie prawdziwa, globalna transformacja transportu na masową skalę. Dlatego też przez wiele lat konsekwentnie rozwijało własne technologie obniżając koszty produkcji. To pozwoliło im oferować konkurencyjne ceny.
Mamy więc pierwszy istotny punkt, na którym BYD oparł całą swoją skuteczną strategię – za wszelką cenę produkował i sprzedawał takie samochody, które są przystępne cenowo dla masowego odbiorcy, a w efekcie dynamicznie i agresywnie zdobywali kolejne udziały w rynku.
Doskonale widać ten model też w marżach. choćby dzisiaj ledwo przekraczają one 5%, a ich średnia, 15-letnia marża netto wynosi zaledwie 3%! Dla porównania, średnia marża netto Volkswagena w tym samym okresie jest o 2 punkty procentowe wyższa i wynosi około 5%, a analogiczna miara dla luksusowego BMW to aż 7%.

Na pierwszy rzut oka może się więc wydawać, iż marże te są generalnie dość niskie, a różnica między nimi niewielka, ale przy wartościach tak bardzo bliskich zera, każdy, pojedynczy punkt procentowy robi absolutnie gigantyczną różnicę. Zakładając takie same, wysokie przychody, marża na poziomie 5% oznacza przecież zysk wyższy aż o 66% od marży na poziomie 3%! Faktycznie więc BYD zdobywa rynek, ale robi to pewnym kosztem.
Znajdziesz tam więcej wartościowych treści o inwestowani, giełdzie i rynkach.
DNA Rynków – merytorycznie o giełdach i gospodarkach
Przewaga technologiczna
Ale niska marża i walka ceną to nie jest jedyna przewaga BYD. Jedną z najważniejszych są rewolucyjne akumulatory. BYD zdobyło ogromną przewagę nad konkurencją dzięki własnemu opracowaniu i wdrożeniu tak zwanej Blade Battery – czyli specjalnego ogniwa litowo-żelazowo-fosforanowego (LFP), które oferuje znacznie wyższą gęstość energii, większą trwałość i wyjątkowe bezpieczeństwo w porównaniu do tradycyjnych baterii. Dzięki temu BYD nie tylko w pełni kontroluje najważniejszy i najdroższy komponent każdego samochodu elektrycznego, ale również komercjalizuje swoją technologię, dostarczając swoje innowacyjne baterie innym, konkurencyjnym producentom samochodów! Działalność zaczynali w końcu jako producent baterii i dobrze przełożyli to na swój unikalny know-how w tej chwili widoczny w produkcji aut.
Nawet w tym roku spółka po raz kolejny zszokowała świat swoimi osiągami pod względem szybkości ładowania. W marcu 2025 roku ogłosili, iż w trakcie testów na nowym modelu Han L, jej nowa generacja baterii i innowacyjny system ładowania zapewniły uzyskanie zasięgu 400 kilometrów po zaledwie 5 minutach ładowania!
Pierwsze pojazdy wyposażone w tę przełomową technologię trafiły do regularnej sprzedaży jeszcze w tym roku. Możliwość naładowania samochodu w tak krótkim czasie praktycznie detronizuje główny i najczęściej powtarzany argument wszystkich przeciwników samochodów elektrycznych, czyli ten o długim czasie oczekiwania na ładowanie, który rzekomo odbiera komfort użytkowania takiego pojazdu w porównaniu z tradycyjnym samochodem spalinowym.
Spółka zapowiedziała już budowę ponad 4 000 nowych, ultraszybkich stacji ładowania na terenie Chin, aby aktywnie wspierać sprzedaż swojej nowej generacji pojazdów. Nowe ładowarki od BYD oferują znacznie, ale to znacznie krótszy czas ładowania niż słynne Superchargery od Tesli, które w ciągu 15 minut pozwalają na dodanie zaledwie około 275 km zasięgu. Dla porównania, nowy, elektryczny sedan Mercedes-Benz CLA pozwala na uzyskanie 325 km zasięgu w ciągu 10 minut.

Strategia samowystarczalności
Historyczne początki BYD w powiązanej branży baterii dały jej przewagę nie tylko na polu czysto technologicznym. Pozwoliły jej także na znacznie szerszą i głębszą integrację całego swojego łańcucha produkcji i uzyskanie znacznie większej niezależności od zewnętrznych, często bardzo kapryśnych dostawców.
Mówimy o fakcie, iż spółka od samego początku sama produkowała swoje najważniejsze baterie i nie była zmuszona do kupowania ich od kogoś z zewnątrz, na warunkach dyktowanych przez dostawcę. Firma gwałtownie dostrzegła ogromne zalety takiego właśnie rozwiązania i postanowiła pójść jeszcze mocniej w tym kierunku.
Większość tradycyjnych producentów w ogromnym stopniu polega na całej siatce zewnętrznych dostawców poszczególnych komponentów, ale BYD poszła inną drogą. Aż 75% wszystkich komponentów do swoich samochodów produkuje w tej chwili całkowicie samodzielnie, we własnych fabrykach – w tym tak najważniejsze elementy jak wspomniane już baterie, zaawansowane półprzewodniki i wydajne silniki elektryczne.
Takie wertykalnie zintegrowane podejście wpasowywało się w ekspansywną i agresywną strategię walki cenowej, którą od lat stosuje BYD. Dlaczego? Z jednej strony, trzymanie całego, skomplikowanego łańcucha dostaw „pod własnym dachem” jest oczywiście niezwykle kapitałochłonne – w okresie ewentualnego przestoju czy gwałtownego spadku popytu, to właśnie producent musi sam utrzymywać swoje liczne fabryki i w całości ponosić wszystkie, związane z tym, ogromne koszty stałe.
Przy współpracy z zewnętrznymi dostawcami, sprawa jest znacznie prostsza – wystarczy po prostu ograniczyć bieżące zamówienia i po sprawie. Jednak jak już wiemy, BYD postawiło nie na maksymalizację marży, ale na maksymalizację wolumenu sprzedaży i niezwykle szybkie, agresywne zdobywanie kolejnych udziałów w rynku.
Firma świadomie weszła w otwartą walkę cenową, oferując swoje samochody w niskich cenach. Jednocześnie, BYD w pełni korzystało z ogromnych zalet pełnej, niemal absolutnej kontroli nad całym procesem produkcji – posiadanie własnych, supernowoczesnych fabryk oznacza bowiem znacznie niższe koszty jednostkowe, pełną kontrolę nad jakością i technologią oraz, co niezwykle ważne w dzisiejszych, niespokojnych czasach, znacznie większą stabilność i przewidywalność całego łańcucha dostaw.
Gdyby BYD nie celowało w masową, wielkoseryjną sprzedaż, ale w znacznie droższą, wyższą półkę cenową, gdzie wolumeny sprzedaży są z natury rzeczy znacznie mniejsze, to trudno jest powiedzieć, czy ten model posiadania własnego, rozbudowanego łańcucha produkcji nie obróciłby się ostatecznie przeciwko firmie, zwłaszcza w okresach słabszej koniunktury.
To doskonale pokazuje, iż pewne, konkretne rozwiązania strategiczne nie są uniwersalne i nie są dobre dla każdej firmy, w każdej sytuacji. Ich prawdziwa siła i skuteczność ujawniają się dopiero wtedy, gdy są one idealnie i spójnie dopasowane do ogólnego modelu biznesowego i długoterminowej strategii przyjętej przez daną firmę.
BYD zarządza w tej chwili siecią ponad 100 własnych fabryk, które dostarczają firmie niemal wszystko, co potrzebne do produkcji nowoczesnych elektryków. Przez własne, zaawansowane chipy i półprzewodniki, aż po kompletne, zintegrowane systemy sterowania pojazdem.
Roczna produkcja samych tylko baterii osiągnęła w tej firmie poziom 135 GWh – żebyście mieli skalę porównawczą, to jest mniej więcej tyle, ile wynosi 1% miesięcznego zużycia energii elektrycznej w całej Polsce! Co więcej, firma sprzedaje choćby część produkowanych przez siebie, własnych chipów innym, zewnętrznym firmom, bo ich jakość i cena są na tyle konkurencyjne, iż znajdują nabywców choćby wśród podmiotów spoza Chin.
Wspomniałem już kilkukrotnie o tej niezwykle agresywnej polityce cenowej, która pozwala BYD skutecznie walczyć o klienta. Doskonale widać to po tym, jak w ostatnich latach zmieniają się średnie ceny akumulatorów do pojazdów elektrycznych w różnych regionach świata. Nie są to, co prawda, dane, które dotyczą bezpośrednio i wyłącznie samej firmy BYD, ale jako największy chiński producent firma znacząco się do tego globalnego trendu przyczynia.

Wsparcie Państwa Środka
Wiemy już, iż ta agresywna walka cenowa to świadoma i niezwykle skuteczna strategia, nastawiona na szybkie pozyskiwanie nowych klientów. Ale trzeba w tym kontekście zupełnie otwarcie i bez ogródek powiedzieć, iż same Chiny jako państwo mocno przykłada swoją rękę do globalnego sukcesu BYD i iż dominacja tego chińskiego producenta aut nie wynika wyłącznie z jego biznesowego zmysłu i świetnie realizowanej strategii.
Podczas gdy Stany Zjednoczone w swojej polityce gospodarczej są raczej neutralne wobec prywatnego biznesu, a Europa, niestety, robi całkiem sporo, żeby przedsiębiorcom utrudnić życie, to Chiny, robią coś dokładnie odwrotnego. Aktywnie i na masową skalę pomagają swoim ulubionym, strategicznym biznesom, choćby jeżeli ostateczną cenę za tę hojną pomoc płacą zwykli, chińscy podatnicy i konsumenci, którzy pośrednio, poprzez system podatkowy i decyzje władz, są de facto zmuszani do ciągłego subsydiowania i dotowania wybranych, chińskich przedsiębiorstw, takich jak właśnie BYD.
Według szczegółowego raportu opublikowanego w 2024 roku przez niemiecki instytut Kiel Institute for the World Economy, firma BYD otrzymała w ostatnich latach co najmniej 3,4 miliarda euro bezpośrednich, rządowych dotacji od państwa chińskiego! I to tylko w ciągu zaledwie kilku ostatnich lat. W 2020 roku mówimy o kwocie 220 milionów euro, a już zaledwie dwa lata później, czyli w 2022 roku – o kwocie aż 2,1 miliarda euro, czyli około 2 miliardów dolarów! Dla porównania, cały, skonsolidowany zysk netto firmy BYD w 2022 roku wyniósł 2,4 miliarda dolarów. To wprost oznacza, iż ich i tak już bardzo mizerna marża zyskowności, skurczyłaby się w tamtym roku jeszcze o ponad 80%, gdyby nie te gigantyczne, państwowe dotacje!

Ale na tym wcale nie koniec. BYD korzystała także pośrednio z wielu innych form wsparcia, takich jak na przykład hojne dotacje dla lokalnych, chińskich producentów baterii oraz liczne dotacje i ulgi podatkowe dla osób kupujących samochody elektryczne chińskiej produkcji.
To wszystko element znacznie większej, długoterminowej strategii Chin, które za wszelką cenę chcą zdominować globalny rynek tak zwanych „czystych technologii” – i to nie tylko w segmencie aut elektrycznych, ale także na przykład w branży energii wiatrowej czy fotowoltaicznej.
Według wspomnianego, niemieckiego think tanku, to właśnie dzięki takim gigantycznym, państwowym subwencjom, chińskie firmy motoryzacyjne mogły tak gwałtownie i tak dynamicznie się rozwinąć, w krótkim czasie przejąć cały swój ogromny, rodzimy rynek, a teraz, coraz śmielej i coraz bardziej agresywnie, wchodzą ze swoimi tanimi produktami także do Europy.
Problem polega na tym, iż Chiny, jako państwo pozbawione demokratycznych mechanizmów kontroli, nie boją się „dokręcać śruby” swoim obywatelom, kiedy tylko chcą w ten sposób „zboostować” swoje wybrane, strategiczne biznesy i osiągać swoje globalne cele geopolityczne. W Europie, czy choćby w Stanach Zjednoczonych, takie podejście do gospodarki i tak jawne faworyzowanie wybranych firm, po prostu by nie przeszło.
I chyba dobrze, ale nie zmienia to faktu, iż dzięki temu chińscy producenci, tacy jak właśnie BYD, mogą znacznie szybciej, taniej i łatwiej zdobywać kolejne udziały w globalnym rynku. Na wykresie poniżej doskonale widać skalę tych bezpośrednich, państwowych dofinansowań dla firmy BYD (na wykresie pomarańczowe słupki) w latach 2018-2022.

Dzięki wszystkim opisanym wcześniej elementom, czyli:
- Strategii nastawionej na pełną demokratyzację elektromobilności i dotarcie do masowego, wrażliwego cenowo odbiorcy,
- Głębokiej, pionowej integracji całego łańcucha dostaw i uniezależnieniu się od zewnętrznych poddostawców,
- Oraz niezwykle hojnemu wsparciu ze strony państwa chińskiego
BYD zdominował rynek aut elektrycznych w Chinach, osiągając na nim już ponad 15% udziałów i tym samym deklasując oraz wyprzedzając takich globalnych gigantów jak Tesla, Volkswagen, Toyota, Honda, BMW, Audi, czy Mercedes.
Ekspansja zagraniczna
Jeszcze w 2020 roku udział firmy Build Your Dreams na jej rodzimym, niezwykle konkurencyjnym rynku Państwa Środka, oscylował w okolicach zaledwie 1-2%, a na przełomie roku 2024 i 2025 sięgnął już imponujących 15%!

No i oczywiście, po niemal całkowitym zdominowaniu największego rynku motoryzacyjnego na świecie, czyli Chin, spółka skupiła się w ostatnim czasie bardzo mocno na dynamicznej ekspansji zagranicznej! Jeszcze w 2021 roku przychody firmy BYD generowane poza granicami Chin stanowiły około 30% jej całkowitych przychodów.
W 2024 roku ten udział wręcz nieznacznie spadł do 29%, co doskonale pokazuje, iż spółka w tamtym okresie wciąż bardzo mocno skupiała się na umacnianiu swojej pozycji na niezwykle chłonnym, rodzimym rynku.

Obecnie jednak, kiedy jej pozycja lidera w Chinach staje się coraz bardziej ugruntowana i niezagrożona, BYD znacznie intensywniej i odważniej spogląda poza granice Państwa Środka.
Zgodnie z nieoficjalnymi doniesieniami i plotkami, firma zamierza do końca obecnej dekady, czyli do roku 2030, sprzedawać aż 50% wszystkich swoich samochodów właśnie poza granicami Chin.
Jeśli ten niezwykle ambitny cel uda im się zrealizować, BYD dołączy do absolutnie ścisłej, globalnej czołówki największych producentów samochodów na świecie, stając ramię w ramię z takimi motoryzacyjnymi potęgami jak Toyota czy Volkswagen.
Jak chcą to osiągnąć? Główne rynki, na które spółka w tej chwili stawia w swojej strategii ekspansji, to przede wszystkim Europa oraz niezwykle perspektywiczna Ameryka Łacińska. A co ze Stanami Zjednoczonymi? Na razie nie, głównie z powodu bardzo wysokich ceł importowych i licznych barier technologicznych i regulacyjnych.
Ale choćby bez ogromnego rynku amerykańskiego, cel postawiony przez zarząd firmy jest niezwykle ambitny. Już teraz widać jednak pierwsze, bardzo obiecujące przesłanki, które wskazują na to, iż może im się to udać. W 2024 roku całkowity eksport chińskich samochodów po raz pierwszy w historii wyprzedził dotychczasowego, wieloletniego lidera w tej dziedzinie, czyli Japonię.

Plany inwestycyjne są równie imponujące: nowa, duża fabryka na Węgrzech rusza jeszcze w tym roku, kolejna, równie nowoczesna, ma niedługo powstać w Turcji, a trzecia, strategiczna lokalizacja w Europie jest już podobno wybierana. Do tego dochodzą jeszcze potężne zakłady produkcyjne budowane w tej chwili w Tajlandii i Brazylii.
BYD nie idzie tą samą, zero-jedynkową drogą co Tesla – w swojej ofercie ma zarówno samochody w pełni elektryczne (BEV), jak i niezwykle popularne ostatnio hybrydy typu plug-in. Ten zdywersyfikowany miks napędów może w znacznym stopniu pomóc im w skutecznym zdobywaniu kolejnych, nowych rynków, które nie są jeszcze w pełni gotowe na całkowitą rewolucję elektryczną.
Wszystko to bardzo wyraźnie wskazuje na to, iż firma BYD dalej będzie niezwykle ambitnie i agresywnie rozpychać się na globalnym rynku, a Wy, jako konsumenci, powinniście się powoli przyzwyczajać do tego, iż na europejskich i polskich ulicach będziecie coraz częściej mijać samochody właśnie tej chińskiej marki.
Sukces firmy doskonale widać także w jej danych finansowych. Przychody firmy rosły na przestrzeni ostatniej dekady w imponującym, średniorocznym tempie 29%, a jej zysk operacyjny w tym samym okresie rósł jeszcze szybciej, bo w tempie aż 33% rocznie!

Strategia długoterminowa
Co więcej, kiedy BYD już zbuduje odpowiednią masę (czyli osiągnie planowany wolumen sprzedaży i docelowe udziały w kluczowych rynkach) oraz na dobre zakorzeni się w świadomości globalnego konsumenta jako jeden z najważniejszych i najbardziej liczących się graczy w sektorze motoryzacyjnym, to będzie mogła w końcu przejść do drugiej fazy swojej strategii, czyli do… maksymalizacji zysku.
Wtedy prawdopodobnie zacznie ona stopniowo podnosić ceny swoich samochodów albo dokładać nowe usługi i w ten sposób przejdzie do dynamicznego wzrostu swoich zysków. To zresztą popularna i często stosowana w biznesie zagrywka.
Spółki najpierw przez wiele lat agresywnie walczą niską ceną i sprzedają swoje produkty przy minimalnej rentowności, a czasem choćby świadomie poniżej kosztów produkcji, tylko po to, żeby jak najszybciej zdobyć jak największą liczbę klientów i zbudować silną pozycję rynkową.
Kiedy już osiągną upragniony status rynkowego lidera, to wtedy zaczynają systematycznie podnosić ceny, żeby znacznie lepiej i efektywniej monetyzować swoją zdobytą wcześniej bazę lojalnych klientów i swoją dominującą pozycję na rynku. BYD jeszcze na pewno nie zakończyła etapu dynamicznego zdobywania rynku, więc jeżeli dalej będzie się ona tak pomyślnie rozwijać, to ma przed sobą jeszcze wiele, wiele lat solidnego wzrostu swoich wyników finansowych.
Wycena i ryzyka
Na sam koniec, zerknijmy jeszcze gwałtownie na wycenę spółki i jak analitycy oceniają jej przyszły potencjalny wzrost. Pomimo tak niskich, historycznych marż, wyprzedzający wskaźnik Cena do Zysku (Forward P/E) dla BYD wynosi w tej chwili zaledwie nieco ponad 20, co jest wartością prawie o połowę niższą od wieloletniej średniej dla tej spółki, która oscyluje w okolicy 39! A dzieje się tak pomimo faktu, iż cena akcji BYD znajduje się w tej chwili zaledwie kilka procent poniżej swojego historycznego szczytu (ATH).

Również wskaźnik EV/Sales jest w tej chwili poniżej swojej długoterminowej średniej i znajduje się w okolicy 1. Dla porównania, oba te wskaźniki w przypadku Tesli są znacznie, ale to znacznie wyższe. Wskaźnik P/E dla Tesli oscyluje w okolicy 156, a EV/Sales przekracza 10!
Trzeba tu jednak uczciwie pamiętać, iż w przypadku Tesli, rynek wycenia już nie tylko jej obecny biznes samochodowy, ale także ogromny, przyszły potencjał związany z rozwojem humanoidalnych robotów i autonomicznych robotaksówek.
No i oczywiście fakt, iż BYD jest firmą chińską i funkcjonuje w specyficznym, chińskim otoczeniu prawnym i politycznym, przekłada się na dodatkowe, spore dyskonto w jej wycenie.
W Chinach, tak jak władza potrafi hojnie dawać, tak samo potrafi też bezwzględnie zabierać i dosłownie jedną, arbitralną decyzją administracyjną, praktycznie „uwalić” każdy, choćby największy biznes. choćby największe i najpotężniejsze, prywatne firmy w Chinach mogą zostać w każdej chwili nagle „ukierunkowane” przez rząd, jeżeli tylko ich działalność, z jakiegoś powodu, nie będzie w pełni wpisywać się w aktualne, strategiczne cele partii komunistycznej.
Przykład? Proszę bardzo: Jack Ma i jego gigantyczny koncern Alibaba – jego publiczna krytyka chińskiego systemu bankowego w 2020 roku skończyła się natychmiastowym zablokowaniem planowanego wejścia na giełdę spółki Ant Group (które miało być największym IPO w historii świata!) i całym szeregiem innych, dotkliwych kłód, rzucanych tej spółce pod nogi przez chińskie władze.
Mimo tych wszystkich, niewątpliwych ryzyk, w tej chwili analitycy rynkowi spodziewają się, iż firma BYD będzie kontynuować swój dynamiczny wzrost i zwiększy swoje przychody o kolejne 29% w 2025 roku, a to dwucyfrowe tempo wzrostu utrzyma się przez co najmniej kolejne dwa lata. W tym kontekście, obecna wycena spółki wydaje się więc całkiem atrakcyjna.

Może i nie budowałbym portfela w oparciu i akcje BYD, ale jako interesujący dodatek do portfela? Czemu nie. Do publicznego portfela agresywnego Freedom24 co prawda dalej wolę Teslę, bo to po prostu spółka, która bardziej „szaleje”, a portfel ma być w końcu agresywny.
Załóż konto na Freedom24 i odbierz od 3 do 20 darmowych akcji o wartości choćby 800 USD każda!
Szczegółowy opis promocji znajdziesz na: https://freedom24.club/dnarynkow_welcome
Do zarobienia,
Piotr Cymcyk