Cała Prawda o Drogim Maśle w Polsce – Kto Za To Odpowiada? Sprawdzamy!

Jedni marzą o Ferrari, inni o wakacjach na Malediwach, ktoś o ubraniach od Louis Vuitton, a są i tacy co podobno marzą o MAŚLE i oddaliby wszystko za kostkę! Towar uchodzący w głowach naszych polityków na luksusowy. Jednocześnie żaden z tych polityków nie potrafił po prostu wyjść i wyjaśnić, dlaczego to te masło w ogóle podrożało. Zamiast tego rząd postanowił zrobić wielką interwencję na rynku masła i sięgnął do swoich magazynów Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych po 1000 ton masła zalewając nim rynek!

Przepraszam, wyjaśnić wzrost cen masła spróbowała na przykład Magdalena Biejat, kandydatka Lewicy na Prezydenta. Obejrzyjcie sobie ten wyborny klip:

Powiedz mi, iż nie wiesz co to kontrakt futures w krótkim filmie xD https://t.co/Uzufh0l16P

To było maksimum wyjaśnień, jakie potrafili wam dać politycy. Jedni sięgnęli bez słowa, bo rezerwy masła, drudzy krzyczeli jak to nieudolny rząd, bo podnosi ceny masła, a w tle Lewica bełkocze o kontraktach futures i bezczelnych spekulantach.

A gdyby tak pokazać po prostu kilka informacji bez tego taniego spinu politycznego? Może wyborcy wtedy doceniliby bardziej? No nic, politykom się nie chciało, ale mnie się chciało i po tym materiale będziecie doskonale wiedzieć, dlaczego to masło podrożało.

Cała Prawda o Drogim Maśle w Polsce – Kto Za To Odpowiada? Sprawdzamy!

Załóż konto na Freedom24 i odbierz od 3 do 20 darmowych akcji o wartości choćby 800 USD każda!

Szczegółowy opis promocji znajdziesz na: https://bit.ly/darmowe-akcje-freedom

Spekulanci czy rzeczywistość rynku?

Dobra zacznijmy może na początku od wyśmiania Pani Biejat i jej doradców, którzy przygotowali jej takiego potworka do nagrania. Jestem pewien, iż wiele osób może po obejrzeniu takiego filmu przyklasnąć Pani Biejat twierdząc, iż tak jest! To właśnie Ci bezczelni giełdowi spekulanci!

Pani Biejat sugeruje, iż to przez spekulację na kontraktach futures ograniczono dostępność masła na rynku i stąd wzrosty ceny! To nie będzie materiał o działaniu kontraktów futures, więc może skupmy się jedynie na dwóch faktach. Po pierwsze. Tak oto wyglądają ceny kontraktów na masło! Streszczę wam ten wykres i jaki wniosek z niego płynie.

Otóż w zasadzie nikt tym na poważnie nie handluje. Gigantyczne luki cen w górę i w dół i w zasadzie brak płynności. No ja nie bardzo wiem, jak tym spekulować i gwarantuję wam, iż jakby sztab Pani Biejat raz w życiu kupił jakikolwiek kontrakt futures, to też by wiedział, iż nie ma tym jak spekulować.

Ale choćby jakby się dało… to kontrakty te są rozliczane gotówkowo. Innymi słowy – nikt za ich pomocą nie ograniczył w żadnym stopniu dostępności masła. No więc nie, to nie wielcy i bezczelni spekulanci pozbawili biednych Polaków masła I TO JESZCZE NA ŚWIĘTA!

Dołącz do nas na Twitterze oraz YouTube i bądź na bieżąco!

Obserwuj

Subskrybuj

Dlaczego masło podrożało?

No dobrze, to skoro nie byli to wielcy spekulanci, to kto, a raczej co? Idźmy od początku. Faktycznie w 2024 roku ceny masła na rynku podrożały do choćby 8000 euro za tonę, gdy jeszcze na początku 2024 kształtowały się na poziomie około 5000 euro za tonę. To oznacza wzrost o około 40% od stycznia do listopada października.

Część tego wzrostu jest naturalnym elementem sezonowych wahań cen, jak zresztą w przypadku wielu produktów spożywczych i rolnych. To wiosną i latem są najlepsze warunki do produkcji mleka. Masło robi się z mleka, więc jak jest dużo mleka, to i masło jest tańsze.

Jak jest mniej mleka, to masło jest droższe. Brzmi prosto prawda? Tylko zaraz ktoś krzyknie, iż przecież ser też robi się z mleka, a tak bardzo nie podrożał, więc pewnie coś ściemniam!

Ekonomia produkcji masła

To prawda ser nie podrożał tak bardzo jak masło! Mleko w proszku również. No i teraz przechodzimy do sedna. Masło jest o wiele bardziej podatne na ceny mleka, bo jego produkcja wymaga o wiele więcej mleka niż np. produkcja sera.

Dokładnie około dwa razy więcej. Do zrobienia kilograma sera potrzeba około 10 litrów mleka. Do zrobienia kilograma masła potrzeba około 20 litrów mleka. Podobnie wygląda to w przypadku mleka w proszku.

Do przygotowania kilograma pełnego mleka w proszku potrzeba około 8 litrów mleka. Czujecie różnicę prawda? Zmiany w cenach i dostępności mleka będą o wiele bardziej wpływać na ceny masła niż na ceny serów. Do tego ser ma wyższe marże sprzedaży niż masło, więc idąc po najprostszym ujęciu biznesowym, bardziej opłaca się robić ser niż masło. Zwłaszcza przy silnym ograniczeniu podaży mleka.

Ograniczenie podaży mleka wpływa już bezpośrednio na ceny samego mleka, co dobrze widać po danych prosto od raportu Komisji Europejskiej. Średnia unijna cena za mleko jest od czerwca 2024 istotnie wyższe od tego z czerwca 2023 i jednocześnie dużo wyższa od średniej z lat 2019-2023. W listopadzie 2024 za 100 kilogramów mleka płacono producentom 52,3 euro. Rok temu było to 45,4 euro, a średnia dla lat 2019 – 2023 wynosiła 42,8 euro. Spora i zauważalna różnica rzędu prawie 18% w porównaniu z cenami rok temu.

Na tym samym wykresie dobrze widać też swoją drogą sezonowość cen produktów mlecznych ogółem, o której mówiłem na początku. Taniej wiosną i latem, a drożej na jesieni i zimą.

W naszych wzrostach cen mleka nie odbiegamy istotnie od unijnej średniej. O wiele gorzej sytuacja wygląda w Irlandii czy Szwecji oraz Belgii, gdzie same wzrosty cen mleka sięgnęły choćby 35 – 40% w porównaniu z rokiem ubiegłym.

Czyli wiemy na razie, iż masło nie podrożało przez złych spekulantów, masło do produkcji potrzebuje bardzo dużo mleka vs inne produkty, a mleko bardzo mocno podrożało w całej Unii Europejskiej w 2024 roku. Czuć, iż zbliżamy się do końca tej zagadki. Pozostało znaleźć odpowiedź na pytanie, dlaczego tak bardzo podrożało mleko.

Dlaczego mleko zdrożało?

Częściowo już choćby dotknęliśmy sobie ten temat, bo mówiliśmy o ograniczonej podaży mleka, która wpłynęła na podniesienie ceny. W takim razie pytanie ostateczne powinno brzmieć trochę inaczej. Co takiego spowodowało ograniczenie podaży mleka, a w konsekwencji wzrost cen!

Szybki rzut oka na wykres produkcji mleka wśród największych eksporterów mlecznych udowadnia, iż w zasadzie przez cały 2024 rok produkcja w porównaniu z 2023 rokiem była słabsza.

Europa na przykład walczy z epidemią choroby niebieskiego języka, czyli pryszczycy rzekomej. To zakaźna choroba bydła, której ogniska pojawiły się w wielu krajach Europy, również w Polsce. Sama choroba nie stanowi zagrożenia dla ludzi, ale ma wpływ na wydajność krów. Kondycja zwierząt spada, a osłabiona krowa produkuje mniej mleka.

Do tego doszły stosunkowo wysokie temperatury latem, które to u bydła powodują „stres cieplny” co dalej obniża wydajność. Luki podaży Europa zasypywała sobie częściowo ściągając mleko z Nowej Zelandii, ale dostawy stamtąd też konsekwentnie od trzech lat spadają głównie ze względu na niekorzystne warunki pogodowe. Zresztą również tam nie ma jakiegoś wielkiego wzrostu produkcji mleka.

Tajemnica masła rozwiązana

Oto cała tajemnica cen masła. Mniej mleka, to droższe mleko. Droższe mleko to droższe masło. Nie żadni wielcy spekulanci. Drogie mleko dodatkowo wymusiło na producentach przeniesienie produkcji na produkty bardziej marżowe, jak sery, które wymagały mniejszego wykorzystania drożejącego surowca.

Ot naturalny rynek, który zresztą sam się gwałtownie ustabilizował, bo ceny masła niedługo po tym, jak zaliczyły wzrost ponad 8000 euro za tonę gwałtownie spadły do 7000 euro i prawdopodobnie niedługo spadać będą jeszcze trochę, bo wchodzimy w sezonowość, o której wspominałem na początku.

Czy naprawdę nie można po prostu wyjaśnić ludziom o co z tym masłem chodzi? W każdym razie, Wy już na szczęście wiecie. Możecie podawać ten materiał dalej innym, najlepiej tym którzy wierzą w opowieści o giełdowych spekulantach na niepłynnych maślanych instrumentach.

Załóż konto na Freedom24 i odbierz od 3 do 20 darmowych akcji o wartości choćby 800 USD każda!

Szczegółowy opis promocji znajdziesz na: https://bit.ly/darmowe-akcje-freedom

Do zarobienia,
Piotr Cymcyk