Nowy Wiedźmin od CD Projektu rozgrzewa inwestorów, a giełda wrze! Kursy rosną, spółki debiutują, a afery na NewConnect pokazują, iż polski rynek kapitałowy to prawdziwy rollercoaster emocji. W tym przeglądzie: eksplozja notowań CD Projekt po pokazie Wiedźmina 4, zbliżający się debiut spółki Arlen z sektora obronnego, kontrowersyjny wykup akcji w Mennicy Skarbowej i masowy zwrot Polaków w stronę obligacji skarbowych. A na deser – bolesny przykład z Pure Biologics, czyli biotechnologii w wersji „dołek wszechczasów”.
Jeśli chcesz wiedzieć:
- Dlaczego CD Projekt zyskał prawie 20% w dwa dni, mimo przeciętnych wyników kwartalnych,
- Co warto wiedzieć o debiucie Arlen na GPW i czy sektor obronny przez cały czas ma paliwo do wzrostów,
- Na czym polegała afera w Mennicy Skarbowej i jak inwestorzy wymusili zmianę decyzji zarządu,
- Dlaczego Polacy masowo inwestują w obligacje skarbowe i co to oznacza dla rynku kapitałowego,
- Z jakim ryzykiem wiąże się inwestowanie w spółki biotechnologiczne, na przykładzie Pure Biologics,
…to jesteś w dobrym miejscu.
CD Projekt wraca na szczyt? | Wielka afera na NewConnect i nowy debiut na GPW! Czy kupić Arlen?
Inwestuj z XTB! Podczas rejestracji podaj kod DNARYNKOW i odbierz darmowy kurs inwestowania dla początkujących
Załóż konto na: https://link-pso.xtb.com/pso/aKgIe
CD Projekt rośnie po demie Wiedźmina
Szaleństwo na akcjach CD Projektu, które wybiły się na najwyższy od prawie pięciu lat poziom Spółka zyskała prawie 20% w zaledwie dwie sesje!
Skąd taki rajd? CD Projekt zaprezentował nowe materiały z czwartej odsłony Wiedźmina, w tym zwiastun fabularny i technologiczne demo. We wtorek po południu akcje spółki zdrożały o ponad 6%, a kolejnego dnia o następne 9%.

Materiały pokazano podczas wydarzenia The State of Unreal, organizowanego przez Epic Games – twórców silnika Unreal Engine. W trakcie prezentacji zaprezentowano fragment rozgrywki z konsoli PlayStation 5, w którym pojawiła się Ciri oraz region Koviru. Demo technologiczne zawierało pokaz możliwości silnika w zakresie animacji postaci, geometrii, otoczenia czy skalowania tłumów. Całość wygląda… wow. No wygląda kosmicznie.
CD Projekt i Epic Games ściśle współpracują przy tworzeniu Wiedźmina 4, rozwijając razem rozwiązania technologiczne dla gier z otwartym światem. Obie firmy podkreślają, iż to dopiero początek wspólnych działań, ale już teraz efekty współpracy oceniane są bardzo pozytywnie. Oprócz dema technologicznego, zaprezentowano także krótki zwiastun fabularny gry.
Niedługo wcześniej CD Projekt pokazał też swoje wyniki za pierwszy kwartał 2025 roku. Osiągnął 226,3 mln zł przychodów, podobnie jak rok wcześniej. Zysk brutto wzrósł z kolei o 9,2% do 179,8 mln zł, ale już zysk netto spadł o 14% i wyniósł 86 mln zł. Tylko iż na tym etapie firmy obecne wyniki nie mają w zasadzie żadnego znaczenia. Branża gamingowa żyje od premiery do premiery. Inwestorzy i ich nastroje są rozchwiani, a to, co ich przede wszystkim interesuje inwestorów, to nowe gry.

Nad Wiedźminem 4 pracuje w tej chwili ponad 420 deweloperów. Pierwszy zwiastun gry opublikowano w grudniu 2024 r. realizowane są też prace nad Cyberpunkiem 2, który wszedł niedawno w fazę preprodukcji. W tym roku zespół odpowiedzialny za tę grę ma liczyć około 160 osób.
Warto też zwrócić uwagę na stabilną postawę spółki podczas czwartkowej i piątkowej sesji. Gdy w czwartek WIG20 spadł o 1,2%, akcje CD Projektu, choć minimalnie, to jednak utrzymały się na plusie. Podobnie było w piątek – spółka przez cały czas opierała się spadkom. Czy to więc początek kursowego hype na Wiedźmina 4? Nie wiem, ale….

Arlen wchodzi na GPW
Ok zapomnijmy na chwilę o NewConnect, bo na GPW idzie nowa spółka! Ostatnio coraz więcej słyszymy o tym, iż rządy w całej Europie planują wydawać coraz więcej kasy na zbrojenia. Pojawiają się więc już pierwsze spółki, które chcą ten trend wykorzystać. Dziś będzie mowa o spółce Arlen, który szykuje się do debiutu na GPW.
Producent odzieży ochronnej i tekstyliów dla służb mundurowych planuje wejście na warszawską giełdę. W ofercie publicznej Arlen chce sprzedać akcje o łącznej wartości do 294 mln zł, co stanowi około 35 % kapitału zakładowego. Cena maksymalna została ustalona na 38 zł za akcję, a cała spółka wyceniana jest na 841 mln zł. Debiut na GPW zaplanowano na 24 czerwca. W ofercie nie pojawi się nowa emisja – inwestorzy będą mogli kupić akcje należące do założyciela firmy, Andrzeja Tabaczyńskiego, który po ofercie obejmie dwuletni lock-up na pozostałe papiery.
Lock-up to umowa, która zabrania dotychczasowym akcjonariuszom sprzedaży swoich akcji przez określony czas po debiucie giełdowym spółki.
Jeśli podzielimy sobie całkowitą wycenę spółki przez zysk z 2024 roku, to otrzymamy wycenę wskaźnikiem C/Z na poziomie niecałych 16.
Sprzedaż akcji skierowana będzie zarówno do inwestorów indywidualnych, jak i instytucjonalnych. Zapisy dla detalistów ruszyły 4 czerwca i potrwają do 11 czerwca. Około 10–20 % całej oferty trafi właśnie do nich.
Arlen działa w gwałtownie rosnącym segmencie, który zyskuje na znaczeniu w związku ze zwiększonymi wydatkami na bezpieczeństwo w Polsce i Europie. Spółka produkuje m.in. mundury, plecaki i specjalistyczne tkaniny dla służb publicznych – głównie dla wojska, policji, straży granicznej i innych instytucji państwowych. W ofercie znajduje się również wyposażenie indywidualne, a niedługo ma się pojawić obuwie. Firma planuje akwizycję podmiotu działającego w tym właśnie segmencie.

Rocznie firma wytwarza około miliona sztuk odzieży i 600 tys. metrów bieżących specjalistycznych tkanin. W 2024 roku firma osiągnęła ponad 460 mln zł przychodów, co oznacza wzrost o 26% rok do roku. Poprzedni rok był jeszcze lepszy – tempo wzrostu przekroczyło 30% Wzrost ten wynikał przede wszystkim z wygranych przetargów publicznych, głównie ogłaszanych przez Wojsko Polskie. Rentowność EBITDA w ostatnich trzech latach utrzymywała się na stabilnym poziomie 13–15%.

Znaczna część sprzedaży – aż 94 % – pochodzi z Polski, przede wszystkim od instytucji państwowych i unijnych, takich jak Frontex. Spółka rozwija też eksport, sprzedając do Niemiec, Szwajcarii, Litwy i Norwegii. W planach jest dalsza ekspansja zagraniczna – szczególne nadzieje firma wiąże z rynkiem niemieckim i rosnącymi zamówieniami ze strony Bundeswehry.
Choć Arlen korzysta z dobrej koniunktury w sektorze obronnym, jego wyniki są mocno uzależnione od zamówień publicznych. W 2024 r. ich udział w krajowej sprzedaży przekroczył 86%, co wiąże się z ryzykiem w przypadku ograniczenia kontraktów przez instytucje państwowe.

Spółka zapowiada regularne wypłaty dywidendy – od 30 do 50% zysku netto, a w sprzyjających warunkach choćby do 75% Zamierza podzielić się zyskiem już za 2025 rok.
Obecne warunki rynkowe na pewno sprzyjają debiutowi. Po udanym IPO Diagnostyki i silnych wzrostach szerokiego rynku inwestorzy na pewno będą też pokazywać spore zainteresowanie spółką zwłaszcza z branży obronnej. Kursy akcji Protektora, Lubawy czy Zrembu Chojnice w ostatnich miesiącach rosły choćby po ponad 100 %, co też rozbudza nadzieje.

Według szacunków, globalny rynek odzieży ochronnej dla służb mundurowych wzrośnie do 2032 roku o blisko 70 %, osiągając wartość ponad 20 mld dolarów. Arlen chce wykorzystać ten trend, wzmacniając swoją pozycję zarówno w Polsce, jak i za granicą.

Mennica Skarbowa chciała odkupić akcje 2x drożej
ALE GPW to nie tylko miód i orzeszki! W sumie to głównie bół i cierpienie. Zwłaszcza dla inwestujących na NewConnect. Oto poznajcie nową przekomiczną aferę obrazującą stan „polskiego Nasdaqa”.
Mennica Skarbowa, jeden z największych dealerów złota inwestycyjnego oraz innych metali szlachetnych w Polsce, notowana na NewConnect od 2012 roku. Od kilku lat znajduje się w centrum korporacyjnego konfliktu między dwoma kluczowymi akcjonariuszami: Agnieszką Olewską, a Jarosławem Żołędowskim. Spór ten, toczący się od 2022 roku, mocno wpłynął na wizerunek i sytuację finansową spółki, blokując m.in. plany przenosin na główny rynek GPW, o których głośno mówiono jeszcze kilka lat temu.
Pierwszym poważnym punktem zapalnym był podział zysku za rok 2021, kiedy to postulaty Agnieszki Olewskiej dotyczące wypłaty dywidendy nie uzyskały wymaganej większości na walnym zgromadzeniu. Brak porozumienia w sprawie podziału zysku skłonił Olewską do działań, które doprowadziły do zmian w strukturze akcjonariatu na początku 2025 roku. Taka tak korporacyjna telenowela, ALE to tam pierdoły.
Najważniejsze wydarzyło się w piątek 30 maja 2025 roku. Zarząd Mennicy Skarbowej poinformował o rekomendacji przeznaczenia całego zysku netto za rok 2024 na kapitał rezerwowy. Następnie z tego kapitału miałby zostać sfinansowany wykup do około 8% wszystkich akcji spółki od Fundacji Rodzinnej AMO po cenie 90 zł za akcję, niemal dwukrotnie wyższej od ceny rynkowej (w dniu poprzedzającym komunikat kurs akcji oscylował w okolicach 50 zł). Zarząd uzasadnił, iż propozycja i wniosek idący do walnego zgromadzenia pochodziły od spółki Mennica Skarbowa oraz zostały pozytywnie zaopiniowane przez Radę Nadzorczą.
Oznaczałoby to, iż wszyscy pozostali akcjonariusze mieliby pokryć po równo koszty wykupu akcji Agnieszki Olewskiej, obniżając jej udział z 21,5% do około 13,2%. Dla akcjonariuszy mniejszych oznaczałoby to, iż ani jeden grosz z zysku nie trafiłby bezpośrednio do nich – zamiast dywidendy otrzymaliby udział w skupie po znacznie zawyżonej cenie.
Na szczęście społeczność inwestorów coraz lepiej się ostatnio organizuje. Wielu akcjonariuszy i uczestników rynku zwracało uwagę, iż takie działanie jest wręcz nielegalne, bo to działanie na szkodę spółki.
Już 3 czerwca Mennica Skarbowa ogłosiła, iż skup 86 000 akcji po 90 zł za sztukę miałby być skierowany do wszystkich.
Ostatecznie więc zamiast skupu wyłącznie od Agnieszki Olewskiej, spółka zaproponowała mechanizm powszechnego skupu akcji własnych, w którym mniejszościowi mieli uczestniczyć na równych zasadach. Presja ma sens. Pamiętajcie o tym mniejszościowi.
Rekordowy popyt Polaków na obligacje
Nie wszyscy Polacy jednak ciągną na giełdę. Masa Polaków za to wali w obligacje skarbowe!
Po raz pierwszy w historii inwestorzy indywidualni z Polski posiadają więcej obligacji skarbowych niż inwestorzy zagraniczni. Na koniec kwietnia wartość tych papierów w rękach Polaków przekroczyła 160 mld zł i była wyższa niż aktywa zagranicznych nabywców, wynoszące 158,6 mld zł.

Taki wynik to efekt rosnącego zainteresowania obligacjami detalicznymi, zwłaszcza w obliczu zapowiedzi obniżek oprocentowania. W samym kwietniu Ministerstwo Finansów sprzedało je za 7,4 mld zł – więcej niż rok wcześniej. Od początku roku sprzedaż detalicznych papierów dłużnych sięgnęła niemal 25 mld zł. W ubiegłym roku padł rekord – 86,2 mld zł – i niewykluczone, iż w tym roku zostanie on pobity, choć niższe oprocentowanie może osłabić popyt.
Na tle całego rynku inwestorzy indywidualni stają się coraz ważniejsi. Najwięcej obligacji krajowych trzymają banki (ponad 670 mld zł). Inwestorzy indywidualni są na drugim miejscu.
Dla rządu to dobra wiadomość. Zadłużenie się w kraju, a nie za granicą, stabilizuje sytuację w razie globalnych zawirowań. W Polsce, mimo prognozowanego wzrostu długu do 58% PKB w tym roku, rentowność 10-letnich obligacji utrzymuje się na relatywnie stabilnym poziomie.

Inną zaletą inwestorów detalicznych jest to, iż zwykle trzymają obligacje do wykupu. To oznacza dla państwa stabilne i przewidywalne źródło finansowania.
Z drugiej strony, im więcej pieniędzy trafia do obligacji skarbowych, tym mniej zostaje na finansowanie inwestycji prywatnych. Oznacza to, iż sektor prywatny ma trudniejszy dostęp do kapitału. Problemem jest też to, na co rząd przeznacza pożyczone pieniądze. Duża część trafia na transfery socjalne i wynagrodzenia w budżetówce, a relatywnie mniej – na inwestycje rozwojowe.
Według wyliczeń Instytutu Finansów Publicznych, to właśnie one ważyły najwięcej we wzroście wydatków publicznych w latach 2023-24, zwiększając je o 2,6 pkt proc. PKB. Drugą istotną pozycją wzrostu wydatków publicznych były wynagrodzenia w budżetówce: tu wzrost wydatków wyniósł 1,8 pkt proc. PKB. Dla porównania, nakłady na inwestycje publiczne w tym okresie zwiększyły się o 1,1 pkt proc. PKB.
Coraz większe wykorzystanie krajowych oszczędności do finansowania deficytu publicznego może więc być korzystne dla rządu, ale niekoniecznie dla całej gospodarki.
Niemniej jednak trend jest pozytywny, bo pokazuje, iż Polacy odkrywają w końcu inne instrumenty finansowe, niż lokaty w banku, a to istotny krok, żeby zacząć poważnie inwestować swoje oszczędności.
Pure Biologics na historycznym dołku
Zmiana tematu i kończymy materiał na pokazaniu z czym wiąże się inwestowanie w biotechnologię. W jednym z ostatnich materiałów wskazywałem spółkę biotech z GPW, która może mieć przed sobą interesujący okres, ale dla rówowagi pokażmy z czym wiąże się inwestowanie w biotechy. Pure Biologics. Też biotech. Też z GPW, ale ten… walczy o przetrwanie. Szykuje emisję ratunkową i zalicza swój dołek wszechczasów!
Notowana na GPW spółka Pure Biologics zapowiedziała emisję akcji z prawem poboru, która mogłaby podwoić liczbę walorów w obrocie. Prezes firmy apeluje do akcjonariuszy o udział w walnym zgromadzeniu i poparcie uchwały. Głosowanie odbędzie się 30 czerwca.
Pure istnieje od 15 lat. W tym czasie pozyskało od inwestorów ponad 70 mln zł, a kolejne dziesiątki milionów złotych otrzymało z dotacji. Mimo to obecna wartość rynkowa spółki nie przekracza 20 mln zł. Od dłuższego czasu firma boryka się z problemami finansowymi, a ponad rok temu zmieniła model działalności. Zrezygnowała z prowadzenia własnych badań, skupiając się jedynie na zarządzaniu portfelem projektów biotechnologicznych.
W ostatnich miesiącach Pure próbowało sprzedać prawa do dwóch terapii onkologicznych firmie Promittens Corporation z USA. Umowa opiewała na 8–9 mln dolarów, jednak nie została zrealizowana, ponieważ amerykański partner nie wywiązał się z płatności. W efekcie kontrakt został rozwiązany, a spółka zaczęła przygotowania do złożenia wniosku o upadłość. Jednocześnie zapowiedziano zwołanie walnego zgromadzenia, na którym akcjonariusze mają zdecydować o przeprowadzeniu emisji ratunkowej.
Emisja miałaby objąć maksymalnie 4,08 mln nowych akcji. Spółka liczy, iż pozyskane środki pozwolą na spłatę najpilniejszych zobowiązań i zapewnią dalsze funkcjonowanie przez kolejne miesiące. Równolegle prowadzone są rozmowy z innymi potencjalnymi nabywcami projektów oraz możliwość powrotu do rozmów z Promittens, jeżeli zagwarantuje ono finansowanie.
Dodatkowym wyzwaniem jest zadłużenie wobec ACRX – cypryjskiego wehikułu inwestycyjnego, który dwa lata temu pożyczył spółce 12 mln zł. Restrukturyzacja tego długu oraz dokapitalizowanie firmy są kluczowe, by uniknąć upadłości.
W związku z tą fatalną sytuacją cena akcji szoruje po dnie i znajduje się dziś jakieś 97% poniżej swojego szczytu z roku 2020.

Inwestuj z XTB! Podczas rejestracji podaj kod DNARYNKOW i odbierz darmowy kurs inwestowania dla początkujących
Załóż konto na: https://link-pso.xtb.com/pso/aKgIe
Do zarobienia!
Piotr Cymcyk