Upadek FTX, drugiej co do wielkości na świecie platformy wymiany kryptowalut, założonej przez Sama Bankmana-Frieda, po raz kolejny stał się podstawą do kontroli prawnej, której obiektem zainteresowania są celebryci i gwiazdy sportu. Ich grupy poprzez reklamy zachęcały setki ludzi do inwestowania w słabo uregulowanym terenie.
Firma FTX, która w styczniu była wyceniana na 32 miliardy dolarów, wydała dużo pieniędzy na zawarcie umów z osobami publicznymi, takimi jak Tom Brady, Gisele Bundchen i Steph Curry. Dołączają oni teraz do listy celebrytów, którym grozi pozew inwestorski za promowanie kryptowalut.
Pytanie brzmi: dlaczego odpowiedzialność spada na celebrytę, a nie na firmę oferującą wymianę wirtualnych walut i zatrudniającą znaną osobę?
Promowanie makijażu to nie to samo co promocja kryptowalut
Często zdarza się, iż celebryci promują różne rzeczy: od kosmetyków czy odzieży sportowej po usługi takie jak telefonia czy choćby podróże. Jednak promowanie kryptowalut jest bardziej problematyczne, ponieważ są one klasyfikowane jako instrument finansowy przez Komisję Papierów Wartościowych i Giełd (SEC).
„Przepisy, które regulują całą tę kwestię inwestycyjną, mają na celu ochronę inwestora i ogółu społeczeństwa, aby kupując, sprzedając lub pozostając w inwestycji, naprawdę mieli wszystkie karty na stole oraz prawdziwe i bezstronne informacje” – wyjaśniła na antenie CNN Jacqueline Alemán, specjalistka prawa finansowego.
Wszystkie informacje obejmują ujawnienie rekompensaty finansowej, którą otrzymali celebryci bezpośrednio lub pośrednio od firm kryptowalutowych w zamian za reklamy. Jest to jeden z głównych powodów, dla których celebryci reklamujący wirtualne waluty mają problemy prawne.
Celebryci ukarani przez SEC
Przykładem jasnym i kontrowersyjnym jest sprawa Kim Kardashian. Influencer, który ma miliony obserwujących w mediach społecznościowych, został ukarany grzywną przez SEC za potajemne reklamowanie kryptowaluty EthereumMax na Instagramie. Pomimo dodania przez Kardashian różnych hashtagów, w tym #ad, wraz z #emax i #disrupthistory, komisja stwierdziła, iż naruszyła ona federalne przepisy dotyczące papierów wartościowych dotyczące zakazu reklamy.
Dlaczego jednak nie ukarać firmy, która zatwierdza przygotowaną wcześniej reklamę?
#Reklama to za mało
Na początek samo dodanie „#reklama” to za mało, aby zachować zgodność z prawem, jeżeli chodzi o promocję inwestycyjną. „Problem polega na tym, iż Kardashian nie powiedziała, ile jej zapłacili. W reklamie musi zawrzeć tę informację, choćby jeżeli dokonali jednorazowo płatności lub była powtarzająca się zapłata” – powiedziała Alemán.
Pozew, który inwestor FTX złożył między innymi przeciwko Brady’emu, Bundchen i Curry’emu w związku z poparciem przez nich w tej chwili zdyskredytowanej platformy kryptowalutowej, opiera się na tym, iż te osoby publiczne nie ujawniły odpowiednio swojego zaangażowania w cyfrowe instytucje finansowe.
Obrywa się nie tylko za FTX
Inny pozew zbiorowy przeciwko kilkunastu celebrytom, złożony na początku grudnia za promowanie NFT, cytował oświadczenie SEC z 2017 r., w którym ostrzegano już, iż takie rekomendacje „mogą być niezgodne z prawem, jeżeli nie ujawnią charakteru, źródła i kwoty wniesionej bezpośrednio lub pośrednio przez firmę w zamian za sponsoring”.
Wśród celebrytów, którzy zostali objęci pozwem dotyczącym promowania NFT, są między innymi Jimmy Fallon, Justin Bieber, Madonna i Serena Williams.