Zgodnie z najnowszymi (24.01) doniesieniami Bloomberga, upadły krypto-pożyczkodawca Celsius chce wyemitować nowy token, za pomocą którego spłaci obecnych wierzycieli. Według informacji przekazanych mediom przez adwokata firmy, Ross’a M. Kwasteniet’a, Celsius negocjuje z wierzycielami sposób spłaty zobowiązań i emisja nowego tokena wydaje się całkiem realna.
Nowy pomysł Celsiusa nie bez powodu wywołuje mnóstwo kontrowersji. Wiele osób przyznaje, iż „mają sk****y rozmach” i czego jak czego, ale tupetu im odmówić nie można. Może to lekka przesada, ale czy takiego rozwiązania nie można by opisać roboczym, podwórkowym mianem „ogolimy nowych frajerów, by spłacić tych, których ogoliliśmy ostatnio?” A może nie ma w tym stwierdzeniu ani grama przesady.
Jak twierdzi wspomniany mecenas, nowa wersja platformy-matki tokena, stanowiłaby lepszą wersję poprzedniczki (platformy Celsius Network), gdyż byłaby „spółką notowana na giełdzie, która posiada odpowiednią licencję”. Dzięki takiemu rozwiązaniu wierzyciele mieliby otrzymać więcej pieniędzy niż w przypadku klasycznej likwidacji w oparciu o Chapter 11. Szczegóły nowego, „misternego” planu mają zostać przedstawione w sądzie jeszcze w tym tygodniu.
Czy upadły Celsius naprawdę ma szansę wejść na giełdę?
Według twitterowego profilu o nazwie CelsiusFactsNumbers, który rzekomo dotarł do wspomnianego „planu reorganizacji” i spłaty wierzycieli, firma Celsius Network faktycznie planuje wejść na giełdę i „skorzystać z usług stron trzecich”, by otrzymać wymagane licencje i działać zgodnie z amerykańskimi przepisami.
Zgodnie z informacjami pozyskanymi przez CelsiusFactsNumbers, mniejsi wierzyciele mogliby wypłacić 100% swoich środków, o ile ich wierzytelności nie przekraczają 5 000 dolarów. Natomiast więksi pożyczkodawcy mają w ramach spłaty długu otrzymać wspomniane, nowe tokeny firmy.
Przypomnijmy, iż Celsius zablokował wypłaty użytkowników w czerwcu minionego roku, powołując się na brak płynności wynikający z „ekstremalnych warunków rynkowych”. Czyli to wszystko była wina złego rynku, a nie np. nieudolności lub chciwości szefów czy dyletanckiego zarządzania środkami.
W lipcu firma złożyła w niosek o upadłość na podstawie słynnego Chapter 11, a chwilę później prokurator generalny Nowego Jorku pozwał CEO Celsiusa, Alexa Mashinsky’ego za „składanie fałszywych i wprowadzających w błąd oświadczeń inwestorom”.