Posiadacze Bitcoina cieszą się z rekordowego wzrostu ceny kryptowaluty, a reszta Polaków może tylko spoglądać z niepokojem na sklepowe półki. Nie tylko dlatego, iż nie przewidzieli astronomicznej wyceny Bitcoina. O wiele bardziej palącą kwestią jest zachowanie cen masła, które rosną w zastraszającym tempie! W pierwszych dniach grudnia cena popularnego smarowidła i składnika wypieków wzrosła rok do roku o prawie 30 procent! Niestety, nic nie wskazuje na to, iż w sklepach będzie taniej.
Inflacja przez cały czas daje się Polakom we znaki. Choć została już porządnie zbita przez działania rządu, Narodowego Banku Polskiego, zmianę sytuacji makroekonomicznej i upływ czasu, wciąż jest odczuwalna, bo ceny podstawowych produktów rosną nieraz jak szalone! Ostatnim „hitem” w sklepach jest kostka masła, której wyceny wzrosły rok do roku o niemal 30 procent.
W całym listopadzie popularny produkt zdrożał r/r o 29,4 proc., natomiast w pierwszych dniach grudnia było to już okrągłe 30,4 proc. Dane pochodzą z raportu Hiper-Com Poland, platformy UCE RESEARCH oraz Grupy BLIX, które przytacza portal „Warszawa w Pigułce”.
Ceny masła poszybowały w górę o przeszło 30 proc. rok do roku! Eksperci przewidują dalszy wzrost cen
Według ekspertów ceny masła mogą przekroczyć niedługo poziom 10 złotych, co już się zdarza. W sieci krążą zdjęcia wystawionych na półkach kostek masła, które kosztują w niektórych miejscach już choćby 11 złotych!
„Technicznie jest taka możliwość, w niektórych placówkach są już kostki masła po 9,50 zł. Ale w osiedlowych sklepach można znaleźć masło choćby powyżej 10 zł za kostkę. To, czy cena standardowej kostki masła w większości sklepów przekroczy tę granicę, będzie zależało od cen mleka, a one na całym świecie idą w górę” – ocenia dr Krzysztof Łuczak, cytowany przez serwis internetowy.
„Cena w skupie wzrosła w październiku do 220 zł/hl, czyli o 10% w dwa miesiące. W dodatku przetwórcy skupili się bardziej na produkcji alternatywnych przetworów mlecznych, np. mleka odtłuszczonego czy sera, a mniej na maśle” – wyjaśnił Marcin Luziński, ekonomista z Santander Bank Polska, którego ocenę przytacza „Warszawa w Pigułce”.