W efekcie zmian cen na rynku hurtowym, gdzie benzyna bezołowiowa staniała o około 5 groszy, a olej napędowy o około 9 groszy na litrze, rosną szanse na obniżki cen paliw na stacjach w ostatnich dniach stycznia, wynika z komentarza rynkowego analityków BM Reflex.
Zmiana sytuacji na rynku ropy i rynku walutowym sprzyja obniżkom cen na krajowym rynku hurtowym, a pierwsze oznaki tej zmiany widzimy już na części stacji. 23 stycznia średnie ceny paliw na stacjach wyniosły odpowiednio dla: benzyny bezołowiowej 95 6,24 zł/l (-1 gr/l), bezołowiowej 98 6,97 zł/l (-1 gr/l), oleju napędowego 6,4 zł/l (-2 gr/l) i autogazu 3,27 zł/l (-1 gr/l).
Skala zmian średnich cen paliw w mijającym tygodniu sugeruje, iż ceny pozostały niemal na tym samym poziomie co tydzień temu. Ale szczegółowa analiza na stacjach wskazywała, iż na części stacji ceny jeszcze rosły, ale na części – zwłaszcza stacji należących do dużych sieci – miały miejsce obniżki sięgające choćby kilkunastu groszy na litrze.
W porównaniu do stycznia ubiegłego roku mniej płacimy za bezołowiową 95 i diesla odpowiednio o 8 i 9 gr/l, natomiast za bezołowiową 98 i autogaz płacimy więcej odpowiednio o 12 i 38 gr/l.
W efekcie zmian cen na rynku hurtowym, gdzie benzyna bezołowiowa staniała o około 5, a olej napędowy o około 9 groszy na litrze, rosną szanse na obniżki cen paliw na stacjach w ostatnich dniach stycznia.
W okresie 27.01. – 2.02.2025 stycznia br. średnie ceny detaliczne będą się kształtowały na poziomie odpowiednio:
benzyny bezołowiowej 95 6,2-6,25 zł/l,
bezołowiowej 98 6,9-6,95 zł/l,
oleju napędowego 6,35-6,4 zł/l
autogazu 3,23-3,27 zł/l.
Pierwszy tydzień kadencji nowego prezydenta USA upływa pod znakiem umiarkowanego spadku cen ropy naftowej. W skali tygodnia ropa Brent potaniała o około 2,6 USD/bbl do poziomu 78 USD/bbl, który obserwujmy w piątek rano. Podobnie, bo o 2,4 USD/bbl spadły ceny amerykańskiej ropy WTI, która w tej chwili kosztuje 74,6 USD/bbl.
Prezydent USA zapowiedział usunięcie wszystkich możliwych barier w zakresie zwiększania produkcji ropy naftowej i zużycia paliw kopalnych w USA, choć to właśnie za prezydentury Joe Bidena amerykańska produkcja ropy naftowej ustanawiała nowe historyczne rekordy. Z istotniejszych kwestii nowy prezydent USA zapowiedział między innymi unieważnienie memorandum z 13 marca 2023 roku, nakładającego limity i zakazy w zakresie wydobycia ropy i gazu na obszarze 16 mln akrów amerykańskich obejmujących tereny na Alasce i obszar Morza Beuforta. Prezydent Biden zatwierdził jednak w 2023 roku projekt Willow pozwalający na wydobycie około 180 tys. bbl/d ropy naftowej w północnej części Alaski w okręgu North Slope na terenie NPRA.
Poza tym cofnięte ma zostać rozporządzenie z 6 stycznia 2025 roku zakazujące prowadzenia nowych odwiertów u wybrzeży USA i na wybranych gruntach federalnych. Chodzi o obszar 625 mln akrów amerykańskich obejmujący tereny wschodniego i zachodniego wybrzeża USA, wschodnią cześć Zatoki Meksykańskiej i część obszaru Morza Beringa. Prezydent Trump chce również unieważnienia wydanego w 2021 roku przez Joe Bidena zakazu budowy ropociągu Keystone XL z Kanady.
Zapewne część nowych decyzji prezydenta Trumpa zostanie zaskarżonych, a inne mogą wymagać zgody Kongresu. USA pozostają największym na świecie producentem ropy naftowej, jednak rewolucja na skalę tej łupkowej, która pozwoliła zwiększyć całkowitą amerykańską produkcję ropy naftowej z niecałych 6 mln bbl/d w styczniu 2012 roku do obecnego poziomu 13,5 mln bbl/d, jest już jednak nie do powtórzenia. Zgodnie z ostatnimi danymi i prognozami amerykańskiej EIA w tym roku średnioroczny poziom amerykańskiej produkcji ropy ma wzrosnąć o 0,3 mln bbl/d do 13,5 mln bbl/d, a w roku 2026 osiągnąć poziom 13,6 mln bbl/d.
Nowy prezydent USA zagroził też wprowadzeniem od 1 lutego 25% taryf celnych na import wszystkich dóbr z Kanady i Meksyku. Kanada jest największym dostawcą ropy naftowej do USA. Zgodnie z ostatnimi dostępnymi danymi EIA w pierwszym tygodniu stycznia USA importowały średnio 6,1 mln bbl/d ropy naftowej, z tego blisko 4 mln bbl/d z Kanady i około 0,36 mln bbl/d z Meksyku. Udział ropy naftowej z Kanady w amerykańskiej strukturze importu sięgał w ostatnich latach średnio 60%. Dodatkowo prezydent USA stwierdził, iż USA prawdopodobnie przestaną kupować ropę naftową z Wenezueli, choć aktualnie są to niewielkie ilości – około 0,24 mln bbl/d, czyli 4% amerykańskiego importu.
Prezydent Trump nie zapomniał również o OPEC. Przemawiając w czwartek online do uczestników Światowego Forum Ekonomicznego w Davos, wezwał OPEC i Arabię Saudyjską do zwiększenia produkcji ropy naftowej, aby obniżyć ceny surowca, co z kolei zmusiłoby Rosję do zakończenia wojny z Ukrainą. Ze względu na wprowadzane przez OPEC+ od listopada 2022 roku cięcia produkcji, wolne moce przerobowe OPEC w ciągu dwóch lat podwoiły się z 2,7 mln bbl/d w październiku 2022 roku do około 5,4 mln bbl/d w tej chwili i są historycznie wysokie. Największe możliwości zwiększenia produkcji ma Arabia Saudyjska, której wolne moce przerobowe sięgają ponad 3 mln bbl/d, czyli 55% całkowitych wolnych mocy przerobowych 12 państw OPEC.
Źródło: ISBnews / BM Reflex