Ceny paliw na stacjach spadają wolniej niż powinny. Sprytna sztuczka firm.

1 rok temu

Ostatnie miesiące to naprawdę gwałtowne spadki cen ropy. Jeszcze w czerwcu baryłka kosztowała choćby 125 dolarów. Tymczasem 28 listopada cena spadła choćby poniżej 81 dolarów. Mowa tu jednak oczywiście o cenach samego surowca. Ceny paliw na stacjach to oczywiście zupełnie inna bajka i oczekiwanie, iż spadek ropy na giełdzie, idealnie przełoży się na spadki cen paliw byłoby mocno naiwne.

Fakt iż same ceny ropy spadają dla czytelników DNA nie jest prawdopodobnie zbytnim zaskoczeniem. Opublikowana w połowie maja prognoza dla cen ropy na najbliższe 12 miesięcy, jednoznacznie mówiła o tym, iż ceny powyżej 100 dolarów są nierealne do utrzymania, a ropa zmierza w kierunku 70 dolarów za baryłkę.

Notowania ropy BRENT, za ostatnie 6 miesięcy

Źródło: https://www.tradingview.com/

Jednak choćby biorąc pod uwagę to, iż finalne ceny paliw, które widać na stacjach zależą od o wielu więcej czynników, niż sama cena ropy, w tej chwili spadki są nienaturalnie niskie. Zwłaszcza jeżeli uwzględnimy do tego mocne umocnienie się polskiej waluty. Polski złoty zaliczył co prawda jeden z gorszych okresów, ale to już nie jest czas na kupowanie dolara. Umocnienia złotego o ponad 10% do dolara w zaledwie dwa miesiące również nie bardzo widać na stacjach. Dlaczego?

Ceny paliw nie są obniżane przez zbliżającą się podwyżkę VAT

Wygląda na to, iż powód stabilnie utrzymujących się wysokich cen paliw na stacjach od końca września 2022, jest dużo bardziej prozaiczny. Pamiętasz jeszcze początki tarczy „antyinflacyjnej”? Obniżała ona stawkę VAT na paliwa z 23% do 8%. Te 8% wciąż obowiązuje, ale już od pierwszego stycznia 2023 wracamy do pierwotnych 23% na VAT.

Tymczasem Premier Mateusz Morawiecki powiedział niedawno wprost: „Chcemy, aby przywrócenie stawek VAT nie wiązało się z podwyżkami na stacjach paliw”. Podnosząc raptem VAT o 15 punktów procentowych, raczej ciężko byłoby uniknąć podwyżki ceny na stacji dla finalnego odbiorcy. W każdych warunkach spowodowałaby ona skokowy wzrost cen paliw w okolicy Nowego Roku.

Gdyby tak jednak wykorzystać obecne spadki cen ropy, umocnienie złotego i pozostałe czynniki, które powinny prowadzić do obniżki ceny na stacji i nie obniżać cen zbytnio, to faktycznie po podwyżce VAT, stacje paliw nie musiałyby znacznie podnosić cen. Dokładnie to w tej chwili się dzieje. Wystarczy spojrzeć na poniższy wykres dla oleju napędowego. Pokazuje on średnią cenę detaliczną (szara linia) oraz cenę hurtową powiększoną o obecną stawkę 8% VAT, a także cenę hurtową powiększoną o stawkę 23% VAT, która obowiązywała przed styczniem 2022 i która zacznie obowiązywać z powrotem od 1 stycznia 2023.

Ceny hurtowe oleju napędowego, na tle cen detalicznych

Źródło: https://twitter.com/rafalhirsch/

Średnie ceny detaliczne pokrywały się dobrze z ceną hurtową powiększoną o stawkę 8% VAT. w tej chwili średnim cenom już bliżej do ceny hurtowej powiększonej o 23% VAT. jeżeli średnie ceny detaliczne w Nowy Rok wejdą blisko cen hurtowych już powiększonych o 23% VAT, to wtedy faktycznie zmian na stacjach paliw po podwyżce VAT nie zobaczymy. Tak oto dzięki sprytnej sztuczce podwyżka VAT przejdzie dla konsumenta niezauważenie. Przez około dwa miesiące klient będzie płacił co prawda więcej, niż teoretycznie powinien.

Przy dalszych spadkach ropy, ceny paliw w końcu spadną

Oczywiście, jeżeli w 2023 ceny ropy na rynku dalej będą spadać, a złoty dalej będzie się umacniać, to i ceny paliw z uwzględnieniem już 23% stawki VAT będą spadać dalej. Podobnie jednak, jak byliśmy przekonani o spadkach cen ropy przy notowaniach przekraczających 120 dolarów, tak przy notowaniach bliskich 70 dolarów dalsze spadki są już o wiele mniej prawdopodobne.

Na pewno niskim cenom ropy nie będzie sprzyjać rekordowo mały zapas rezerw strategicznych USA. To jak wielki spadek miał miejsce, można zobaczyć na wykresie poniżej. Czym niższy poziom, tym większa presja na wzrost cen w przyszłości. W końcu Stany Zjednoczone będą chciały zapełnić swoje magazyny z powrotem. Do tej pory działał mechanizm odwrotny. Wraz z uwalaniem rezerw, ceny na rynkach spadały. USA po prostu zalewały świat swoim towarem.

Źródło: https://ycharts.com/indicators/

W długim terminie ropa będzie tanieć

Sektor naftowy od dawna jest też mocno niedoinwestowany i traktowany jak branża mocno schyłkowa. Rządy na całym świecie w ciągu ostatnich lat mocno stawiały na sektor zielonej energii. choćby ostatnie wzrosty cen przez 2022 rok nie przekonały zbyt wiele firm do zwiększenia inwestycji w infrastrukturę. Większość zdaje sobie sprawę z tego, iż w naprawdę długim terminie ropa będzie tanieć, bo będzie maleć na nią popyt.

Wpływ na to będą mieć alternatywne źródła energii, migracja w stronę elektromobilności, czy choćby wzrost zainteresowania atomem oraz wykorzystania wodoru. W średnim terminie jednak potencjał do spadku cen ropy w większości został już jednak wykorzystany. Popyt na ropę jest funkcją zarówno gospodarczego wzrostu jak i ceny. Zbyt wysoka cena po prostu niszczy popyt i naturalnie sprawia, iż nie jest stabilna.

O ile milionów baryłek dziennie ropy będzie mniej wykorzystywana przez rozwój samochodów elektrycznych

Historia udowodniła jednoznacznie, iż wydatki konsumenckie na energię z ropy tylko dwa razy w ciągu ostatnich 50 lat sięgnęły poziomu powyżej 7% (wielkości PKB). Za każdym razem, gdy to się stało, to skutkiem było gwałtowne obniżenie popytu.

Podobnie jednak jak nie do utrzymania był poziom ponad 100 dolarów za baryłkę, tak samo nie ma sensu zakładać rychłego spadku cen poniżej 50 dolarów. Ropa wciąż pozostaje ważnym składnikiem miksu energetycznego i gwałtownie się to nie zmieni. Niestety więc, żeby cieszyć się z braku podwyżek cen od stycznia, będziesz musiał teraz przecierpieć wyższe ceny.

Do zarobienia,
Piotr Cymcyk

51
3
Idź do oryginalnego materiału