Ceny paliw poszły w górę. Tyle trzeba średnio zapłacić za benzynę i diesla

3 tygodni temu
Zdjęcie: Stacja paliw Źródło: Shutterstock


Polskie stacje paliw odnotowały pierwsze podwyżki od pół roku, a przyczyną są zarówno zewnętrzne czynniki, jak i rosnące podatki. Jak długo utrzymają się wysokie ceny?


Na początku października kierowcy w Polsce musieli zmierzyć się z pierwszymi od pół roku podwyżkami cen paliw, a skala tych zmian, szczególnie w przypadku oleju napędowego, może zaskakiwać. Chociaż prognozy sprzed tygodnia sugerowały wzrosty, to ich intensywność przerosła oczekiwania.


Podwyżki cen paliw


W ciągu ostatniego tygodnia średnia cena benzyny Pb95 wzrosła do 5,96 zł za litr, co oznacza wzrost o 5 groszy w porównaniu do wcześniejszego tygodnia. Jednak najbardziej odczuwalna była podwyżka ceny oleju napędowego – wzrost o 10 groszy spowodował, iż średnia cena tego paliwa osiągnęła 6,03 zł za litr. Nie ominęło to także kierowców korzystających z autogazu, który zdrożał o 6 groszy, osiągając cenę 2,91 zł za litr.


Były to pierwsze tak znaczące podwyżki od kwietnia. W poprzednich miesiącach ceny paliw systematycznie malały, a ich poziomy zbliżały się do wartości notowanych przed wybuchem wojny na Ukrainie w lutym 2022 roku. Przez ten okres ceny benzyny Pb95 oraz oleju napędowego spadły średnio o 80 groszy na litrze. Warto zaznaczyć, iż wówczas obowiązywał obniżony VAT na poziomie 8 proc. Dziś ponownie wynosi on 23 proc, co również ma wpływ na ceny paliw.


Co wpływa na wzrosty cen paliw?


Za październikowe podwyżki cen na polskich stacjach odpowiedzialne są przede wszystkim czynniki zewnętrzne, w tym napięcia na Bliskim Wschodzie. Konflikt zbrojny, który wybuchł między Izraelem a Libanem, doprowadził do wzrostu cen ropy naftowej na światowych rynkach – z 70 do ponad 80 dolarów za baryłkę. Na domiar złego, umocnienie dolara zwiększyło koszty importu paliw do Polski.


Ceny benzyny i oleju napędowego na międzynarodowych giełdach są bardzo zmienne, potrafią się wahać choćby o kilka procent dziennie. Przykładowo, cena oleju napędowego na giełdzie w Londynie wynosiła 703 USD za tonę w piątek, co stanowiło spadek w stosunku do wcześniejszego poziomu 730 USD na początku tygodnia. Z kolei benzyna na giełdzie nowojorskiej była wyceniana na 2,15 USD za galon, podczas gdy jeszcze na początku października jej cena wynosiła 1,90 USD za galon.


Sytuacja w polskich rafineriach


Równocześnie wzrosty cen na światowych rynkach surowców przekładają się na ceny hurtowe paliw w Polsce. W piątek, 11 października, Orlen oferował benzynę Eurosuper95 po 4664 zł za metr sześcienny, co w przeliczeniu z 23-procentowym VAT-em daje cenę 5,74 zł za litr. To oznacza wzrost o 13 groszy na litrze w ciągu tygodnia. Olej napędowy w hurtowych cennikach polskich rafinerii wyceniano na 4821 zł za metr sześcienny, co po dodaniu VAT-u daje cenę 5,93 zł za litr.


Jednym z kluczowych czynników wpływających na wysokie ceny paliw w Polsce są podatki, które stanowią około 40 proc. ceny detalicznej. Gdyby na przykład VAT przez cały czas wynosił 8 proc, jak miało to miejsce tymczasowo w przeszłości, benzyna mogłaby kosztować około 5,30 zł za litr, a olej napędowy 5,40 zł za litr. Dodatkowym elementem zwiększającym ceny jest opłata emisyjna, która gdyby została zniesiona, mogłaby obniżyć cenę paliw o około 10 groszy na litrze. Jednak takie zmiany są mało prawdopodobne.
Idź do oryginalnego materiału