Ceny ropy szaleją, wzrost cen paliw to kwestia czasu? Saudowie i Rosja tną produkcję

1 rok temu

Państwa zachodu, w tym Stany Zjednoczone od wielu miesięcy obawiały się ruchu ze strony producentów ropy zrzeszonych w OPEC+, pod nieformalnym 'przywództwem’ Saudów. Pomimo faktu, iż popyt na ropę jest niemal rekordowy, perspektywy dla cen czarnego złota pozostają niepewne wobec możliwej recesji. Saudowie zdecydowali, iż zabezpieczą się 'zawczasu. OPEC+ postanowiło przedłużyć cięcia produkcji o 1 mln. baryłek miesięcznie na trzy kolejne miesiące, do grudnia 2023. Rosja zdecydowała się zredukować o 300 tys. baryłek miesięczny eksport ropy. Jakby tego było mało niebawem Stany Zjednoczone będą musiały uzupełniać zapasy, stymulując popyt (i ceny). Bardzo ochoczo zredukowały je w 2022 roku, by pomóc zwalczać inflację.

⚠️ BREAKING: SAUDI ARE TO EXTEND CUT OF 1 MLN BPD FOR 3 MONTHS UNTIL DECEMBER AND RUSSIA TO EXTEND 300K B/D OIL EXPORT CUTS THROUGH DECEMBER.

— Breaking Market News (@financialjuice) September 5, 2023

Zwyżka cen jest ewidentnie w interesie obu państw i całego OPEC+, którego gro PKB kręci się wokół surowców i paliw. Ale bynajmniej nie dla państw 'Zachodu’, gdzie banki centralne walczą z inflacją. Paliwa znów dołożą się do presji cenowej i utrudnią pracę bankom centralnym? Ruch OPEC+ wydaje się mieć swoje podłoże geopolityczne, nie tylko ekonomiczne. To prawda, iż spowolnienie gospodarcze może nadejść, a producenci chcąc zapewnić sobie zyski mogą zabezpieczać się zawczasu. W obliczu jednak bardzo wysokiego popytu w skali globalnej pozostaje niepewne by był to główny motor tej decyzji. Saudowie zagrali Amerykanom 'na nosie’?

RUSSIA ARE TO EXTEND 300K BPD OIL EXPORT CUTS THROUGH DECEMBER.

— Breaking Market News (@financialjuice) September 5, 2023

Koszmar inflacyjny może wrócić

To, co w tej chwili hamuje ropę to głównie niepewność wokół gospodarki Chin, której grozi deflacja i kryzys. To jest już jednak odzwierciedlone w obecnych cenach za baryłkę. Co zatem stanie się z ropą, gdy zamiast kataklizmu w Chinach będzie miało miejsce powolne 'prosperity’? Powszechnie analitycy oczekiwali, iż Arabia Saudyjska przedłuży dobrowolne cięcia wydobycia ropy o 1 mln baryłek dziennie do października. Z kolei Moskwa ogłosiła już, iż obniży eksport o 300 000 baryłek dziennie we wrześniu, po cięciu o 500 000 baryłek dziennie w sierpniu.

To, co zaskoczyło rynek to jednak 'gruby ruch’ ze strony obu państw i przedłużenie cięć do grudnia. Już wcześniej analitycy wielu banków w tym ING wskazywali, iż prawdopodobnie OPEC+ będzie chciało ciąć produkcję 'do oporu’. Wobec IV kwartału roku, gdy zwykle popyt w gospodarkach rośnie wyższe ceny ropy mogą spowodować skokowy wzrost inflacji. Także w Polsce. Saudowie i Rosja postąpiły dokładnie przeciwnie do prognoz analityków Goldman Sachs. Bank sugerował, iż obecne cięcia oznaczają deficyt podaży i być może już będą musiały zostać wycofane lub łagodzone stopniwo. Stało się odwrotnie, produkcja ropy będzie spadać systematycznie do końca roku. W praktyce wyższe ceny ropy i spowolnienie gospodarcze mogą sprzyjać stagflacji, której tak bardzo obawia się Europejski Bank Centralny.

Naszym okiem – co z RPP?

W naszej ocenie dzisiejsza informacja OPEC+ jest jasna – kraje chcą grać 'w kontrze’ do gospodarek Zachodu. Czy w takim razie prezes NBP prof. Adam Glapiński ogłosi jutro pierwsze cięcia stóp w Polsce? Uważamy, iż w kontekście sygnału ze strony Rosji i Saudów powinien poważnie zastanowić się nad tym, czy warto ciąć stopy gdy inflacja jest blisko 8% powyżej celu inflacyjnego, który wynosi ok. 2%. Pamiętajmy, iż ujęciu bazowym inflacja i tak będzie spadała mniej w kolejnych miesiącach z uwagi na r/r zmianę dynamiki cen paliw. jeżeli dodamy do tego ok. 10% lub 15% wzrost cen na stacjach, oczekiwania inflacyjne mogą wrócić. Ceny paliw wpływają na ceny towarów i usług. W naszej ocenie RPP powinno utrzymać jutro stopy procentowe na niezmienionym poziomie i nie wykonywać gwałtownych ruchów w kolejnych miesiącach.

Idź do oryginalnego materiału