Ceny ropy w górę. Czy to czas na robienie zapasów paliwa na żniwa?

6 godzin temu

Ceny ropy na światowych rynkach w ostatnich dniach gwałtownie wzrosły, co już zaczyna być widoczne na polskich stacjach paliw. Czy to sygnał dla rolników, by przed żniwami zabezpieczyć się przed dalszymi podwyżkami i zrobić zapasy paliwa?

Od nadziei na tańszą ropę do nagłego skoku cen

Truizmem byłoby stwierdzenie, iż żyjemy w nieprzewidywalnej rzeczywistości. Wiele wskazywało na to, iż ostatnio przynajmniej o ceny paliw możemy być spokojni; oto bowiem jeszcze niespełna tydzień temu media donosiły o presji Arabii Saudyjskiej na zwiększenie limitów wydobycia w ramach OPEC+. Chodziło o to, aby dumpingowymi cenami odzyskać pozycję na rynku częściowo utraconą na rzecz USA, które na potęgę wydobywają ostatnimi czasy surowiec z łupków.

Sytuacja zmieniła się jednak diametralnie pod koniec ubiegłego tygodnia; po izraelskim ataku na Iran cena ropy brent wzrosłą w ujęciu dobowym najbardziej od czasu rosyjskiej inwazji na Ukrainę – z poziomu ok. 69 dolarów za baryłkę tydzień temu do prawie 79,5 dolara w piątkowym szczycie. Dziś ceny oscylują wokół 74,5 dolara za baryłkę. Panika wynika nie tyle z ograniczenia irańskiego eksportu ropy naftowej, ile z obaw przed zamknięciem kluczowego dla eksportu tego surowca przez pozostałe kraje leżące nad Zatoką Perską cieśniny Ormuz, przez którą przepływa 1/5 światowego zużycia.

Co z cenami paliw w Polsce?

Co to oznacza dla polskiego rynku paliw? Jeszcze tydzień temu średnia hurtowa cena oleju napędowego była w granicach 4520 zł/m3, aby w sobotę przekroczyć 4655 zł/m3. To jeszcze umiarkowane podwyżki, choć już zaczynamy obserwować je na stacjach paliw. Nie ulega wątpliwości, iż w najbliższym czasie ceny na stacjach będą przez cały czas rosły.

Według prognoz serwisu e-petrol.pl paliwa w tym tygodniu będą drożeć, a podwyżki sięgną średnio ok. 6 gr/l zarówno w przypadku oleju napędowego jak i benzyny; jedynie LPG powinien tanieć średnio o 3 gr/l.

Czy to już czas na robienie zapasów przed żniwami?

A co dalej? Wg analityków blokada cieśniny Ormuz mogłaby wywindować ceny ropy naftowej do choćby 130 dolarów za baryłkę. Wówczas na pewno podwyżki byłyby drastyczne. Przed takim krokiem Iran hamuje jednak presja ze strony Chin, największego importera tego surowca na świecie. Znaczne podwyżki mogą mieć miejsce także w przypadku uszkodzenia irańskich obiektów wydobywczych.

Choć sytuacja podażowa na świecie na razie jest bezpieczna, to może być to dobry moment na poczynienie rezerw na nadchodzące prace polowe. Taniej w najbliższym czasie raczej nie będzie…

Idź do oryginalnego materiału