Ceny ropy znowu spadają. Kraje OPEC+ zwiększają dostawy. Wojna handlowa w tle

7 godzin temu
Zdjęcie: Polsat News


Ceny ropy na rynkach giełdowych ponownie spadają, co ma wynikać z decyzji państw sojuszu OPEC+, które zgodziły się na kolejne już znacznie zwiększenie dostaw tego surowca. To także efekt wojny handlowej Donalda Trumpa.


Baryłka ropy rynkach giełdowych w Nowym Jorku kosztuje już choćby 56,16 dolarów, a to spadek o 3,65 proc.


Ceny ropy w dół. Sojusz OPE+ zwiększa dostawy


Kraje sojuszu OPEC+ odbyły w sobotę spotkanie, aby określić swoją politykę dostaw ropy na czerwiec. Producenci z OPEC+ zgodzili się zwiększyć w czerwcu dostawy ropy naftowej drugi miesiąc z rzędu, tym razem o 411 tys. baryłek dziennie - poinformowała grupa.


Arabia Saudyjska, czyli lider w OPEC+, ostrzegła członków grupy, którzy dokonują w tej chwili nadprodukcji wobec ustalonych dla nich limitów, iż jeżeli nie podporządkują się określonym przez grupę zasadom, może do skutkować dalszym zwiększeniem dostaw ropy przez sojusz.Reklama


OPEC+, do którego należy Organizacja państw Eksportujących Ropę Naftową i sojusznicy tacy jak Rosja, przez cały czas ogranicza wydobycie o prawie 5 milionów baryłek dziennie, a wiele z cięć ma obowiązywać do końca 2026 r. Grupa planuje zorganizować pełne spotkanie ministerialne 28 maja.
"Wzrost dostaw ropy z OPEC+ po prostu nie będzie wchłonięty przez rynek" - mówił Ajay Parmar, dyrektor ds. analityki rynków ropy naftowej w ICIS.
W strukturach OPEC znajduje się Algieria, Angola, Arabia Saudyjska, Ekwador, Gabon, Gwinea Równikowa, Irak, Iran, Kongo, Kuwejt, Libia, Nigeria, Wenezuela oraz Zjednoczone Emiraty Arabskie.


Ceny ropy na świecie spadają. Cła Trumpa odbijają się na rynkach


Ceny ropy spadają już od dłuższego czasu. Jak informuje PAP, baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na VI na NYMEX w Nowym Jorku kosztuje już 56,16 dolarów (spadek o 3,65 proc.). Z kolei brent na ICE na VII jest wyceniana po 59,25 dolarów za baryłkę, a to mniej o 3,33 proc.
"Wzrost popytu na paliwa jest słaby, szczególnie po niedawnym nałożeniu taryf celnych przez USA na ich partnerów handlowych" - tłumaczył Parmar
Idź do oryginalnego materiału