Ceny w sklepach w I kw. Średnio będzie drożej o 6-8 proc.

10 miesięcy temu
Zdjęcie: Robert Biegaj, ekspert rynku retailowego z Grupy Offerista


Pierwszy kwartał w sklepach będzie w miarę stabilny. Ceny r/r pójdą w górę średnio o 6-8 procent.

Poziom drożyzny w sklepach w I kw. br. będą wyznaczały głównie działania nowego rządu i reakcje producentów na bieżącą sytuację, w tym wzrost płacy minimalnej. Koszty codziennych zakupów będą też oczywiście zależne od cen surowców, energii, ropy i gazu. o ile nic nie wstrząśnie rynkiem i inflacja utrzyma trend spadkowy, to żywność i napoje powinny zdrożeć średnio o 6-8% rdr. Największy skok cen najpewniej nastąpi w marcu i obejmie dodatki spożywcze, pieczywo, mięso i nabiał. Będzie to miało związek z nadchodzącą Wielkanocą. Jednak to jeszcze nie będzie wielkim szokiem dla konsumentów. Dopiero po wycofaniu zerowego VAT-u z początkiem II kw. br. fala podwyżek może zalać sklepowe półki. Wówczas średnie wzrosty mogą dojść choćby do 10%, patrząc na to rok do roku.

W I kw. br. ceny w sklepach głównie będą zależeć od zachowań producentów i działań nowego rządu. Wytwórcy będą bacznie obserwować swoją sytuację i analizować ją długoterminowo, a decyzje o ewentualnych podwyżkach podejmą raczej z końcem marca. o ile nie będą musieli ich wprowadzać, to tego nie zrobią, by nie narażać się klientom, zwłaszcza iż w zeszłym roku już podnosili swoje ceny. I jeżeli wzrost płacy minimalnej, ceny surowców lub kłopoty pogodowe nie wpłyną negatywnie na sytuację producentów, to wówczas ten okres będzie w miarę stabilny.

Ceny dalej będą rosły, ale z pewnością wolniej niż rok temu. Niestety o spadkach w ujęciu rocznym – poza pewnymi wyjątkami – nie ma mowy. Po stronie producentów i samego handlu nie wystąpiły żadne czynniki, które mogłyby obniżyć ich bieżące koszty operacyjne. I póki co nie zapowiada się, iż taki scenariusz będzie w ogóle możliwy w tym roku. Czynników rosnących kosztów codziennych zakupów może być sporo. Wśród nich mogą być podwyżki cen surowców przeznaczonych do produkcji, w tym komponentów i półproduktów, a także energii, ropy i gazu. Ponadto należy wspomnieć o umocnieniu złotego. Warto też pamiętać o tym, iż po pierwszym, styczniowym wzroście płacy minimalnej, przedsiębiorcy już teraz muszą przygotować się do kolejnego – zaplanowanego na drugą połowę roku.

Jak bardzo wzrosną ceny, to również zależeć będzie od wielu czynników. Zakładając, iż inflacja utrzyma trend spadkowy i nic nagle nie wstrząśnie rynkiem, żywność i napoje mogą zdrożeć w I kw. br. średnio o 6-8% rdr. Największe podwyżki cen powinny nastąpić pod koniec marca, w związku z nadchodzącą Wielkanocą. Wówczas rdr. najbardziej pójdą w górę ceny dodatków spożywczych (m.in. majonezów, ketchupów, musztard), pieczywa, mięsa oraz nabiału. Może to też dotyczyć chemii gospodarczej, warzyw i tłuszczy zwierzęcych.

Warto przypomnieć o tym, iż w ostatnich okresach ub.r. dodatki spożywcze, chemia gospodarcza i pieczywo to były najbardziej drożejące kategorie, według cyklicznego raportu pt. „INDEKS CEN W SKLEPACH DETALICZNYCH”, autorstwa UCE RESEARCH i Uczelni WSB Merito. Z kolei na minusie były produkty tłuszczowe. prawdopodobnie znów zaliczą spadek w relacji rocznej, choć już pewnie dużo mniejszy. Wśród nich mamy przecież margarynę czy masło, a to są niezbędne produkty do przygotowania świątecznych specjałów.

Trzeba też mieć na uwadze to, iż stan zerowego VAT-u został utrzymany do końca I kw. br. na niektóre produkty żywnościowe. Gdy przestanie już obowiązywać, ceny będą musiały pójść w górę co najmniej o wartość wynikającą z tego podatku. Handel wszelkie dodatkowe koszty i obciążenia przeniesie jak zwykle na konsumentów. Wówczas średnie wzrosty mogą dojść choćby do 10% rdr.

Autor komentarza: Robert Biegaj, ekspert rynku retailowego z Grupy Offerista

Idź do oryginalnego materiału