Chciała zarobić na giełdzie. Pomagali jej "doradcy inwestycyjni". Straciła prawie 34 tys. zł

11 godzin temu
Zdjęcie: Fot. Prostock-Studio / iStock


Seniorka z Białegostoku chciała spróbować swoich sił na giełdzie, ale nie miała doświadczenia, więc korzystała z pomocy analityków inwestycyjnych. Niestety okazało się, iż w rzeczywistości padła ofiarą oszustwa. Na co powinniśmy zwracać uwagę, by uniknąć podobnych sytuacji?
Fałszywe inwestycje są jednym z najczęściej spotykanych oszustw i zwykle wiążą się z utratą ogromnych kwot. Choć problem ten jest często nagłaśniany w mediach, to przestępcy wciąż znajdują sposoby, by wykorzystać niedoświadczone osoby. Niedawna historia oszukanej białostoczanki bardzo dobrze ukazuje taki proces.


REKLAMA


Zobacz wideo Polacy tracą tysiące złotych przez oszustów. Co to jest phishing i jak się przed nim bronić? [TOPtech]


Gdzie zgłosić oszustwo inwestycyjne? Seniorka z Białegostoku zgłosiła się na policję zbyt późno
Komenda Miejska Policji w Białymstoku o omawianym oszustwie poinformowała 8 stycznia 2025 roku. Jak dowiadujemy się z opublikowanego komunikatu, na komisariat zgłosiła się 77-letnia mieszkanka Białegostoku. Seniorka poinformowała funkcjonariuszy, iż pod koniec października zeszłego roku trafiła w internecie na reklamę dotyczącą inwestowania w akcje koncernu paliwowego na giełdzie. Zaintrygowana zadzwoniła pod wskazany numer, a telefon odebrała osoba mówiąca po polsku ze wschodnim akcentem. Kobieta została zapewniona, iż jej brak doświadczenia nie stanowi problemu, ponieważ uzyska pomoc doradców inwestycyjnych.
Zobacz też: Maszyna nie oddaje karty, a pieniądze znikają z konta. To nie awaria. Oszuści znów polują na Polaków
Po pierwszej rozmowie kobieta wielokrotnie odbierała telefony od kolejnych "doradców" i zgodnie z ich poleceniami przelewała pieniądze na wskazane konta. 77-latka nabrała podejrzeń dopiero wtedy, gdy oszuści poinformowali ją o konieczności opłacenia podatku. To w końcu skłoniło ją do zgłoszenia się na policję. Niestety do tego czasu straciła prawie 34 tysiące złotych. Podobne historie zdarzają się często, dlatego tak ważne jest, aby zgodnie z zaleceniami Ministerstwa Cyfryzacji wszelkie podejrzenia o próbie oszustwa zgłaszać na stronie incydent.cert.pl. Ponadto powinniśmy udać się na policję lub do prokuratury. Na szczęście powtarzalność schematów przestępców oznacza, iż w pewnym stopniu możemy się przygotować na ich atak.


Po czym można poznać oszustwo inwestycyjne? Te sygnały ostrzegawcze mogą ochronić twoje pieniądze
CERT Polska przypomina, iż pierwszy sygnał ostrzegawczy, który może wskazywać na oszustwo, to obietnica szybkiego i dużego zysku. Co więcej, w reklamach takich ofert często są wykorzystywane wizerunki znanych osób lub firm. Niestety nie jest to gwarancją uczciwości, więc zawsze powinniśmy weryfikować informacje, np. na oficjalnych portalach organizacji. Weryfikacja będzie również ważna w przypadku korzystania z porad specjalisty finansowego. CERT podkreśla też, aby nie rozpowszechniać takich ofert, jeżeli nie mamy pewności co do ich rzetelności, gdyż mogłoby to narazić inne osoby.
Na koniec warto zaznaczyć, iż oszuści poszukują ofiar nie tylko przez ogłoszenia w internecie. Podobne środki ostrożności powinniśmy zachować, gdy ktoś skontaktuje się z nami telefonicznie bądź przez wiadomość SMS lub mailową. W ostatnim przypadku nie należy klikać w przesłane link, ponieważ czasami to wystarczy przestępcom.


Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Idź do oryginalnego materiału