
W obliczu globalnej niestabilności i dynamicznych zmian na rynkach surowców, chińskie przedsiębiorstwa i górnicy intensyfikują działania na afrykańskim rynku złota. Jednocześnie bezpieczeństwo w regionie staje się coraz poważniejszym wyzwaniem.
Rosnące ceny złota skłaniają chińskich inwestorów i firmy wydobywcze do poszukiwania okazji w Afryce, gdzie złoża tego surowca są bogate. Jednak wraz z potencjalnymi zyskami wzrosło też ryzyko — w ostatnich miesiącach odnotowano serię ataków i porwań na terenach wydobywczych, szczególnie zagrożone są osoby pochodzące z Chin.
W Mali – jednym z największych afrykańskich producentów złota – chińska ambasada w końcu lipca wydała poważne ostrzeżenie. Wezwano chińskie firmy do natychmiastowego zawieszenia działań i opuszczenia terenów wydobywczych. Wynikało to z fali porwań i ataków, które nasiliły się odkąd w 2020 roku doszło tam do zamachu stanu.
W maju doszło do jednego szczególnie drastycznego incydentu: dwaj Chińczycy zostali uprowadzeni, a ciężka maszyna wydobywcza została spalona na jednej z kopalń położonych około 100 km na południowy zachód od stolicy Mali, Bamako. Ten przypadek jest tylko jednym z wielu, które uwidaczniają realne zagrożenia dla chińskich pracowników i inwestorów w regionie.
Rosnące ceny złota przyciągają chińskie firmy do afrykańskich kopalń, ale bezpieczeństwo często pozostaje zagadką. Wzrost aktywności zbrojnych grup i słabość struktur ochronnych rodzą pytania, jak znaleźć równowagę między zyskiem a ryzykiem.