Globalny wyścig o zostanie liderem w dziedzinie AI rozgrywa się w tej chwili między Stanami Zjednoczonymi a Chinami. Na razie bezdyskusyjnym liderem są Stany Zjednoczone, które pierwsze wprowadziły przełomowe rozwiązanie jakim jest ChatGPT autorstwa OpenAI. Rozwiązania chińskie przez długi czas były z tyłu. Światełkiem w tunelu był DeepSeek oraz rozwiązania Alibaby i Tencenta. Jednak przez cały czas przewagę mają rozwiązania amerykańskie (szczególnie w hardware). Co więcej, Amerykanie przewodzą w całym ekosystemie, ponieważ mają coś czego Chińczycy jeszcze nie potrafią zrobić: najlepszej jakości chipy i ekosystem CUDA. Nie oznacza to, iż Państwo Środka nie podjęło rękawicy. Komunistyczna Partia Chin ma ambicje, aby do 2030 roku stać się światowym liderem w sztucznej inteligencji. Pytanie czy rzeczywiście taki cel jest do osiągnięcia.
Chiny nie potrzebują ChatGPT
O chińskich modelach słyszy się niezbyt często w zachodniej hemisferze. Tak naprawdę do świadomości zwykłego użytkownika przebił się tak naprawdę tylko DeepSeek R1. Jednak w Chinach jest bardzo dużo modeli LLM, które są dobrej jakości. Wśród nich można wymienić:
- ERNIE Bot należący do Baidu,
- Qwen od Alibaby,
- Hunyuan od Tencent,
- SparkDesk od Zinghuo.
Oczywiście, powstaje także wiele rozwiązań od start-upów (np. Zhipu AI, MiniMax, Moonshot, SenseTime). Wiele z rozwiązań przewyższa punktowo produkty amerykańskie. Świetnym przykładem jest Moonshoot Kimi-1.5. Model specjalizuje się w zadaniach matematyczno – logicznych (był lepszy od GPT-4o w testach AIME i MATH-500).
Dużym osiągnięcie widać także w rozwiązaniach hardwarowych. Amerykanie starają się ograniczyć rozwój chińskich rozwiązań poprzez embargo na dostawę najnowszych chipów NVIDIA. Chińskie firmy przygotowując się na taki ruch ze strony USA, zawczasu kupowały nowoczesne chipy “na zapas”. Problemem jest także brak zaawansowanych firm produkujących chipy. Bezdyskusyjnie najbardziej zaawansowaną firmą w tej dziedzinie jest tajwański TSMC. Jednak dystans jaki dzielą “chińskie kuźnie” od najlepszego producenta chipów na zlecenie znacząco się zmniejszył. Wróćmy do samych chipów, flagowym rozwiązaniem jest seria procesorów Huawei Ascend. Produkt Ascend 910C (technologia 7nm) osiągnął już 80% przepustowości pamięci rozwiązania H100 od NVIDIA. Oczywiście mowa tutaj głównie o przepustowości, a nie pełnej efektywności chipów. Przewagą NVIDII jest CUDA, czyli platforma, której bogaty ekosystem przyspiesza obliczenia równoległe. W Państwie Środka rozwija się CANN od Huawei, ale nie jest to jeszcze tak dojrzały system jak CUDA. Więc na razie brakuje Huawei przede wszystkim czasu i doświadczenia, które miała NVIDIA. Jednak jest całkiem prawdopodobne, iż CANN zacznie zbliżać się poziomem do CUDA.
Wąskim gardłem wciąż pozostaje produkcja chipów. SMIC, czyli największy chiński producent półprzewodników na razie produkuje głównie chipy w procesie 7nm, czyli jest o 2-3 generacje za rozwiązaniami produkowanymi już przez TSMC. Oczywiście pierwsze sukcesy są już widoczne. W 2023 roku telefony Huawei używały już krajowego chipu Kirin 9000S, który wyprodukował właśnie SMIC. Ale przez cały czas Chińczycy mają problem z konstrukcją maszyn litograficznych EUV, które są produkowane w Europie. Nie chodzi tylko o sam ASML, ale o cały ekosystem dostawców komponentów do budowy maszyn litograficznych.
Nie można także zapomnieć o rynku chmury, który w Państwie Środka jest zdominowany głównie przez rozwiązania Alibaby, Huawei i Tencenta. Trzy firmy kontrolują ponad 60% rynku chmurowego w Chinach. Podsumowując, w ciągu ostatnich 2 lat Chiny stworzyły pełny ekosystem AI: od modeli LLM, projektowaniu chipów, “chińskiego CUDA” po produkcję własnych chipów. W wielu miejscach rozwiązania chińskie dorównują a choćby punktowo przewyższają rozwiązania amerykańskie. Oczywiście na razie trudno mówić o tym, aby chińskie rozwiązania podbiły świat na wzór samochodów elektrycznych. przez cały czas bezapelacyjnie bardziej rozwinięty sprzęt powstaje na zachodzie oraz Tajwanie niż w Chinach. Smutno wygląda natomiast sytuacja Unii Europejskiej, która na razie przygląda się rywalizacji USA – Chiny z boku. Oczywiście powstają rozwiązania europejskie jak np. Mistral AI (Francja), ale niezależność w półprzewodnikach i AI to wciąż melodia przyszłości.
Warto pamiętać, iż na razie Stany Zjednoczone posiadają około 10-krotnie większą łączną mocą obliczeniową dostępną do pracy nad rozwiązaniami AI niż Chiny. Bez przełomu w produkcji wydajnych chipów, Chinom będzie coraz trudniej utrzymać krok w rywalizacji ze Stanami Zjednoczonymi. Samo odcięcie od CUDA to poważny problem, o którym często się nie mówi. Przejście na CANN oznacza sporo problemów na początku: przepisywanie kodu, jego debudowanie, optymalizowanie dostosowane do nowej platformy itp. W efekcie przez cały czas większość rozwiązań “chińskich” powstaje na GPU od NVIDIA (kupionych albo z przemytu, wzięte z zapasów itp.). Oczywiście niedobór hardware może skutkować także większą kreatywnością w celu poprawy efektywności energetycznej chińskich rozwiązań, co zaprocentuje za kilka lat, jak dług technologiczny w procesie produkcji chipów zostanie znacząco zmniejszony.
Otwartość modeli i zamykanie rynku to “chińska charakterystyka”
W Chinach od przełomu 2023 i 2024 roku nastąpił zwrot w kierunku tworzenia modeli AI w ramach open source. Dzięki temu większa rzesza programistów i użytkowników korzysta z rozwiązań oraz rozbudowuje dotychczasowe rozwiązania. Chińskie władze i ludzie związani ze światem technologii AI widzą w open-source szansę na “obejście” zachodnich przewag. Wśród przykładów udanych otwartych modeli jest Qwen, którego kolejne wersje zostały z entuzjazmem przyjęte przez wielu użytkowników (w tym programistów). Oczywiście nie wszystkie rozwiązania są otwarte, świetnym przykładem jest DeepSeek R1, który jest projektem zamkniętym, który jednak sam do rozwoju korzystał z otwartych źródeł do szybszego rozwoju.
Kolejną cechą charakterystyczną jest wsparcie rządowe i ograniczanie dostępności dla chińskich konsumentów do zagranicznych modeli. Dzięki temu ogromny rynek ponad 1 mld obywateli jest miejscem gdzie krajowe rozwiązania mogą się skalować. Jednocześnie ogromna konkurencja wewnątrz Chin powoduje, iż nie powstają niewydolne firmy, które są chronione przez państwo. Raczej powstaje “twórcza konkurencja”. Wiele firm konkuruje ze sobą i wprowadza coraz lepsze i wydajniejsze (energetycznie, finansowo) rozwiązania. Jednocześnie Microsoft, Amazon, Meta, Google nie mogą w łatwy sposób wprowadzić swoich produktów (często lepszych) na chiński rynek.
Jednocześnie sam rząd stara się wspierać branżę, jako przyszły filar wzrostu. Co ważne, kiedy my zastanawiamy się nad edukacją zdrowotną, czy liczbą religii w szkole, w Chinach planują wprowadzić podstawy AI do systemu szkolnictwa. Cóż okazuje się, iż w Polsce po raz kolejny brakuje szerszej wizji i chęci wykorzystania obecnego czasu do zmiany pozycji naszego kraju w “łańcuchu pokarmowym AI”. W chinach rządowe fundusze w latach 2020 – 2023 zainwestowały 184 mld USD w ponad 9600 firm AI. Co więcej Państwo Środka bardzo mocno stawia na edukację STEM (Science, Technology, Engineering, Mathematics). Już w tej chwili w Chinach kształci się najwięcej absolwentów tych kierunków na świecie. Powstaje więc największa pula talentów, mających wspólny język czy kulturę. jeżeli tylko władza nie będzie hamowała swobodnej wymiany myśli i poglądów, z tej masy talentów może wykreować się wiele przełomowych wynalazków, które zmienią nasz świat.
Oczywiście nie można idealizować Chin. Pojawia się coraz więcej raportów, iż nie wszystkie środki zostały zainwestowane z sensem. Co więcej, rywalizacja między regionami nieco utrudnia efektywną alokację kapitału i stworzenie czegoś na wzór Silicon Valley. Chęć stworzenia “lokalnego centrum” często kończyło się niewypałami. Wsród przepalonych środków można wymienić inwestycje w HSMC (inwestycja na ponad 15 mld US zakończona bankructwem) i Tsinghua Unigroup, gdzie prezes został zaocznie skazany na karę śmierci za korupcję i malwersacje. Jak widać ,chiński rząd nie jest doskonały i często popełnia błędy. Tak więc walka między USA i Chinami będzie trwała w kolejnych latach i oba kraje są na dobrych pozycjach, aby za 10-15 lat zdominować świat swoimi rozwiązaniami.
Czy do amerykańskich zwycięzców, warto dodać ich chińskich odpowiedników?
O takich firmach jak Amazon, Alphabet, Nvidia, Meta wie chyba prawie każdy inwestor. Ci nieco bardziej zainteresowani sektorem AI i produkcja chipów znają także takie firmy jak ASML, KLA, Palantir, TSMC czy AMD. Jednak kto tak naprawdę liczy się w Państwie Środka? Jest to ważne pytanie, ponieważ żadna z amerykańskich firm raczej nie odniesie sukcesu w Chinach (głównie z przyczyn politycznych). Kto jest więc zatem chińskim gigantem na rynku AI, a kto ma potencjał na duży rozwój? Skupimy się na firmach które:
- mają dostęp do ogromnej bazy danych,
- czołowych chińskich producentów chipów,
- producenci sprzętu potrzebnego do produkcji chipów.
Dlaczego wybraliśmy tego typu spółki? Po pierwsze twórcy LLM-ów są rozsądnym wyborem, ponieważ oni mogą w przyszłości dostarczać narzędzia potrzebne do wdrażania rozwiązań AI do firm. Producenci chipów są potrzebni do tego, aby największe firmy AI mogły szybciej skalować swoją działalność. Natomiast dostawcy sprzętu potrzebnych do kuźni chipów są niezbędne do wprowadzania coraz to nowszych generacji chipów.
Oczywiście, jeżeli przejdziemy do szczegółów, to z pewnością większość inwestorów zna takie firmy jak Alibaba, Tencent oraz Baidu. Jednak jak już wspomniałem cały ekosystem AI (od software do hardware) jest znacznie ciekawszy. Poniżej krótkie podsumowanie działalności ciekawych chińskich spółek, które są notowane na giełdzie i dostępne dla zagranicznych inwestorów.
Alibaba
Jest to jedna z największych firm e-commerce na świecie. Jeszcze 10 lat temu była synonimem handlu internetowego w Chinach. Alibaba opracowała także pionierskie rozwiązanie jakimi były płatności dzięki kodów QR (Alipay). Sukces zbudował Jack Ma, który dzięki pracowitości, przebojowości i silnym partnerom biznesowym (Softbank) stworzył ogromną spółkę, która z łatwością poradziła sobie np. z Amazonem na rodzimym rynku. Po pewnym czasie Alibaba zamiast stać się zwykłą platformą e-commerce zaczął rozwijać się w różnych obszarach. Potencjał firma dostrzegła w sektorze chmurowym. Alibaba Cloud gwałtownie stała się liderem na rynku. Dywersyfikacja się przydała, ponieważ tradycyjne źródło zysków czyli rynek e-commerce stał się znacznie bardziej konkurencyjny dzięki sukcesom takich platform jak JD.com czy Pinduoduo. Oprócz tego kolejne nowe platformy również stały się miejscem gdzie odbywa się handel internetowy czy reklama online (np. monetyzacja chińskiego Tik Toka jest na znacznie wyższym poziomie niż w Europie i USA). Alibaba przez cały czas jest wielkim graczem na rynku e-commerce w Chinach i dobrze radzi sobie za granicą (Aliexpress). Jednak i poza Chinami pojawiła się chińska konkurencja. Świadczy o tym m.in sukces należącej do Pinduoduo platformy Temu. Rewolucja AI dała Alibabie dodatkowe źródło wzrostu. Świetnie rozwija się model Qwen, który dorównuje w wielu obszarach (a często jest też lepszy) niż wiele zachodnich rozwiązań. Dużym plusem Alibaby jest to, iż posiada bardzo dużo danych, które mogą zasilać modele AI. Jest to z pewnością jeden z najbardziej oczywistych “betów” na chińskim rynku.
Tencent
Jest to prawdziwy konglomerat internetowy, który jest czołową firmą technologiczna w Państwie Środka. Perłą w koronie jest platforma WeChat/Weixin, która coraz mocniej przypomina marzenie wielu firm: super-aplikację. W ekosystemie WeChat ogromną robotę wykonują mini programy, które pozwalają wykonać wiele operacji (np. zamawianie jedzenia, ubrań, transportu) z poziomu jednej aplikacji. Oznacza to, iż użytkownicy tej platformy społecznościowej wielokrotnie wracają na nią nie tylko aby porozmawiać z innymi użytkownikami, ale także aby ułatwić sobie życie. Wyobraźcie sobie ogrom danych jakie Tencent przechowuje i może wykorzystywać do zasilania swoich modeli AI (Hunyuan). Oprócz tego Tencent posiada swój system płatności przy pomocy kodów QR oraz jest największą platformą gier na świecie (posiada także udziały w wielu firmach gamingowych, m.in. w Techlandzie).
Baidu
Jest to tak zwany “chiński Google”, który udanie skopiował model biznesowy amerykańskiego właściciela najpopularniejszej wyszukiwarki na świecie. Ten dochodowy biznes z czasem może być konsumowany przez “czaty AI”, więc logiczne, iż pojawiły się plany rozwoju swoich narzędzi. Jednym z nich jest model ERNIE. Oprócz tego Baidu posiada także platformę dla deweloperów Qianfan oraz rozwiązanie robotaxi pod marką Apollo.
Baidu jest zatem kolejną firmą, która może skorzystać na rozwoju sektora AI w Chinach.
Teraz przejdziemy do mniej oczywistych spółek, o których słyszało niewielu inwestorów:
SenseTime
Jest to firma, która stara się komercjalizować rozwiązania AI dla firm i agencji rządowych. Na początku firma skupiała się na produktach do rozpoznawania twarzy oraz analizy obrazów i wideo. w tej chwili komercjalizuje swoje produkty dla smart-miast, retailu, motoryzacji, opieki zdrowotnej i finansów. Ważnymi produktami spółki jest platforma SenseFoundry. Wśród oferty usług można jeszcze wymienić SenseNova, czyli rodzina modeli językowych (multimodalne tj. tekst, obraz, wideo, mowa), które można używać do szeregu czynności (np. tworzenie własnych agentów). Firma buduje także rozwiązania dla samochodów (SensAuto), czyli np. asystent kierowcy. Oprócz tego rozwiązania spółki trafiają m.in. do producentów robotów edukacyjnych. Ale także SenseTime oferuje rozwiązania cyfryzacji firm przemysłowych. Na razie firma nie ma dużych przychodów (w porównaniu do np. Alibaby), obroty roczne mają szansę wynieść w 2025 roku około 5 mld RMB, na razie jednak spółka jest niedochodowa.
SMIC
Jest to największa w Chinach kuźnia (foundry) produkująca układy scalone na zlecenie. Można więc powiedzieć, iż (zachowując proporcje) jest to chiński TSMC. Dla chińskiego rządu jest to najważniejsza firma, która może zapewnić suwerenność w produkcji półprzewodników. Oczywiście rozwój firmy nie jest taki prosty. Do produkcji najnowszych chipów potrzeba najnowocześniejszych maszyn litograficznych, a z tym jest problem. Jednak jeżeli spojrzymy w długiej perspektywie firma raczej nie powinna narzekać na brak zamówień od chińskich firm. Jest to więc firma o dużym ryzyku, która jeżeli odnajdzie sposób na poprawę rentowności może znacząco zwiększyć swoją kapitalizację. Jednak jeżeli się to nie uda, spółka z powodu dużych strat może wypaść z rynku.
JCET
Jest to skrót od Jiangsu Changjiang Electronics Technology. To czołowa firma w sektorze półprzewodników, która specjalizuje się w OSAT, czyli pakowaniu i testowaniu układów scalonych. Jest to kluczowa działalność w procesie produkcji chipów. Po przejęciu STATS ChipPAC z Singapuru, chińska firma stała się czołowym dostawcą usług pakowania i testowania na świecie. W ostatnich latach spółka mocniej weszła w pakowanie zaawansowane, które jest bardziej marżowe (mniejsza konkurencja, wymagana specjalistyczna wiedza i procesy). Można więc powiedzieć, iż jest to “działalność ostatniej mili” w procesie produkcji chipów. Wśród konkurentów można wymienić inną chińską spółkę (Tongfu Micro), która współpracuje m.in. z AMD.
NAURA Technology Group
To jeden z największych chińskich producentów sprzętu do wytwarzania półprzewodników. Sankcje nakładane przez amerykańskie władze powodują, iż NAURA to kluczowa firma dla chińskich planów uniezależnienia się technologicznego od takich firm jak LAM, TEL, Applied Materials. Wśród kluczowych linii produktowych należą te związane z następującymi procesami: etch (trawienie), depozycję cienkich warstw (PVD/CVD/ALD), utlenianie (produkcja specjalnych pieców) czy systemy oczyszczania wafli. Można więc powiedzieć, iż NAURA to lokalny czempion i jeden z beneficjentów odcinania się Chin od zachodniej technologii w dziedzinie półprzewodników.
Gdzie kupić akcje chińskich spółek technologicznych??
Coraz więcej brokerów oferuje dostęp do szerokiego rynku i ogromnej liczby instrumentów akcyjnych, którzy oferują dostęp m.in. do chińskich spółek technologicznych, jak i ich bezpośrednich konkurentów.
Dla przykładu na XTB znajdziemy na dzień dzisiejszy ponad 11 400 instrumentów akcyjnych i 1400 ETF-ów, w Saxo Bank ponad 19 000 spółek i 3000 funduszy ETF, a w Exante aż 50 000 akcji i 10 000 ETF-ów.
Broker | ![]() |
![]() |
![]() |
Kraj | Polska | Dania | Cypr |
Ilość giełd w ofercie | 16 giełd | 37 giełd | 50 giełd |
Ilość akcji w ofercie | ok. 7000 - akcje ok. 2200 - CFD na akcje |
19 000 - akcje 8 800 - CFD na akcje |
50 000 - akcje |
Ilość ETF w ofercie | ok. 1700 - ETF ok. 200 - CFD na ETF |
3000 - ETF 675 - CFD na ETF |
10 000 - ETF |
Prowizja | 0% prowizji do 100 000 EUR obrotu / miesiąc | wg cennika + 250 EUR zniżki z Forex Club | wg cennika |
Min. depozyt | 0 zł (zalecane min. 2000 zł lub 500 USD, EUR) |
0 zł / 0 EUR / 0 USD | 10 000 EUR |
Platforma | xStation | SaxoTrader Pro Saxo Trader Go |
Platforma Exante |
RECENZJA |
RECENZJA |
RECENZJA |
|
ZAŁÓŻ KONTO |
ZAŁÓŻ KONTO |
ZAŁÓŻ KONTO |
Kontrakty CFD są złożonymi instrumentami i wiążą się z dużym ryzykiem szybkiej utraty środków pieniężnych z powodu dźwigni finansowej. 69-80% rachunków inwestorów detalicznych odnotowuje straty pieniężne w wyniku handlu kontraktami CFD u niniejszego dostawcy CFD. Zastanów się, czy rozumiesz, jak działają kontrakty CFD i czy możesz pozwolić sobie na wysokie ryzyko utraty pieniędzy.
Inwestowanie jest ryzykowne i możesz stracić część lub całość zainwestowanego kapitału. Podane informacje służą wyłącznie celom informacyjnym i edukacyjnym i nie stanowią żadnego rodzaju porady finansowej ani rekomendacji inwestycyjnej.
Podsumowanie
Warto pomyśleć o inwestowaniu w chińskie firmy powiązane z sektorem AI, ponieważ rząd Chin stawia na niezależność technologiczną. Zatem najlepiej zarządzane chińskie firmy mają szansę mocno zeskalować swoją działalność i rzucić amerykańskim firmom rękawicę w Azji, Afryce czy Ameryce Południowej. Oczywiście przed kupnem takich spółek warto przeanalizować dokładnie model biznesowy, perspektywy wzrostu oraz przeprowadzić proces wyceny firmy.