Komisja Europejska nałożyła tymczasowe cła na chińskie pojazdy elektryczne, co spotkało się z natychmiastową reakcją Pekinu.
Wiadomo już, iż cła obejmą m.in. firmy BYD (17,4 proc.), Geely (20 proc.) i SAIC (38,1 proc.). Pozostali producenci, którzy współpracowali w dochodzeniu KE, podlegają cłu w wysokości 21 proc., a ci, którzy nie współpracowali – 38,1 proc.
Chiny i unijny konflikt
Chińskie Ministerstwo Handlu skomentowało już decyzję Unii Europejskiej, nazywając ją prowokacją handlową. Jednocześnie podmiot ten zadecydował o wszczęciu postępowania antydumpingowego wobec unijnej wieprzowiny, które potrwa do 17 czerwca 2025 r. Dochodzenie obejmie Holandię, Hiszpanię, Francję i Danię – głównych producentów wieprzowiny w Unii Europejskiej. Rzecznik ministerstwa w oficjalnym komunikacie podkreślił, iż Chiny niechętnie patrzą na obecne tarcia handlowe. Dodał jednak, iż Pekin jest otwarty na współpracę, ostrzegając przed „wojną handlową”, za którą odpowiedzialność spoczywa całkowicie na Unii Europejskiej.
Swoiste przepychanki między Chinami a Zachodem to nic innego, jak próby Europy do zyskania do większego udziału w chińskim rynku, podczas gdy Pekin stara się zwiększyć swoją obecność na rynku unijnym. Z kolei Węgry zdecydowały się na współpracę z chińskimi firmami budując fabryki aut elektrycznych, co może stanowić wyzwanie dla innych państw Unii.
Przypomnijmy, iż Chiny są w tej chwili największym producentem i rynkiem zbytu dla samochodów elektrycznych. W 2023 roku sprzedaż tego typu produktow w tym kraju przekroczyła 6 milionów sztuk, co stanowi ponad połowę globalnej sprzedaży. Kraj ten dominuje również w produkcji akumulatorów litowo-jonowych. Wiele chińskich firm, takich jak CATL (Contemporary Amperex Technology Co. Limited), jest światowymi liderami w tej dziedzinie. Rząd chiński od wielu lat wspiera rozwój sektora EV poprzez subsydia dla producentów i konsumentów, co znacznie przyczyniło się do wzrostu sprzedaży. Inwestycje w infrastrukturę ładowania są również znaczące, z planami zwiększenia liczby stacji ładowania w całym kraju.
Polski apetyt na EV
Tymczasem Polska na poważnie rozważa rozwój sektora elektromobilności, co może skutkować współpracą z chińskimi inwestorami, mimo potencjalnych wyzwań związanych z jakością i zależnością od chińskiego serwisu. Niedaleko Debreczyna powstaje bowiem największy w Europie zakład produkcji akumulatorów do elektryków chińskiego koncernu CATL, który ma kosztować prawie 8 mld dolarów. Produkcja akumulatorów do niemieckich Mercedesów i Volkswagenów powinna ruszyć za rok. Okazuje się więc, iż Polska mogłaby stać się istotnym producentem aut elektrycznych w Europie. Z drugiej strony nie do końca wiadomo, jaka jest ich trwałość i jak gwałtownie zużywają się ich części.
Dwa dni temu szef Ministerstwa Aktywów Państwowych Jakub Jaworowski spotkał się z przedstawicielami Geely Holding Group, aby omówić rozwój elektromobilności w Polsce. „Trwają intensywne prace nad ewaluacją projektu realizowanego przez ElectroMobility Poland. Mają one na celu weryfikację wszystkich założeń biznesowych przedsięwzięcia” – napisano w komunikacie MAP.