Chiński rynek lotniczy żyje spekulacjami na temat nowego rekordowego zamówienia, które może zdecydować o zmianach w globalnym układzie sił w lotnictwie cywilnym. Według doniesień medialnych, Pekin rozważa zakup od 200 do choćby 500 samolotów, a na liście dostawców znajdują się dwaj najwięksi gracze branży – Boeing i Airbus. Chiny postrzegają nowe zamówienie na samoloty jako inwestycję w rozwój transportu i rosnące potrzeby pasażerów. Dla producentów jednak może to być najważniejszy kontrakt dekady, który zdecyduje o ich przyszłości na drugim co do wielkości rynku lotniczym świata.
Chiny chcą złożyć duże zamówienie na samoloty
Boeing, po latach turbulencji związanych m.in. z uziemieniem modelu 737 MAX i napięciami handlowymi między Waszyngtonem a Pekinem, stoi przed szansą na wielki powrót. Według Bloomberga, Chińczycy negocjują z Amerykanami sprzedaż choćby 500 samolotów pasażerskich. Kontrakt miałby obejmować zarówno maszyny wąskokadłubowe, jak i szerokokadłubowe, przy czym kluczową rolę w rozmowach miałby odgrywać model 737 MAX. Mimo wcześniejszych zakazów odbioru tych samolotów, rynek powoli się otwiera, a chińskie linie ponownie interesują się tym modelem. jeżeli Chiny zdecydują się na Boeinga, byłoby to pierwsze tak duże zamówienie na samoloty amerykańskiego producenta od czasów wizyty Donalda Trumpa w Pekinie, kiedy to ogłaszano strategiczne kontrakty handlowe.
Sam Boeing wciąż jednak walczy z opóźnieniami i problemami jakościowymi, co może wpłynąć na harmonogram dostaw. Realizacja kontraktu, jeżeli zostanie podpisany, prawdopodobnie rozciągnie się na wiele lat. Niewykluczone więc, iż Chińczycy dogadają się z jego europejskim konkurentem. Na drugim biegunie znajduje się bowiem Airbus, który od kilku lat sukcesywnie zdobywa coraz większy udział w chińskim rynku. Tylko w sierpniu jego samoloty obsłużyły ponad 244 tysiące lotów krajowych, co daje mu wyraźną przewagę nad Boeingiem.
Według Bloomberga, Pekin negocjuje również z europejskim producentem, a skala zamówienia również mogłaby wynieść od 200 do 500 maszyn. Co więcej, chińscy przewoźnicy mają już rezerwować miejsca w produkcji, a najwięksi – Air China, China Southern Airlines i China Eastern Airlines – mogą liczyć na około 100 nowych samolotów dla wszystkich z nich. W tym przypadku kontrakt miałby obejmować zarówno A320neo do obsługi tras regionalnych, jak i szerokokadłubowe A350 oraz A330neo, który niedawno otrzymał zielone światło do lotów w Chinach. Dodatkowym atutem Airbusa jest fakt, iż w Państwie Środka posiada on własne centrum wykończeniowe, co ułatwiłoby logistykę i serwis.
Ewentualny kontrakt nie ogranicza się jednak tylko do branży lotniczej. Zakup setek samolotów z jednej strony wspierałby chińskie linie lotnicze, które szykują się na gwałtowny wzrost liczby pasażerów, a z drugiej stanowiłby gest polityczny wobec Stanów Zjednoczonych lub Unii Europejskiej. Eksperci podkreślają, iż w przypadku Boeinga, kontrakt mógłby stać się częścią szerszego porozumienia handlowego między USA a Chinami, które od lat mają napięte relacje gospodarcze.
Boeing is heading closer toward finalizing a deal with China to sell as many as 500 aircraft, according to people familiar with the matter, a transaction that would end a sales drought that stretches back to US President Donald Trump’s last visit in 2017 https://t.co/DTdBFaWx4z pic.twitter.com/CKzG1TV4d0
— Bloomberg TV (@BloombergTV) August 21, 2025
A co z COMAC?
Chiny jeszcze niedawno deklarowały chęć stopniowego odchodzenia od zachodnich maszyn, więc zamówienie na samoloty Boeinga lub Airbusa może dziwić. Na chińskim rynku obecny jest także rodzimy producent COMAC, który zdobywa coraz więcej zamówień od azjatyckich linii. Mimo to jego udział wciąż pozostaje marginalny, a według danych Cirium, w sierpniu samoloty COMAC obsłużyły zaledwie 15 tysięcy lotów krajowych, co stanowi niewielką część rynku. Dla porównania, Boeing miał w tym samym czasie ponad 186 tysięcy operacji, a Airbus aż 244 tysiące. COMAC co prawda rozwija swój flagowy model C919, ale droga do rywalizacji z gigantami pozostało długa. Dlatego w najbliższych latach to właśnie Boeing i Airbus będą odgrywać kluczową rolę w rozwoju chińskiego rynku lotniczego.
A jest się o co bić. Chiny to drugi największy rynek lotniczy na świecie, a zapotrzebowanie na nowe maszyny stale rośnie. Szacuje się, iż w ciągu najbliższych 20 lat Chiny będą potrzebować kilkunastu tysięcy nowych samolotów, aby sprostać rosnącemu ruchowi pasażerskiemu. Gigantyczne kontrakty z Boeingiem czy Airbusem to więc nie tylko kwestia prestiżu, ale konieczność.
USA blokuje sprzedaż silników do Chin! Nie trafią do COMAC