Chiny użyły „opcji atomowej” w kwestii kontroli użycia pierwiastków ziem rzadkich

5 godzin temu

Chiny drastycznie rozszerzyły kontrolę eksportu pierwiastków ziem rzadkich dodając pięć nowych do listy kontroli i próbując przejąć praktycznie cały globalny łańcuch produkcji półprzewodników. Analitycy twierdzą, iż to „pałka” w rozmowach z USA i Europą, ale z drugiej strony zaczynają się głosy, iż Chińczycy przelicytowali i choć przez kilka lat Europa i USA będą miały spore problemy, to za 5-6 lat chińska dźwignia zniknie.

Analitycy stwierdzili, iż Chiny użyły „opcji atomowej” rozszerzając maksymalnie kontrolę nad technologiami rafinacji i wprowadzając przepisy, które nakazywały każdemu producentowi wykorzystującemu pierwiastki ziem rzadkich wyprodukowane w Chinach lub też otrzymane z surowca pochodzącego z Chin ubieganie się o chińską licencję. Dotyczy to wszystkich producentów na całym świecie, oznacza więc naruszenie i próbę przejęcia kontroli nad całym globalnym łańcuchem dostaw. Oświadczenia chińskiego Ministerstwa Handlu są następstwem apelu amerykańskich ustawodawców z wtorku o szersze zakazy eksportu sprzętu do produkcji chipów do Chin i następują przed rozmowami Donalda Trumpa i Xi Jinpinga w Korei Południowej pod koniec października.

Rozszerzają one kontrole ogłoszone przez Pekin w kwietniu, które spowodowały niedobory na całym świecie, zanim seria umów z Europą i Stanami Zjednoczonymi złagodziła kryzys podażowy.

„Biały Dom i odpowiednie agencje uważnie oceniają wszelkie skutki nowych przepisów, które zostały ogłoszone bez uprzedzenia i wprowadzone najwyraźniej w celu przejęcia kontroli nad całym światowym łańcuchem dostaw technologii” – powiedział przedstawiciel Białego Domu agencji Reuters. Nowe ograniczenia wprowadzono przed planowanym spotkaniem Trumpa i Xi.

Jak stwierdził Tim Zhang, założyciel firmy Edge Research z siedzibą w Singapurze, zdecydowanie wspomaga to Pekin „w zwiększaniu nacisku przed spodziewanym szczytem Trump-Xi w Korei Południowej pod koniec tego miesiąca”.

Chiny wydobywają i przetwarzają lub wysyłają do rafinacji 90% używanych globalnych łańcuchach dostaw pierwiastków ziem rzadkich oraz wykonanych z nich magnesów. Dotyczy to 17 pierwiastków, które są niezbędne w we wszystkich produktach, w których występują komponenty elektroniczne: od pojazdów elektrycznych po silniki lotnicze i radary wojskowe. Do tej pory ograniczony był eksport 12 z nich. Obecnie, po dodaniu przez Ministerstwo Handlu pięciu nowych: holmu, erbu, tulu, europu i iterbu wraz z wyrobami z nich, jest to już 17, czyli praktycznie wszystkie. Nowa lista ma zacząć funkcjonować od 8 listopada, tuż przed wygaśnięciem 90-dniowego rozejmu handlowego z Waszyngtonem.

Chińczycy żądają, by firmy używające materiałów pochodzących z pierwiastków ziem rzadkich, występowały obowiązkowo o chińską licencję eksportową, choćby jeżeli cała transakcja nie obejmie chińskich firm. Regulacja ta ma obowiązywać od 1 grudnia br.

Przepisy te są dokładnym odbiciem regulacji wdrożonych przez Stany Zjednoczone w celu ograniczenia eksportu produktów półprzewodnikowych z innych państw do Chin. Nie bardzo wiadomo, jak reralnie Pekin zamierza egzekwować wykonywanie tych regulacji, zwłaszcza iż USA, Unią Europejska i inne kraje Zachodu zaczynają wyścig o zastąpienie chińskich dostaw – własnymi.

„W tej sytuacji może odżyć konflikt pomiędzy Unią Europejską a adekwatnie Danią i USA o Grenlandię, bo według ostatnich danych 12 z 17 pierwiastków ziem rzadkich tam jest. Rośnie też znaczenie Ukrainy z jej litem i nie tylko – są tam także i inne pierwiastki ziem rzadkich. Teraz zresztą prawdopodobnie na stół powędrują wyniki rozpoznań geologicznych z całego świata poza chińską kontrolą, złóż których do tej pory nie opłacało się wydobywać, bo Chińczycy dostarczali te pierwiastki i magnesy tanio. Teraz to się zmieniło i nowe podejście wymuszą resorty obrony, bo w nowoczesnym uzbrojeniu, nie tylko w telefonach, te pierwiastki są niezbędnie potrzebne w modułach elektronicznych” – powiedział ISBiznes.pl polski analityk militarny.

„Prawdopodobnie wkraczamy w okres strukturalnego rozwidlenia – Chiny lokalizują swój łańcuch wartości, a Stany Zjednoczone i ich sojusznicy przyspieszają swój własny” – stwierdziła w Bloomberg TV Neha Mukherjee, analityczka ds. pierwiastków ziem rzadkich w Benchmark Mineral Intelligence.

Zagranie tak silną atutową kartą, jak określili to analitycy z Wall Street w Bloomberg TV, musiało wywołać mieszane wrażenia w samych Chinach, bowiem resort handlu pospieszył ze stwierdzeniami zakres pozycji objętych najnowszymi ograniczeniami jest niewielki i „zostaną zastosowane różne środki ułatwiające uzyskiwanie licencji”. Nie otrzyma licencji żaden zachodni koncern obronny i będą rozpatrywane indywidualnie wnioski dotyczące technologii półprzewodnikowych. W ich przypadku przepisy chińskie dotyczą układów scalonych o technologii 14 nanometrów lub wyższej, układów pamięci z 256 warstwami lub więcej oraz sprzętu wykorzystywanego w produkcji takich układów, a także badań i rozwoju w dziedzinie nowych układów tego typu. Są one bowiem wykorzystywane w produktach od telefonów po chipsety AI, które wymagają wysokiej mocy obliczeniowej.

Giełda w Hongkongu gwałtownie zareagowała – akcje firm wydobycia i przetwarzania metali ziem rzadkich, jak China Northern Rare Earth Group, China Rare Earth Resources and Technology i Shenghe Resources, wzrosły odpowiednio o 10%, 9,97% i 9,4%. Wzrosły także notowania akcji ich amerykańskich odpowiedników: Critical Metals Corp zyskał 17%, Energy Fuels 11%, a MP Materials i USA Rare Earth po 6%. Wszystkie trzy spółki rosną na wartości od początku lipca, kiedy rząd USA zgodził się na przejęcie udziałów w MP Materials. Od tego czasu akcje USA Rare Earth i Ramaco potroiły swoją wycenę. Według Davida Deckelbauma, analityka TD Cowen „amerykańskie pierwiastki ziem rzadkich i ich łańcuch dostaw stanowią w tej chwili atrakcyjne miejsce do inwestowania”.

„Wciąż panuje powszechne przekonanie, iż Stany Zjednoczone nie zaprzestaną tego typu inwestycji, takich jak MP. To po prostu rosnąca fala, która podnosi wszystkie łodzie” – dodał Deckelbaum, zauważając, iż akcje spółek ziem rzadkich będą przez cały czas rosły dzięki zwiększonym inwestycjom rządowym i zmianie sytuacji geopolitycznej.

Azjatyccy producenci półprzewodników, jak Samsung Electronics i SK Hynix, „analizują szczegóły nowych ograniczeń i będą kontynuować rozmowy z Chinami w celu zminimalizowania ich wpływu”. Mają w tych rozmowach wsparcie ze strony południowokoreańskiego resortu przemysłu. Największy producent, tajwańska firma TSMC, nie wydała żadnego oświadczenia, ale jej akcje ze względu na wyniki finansowe ponad przewidywania analityków wzrosły o 1,8%.

W poniedziałek Biały Dom poinformował, iż rząd USA obejmie 10% udziałów w kanadyjskiej firmie Trilogy Metals powiększając tym samym portfolio firm, które według administracji Trumpa działają w obszarach kluczowych dla bezpieczeństwa narodowego. Pierwiastki ziem rzadkich są bowiem wykorzystywane w wielu zaawansowanych technologicznie rodzajach broni.

Analitycy zapytywani przez AFP twierdzą w większości, iż rząd Chin reagując nerwowo na apel amerykańskich kongresmanów „nie będący jeszcze ustawą” po prostu przelicytował. Nowe przepisy będą bardzo trudne do wyegzekwowania, choćby jeżeli Chińczycy posiadaliby listę wszystkich nabywców swoich magnesów i pierwiastków ziem rzadkich na Zachodzie. Dalej takie postępowanie Chin spowoduje, iż na Zachodzie zacznie się oszczędzanie i stosowanie ich tylko tam, gdzie są niezbędne. Ruszy także program ich wydobycia i rafinacji poza Chinami. Wszystko to sprawi ich mimo niemal pewnego konfliktu USA-UE o złoża pierwiastków ziem rzadkich Zachód w ciągu kilku lat pozbędzie się Chin, jako ich głównego dostawcy.

Idź do oryginalnego materiału