Chiny wprowadzają choćby 42% cła na żywność z UE. Ceny mleka i żywca pod presją

2 godzin temu

Chińskie Ministerstwo Handlu w ciągu kilku dni poinformowało o nałożeniu nowych taryf na unijną żywność. Nowe chińskie cła obejmują wieprzowinę oraz produkty mleczne. Co to oznacza dla polskich zakładów mięsnych, spółdzielni mleczarskich i samych rolników?

Chiny wprowadzają wysokie cła na produkty mleczarskie z UE

Od 23 grudnia zaczęły obowiązywać nowe chińskie cła na produkty mleczne z Unii Europejskiej. To efekt decyzji chińskiego Ministerstwa Handlu. Państwo Środka powołuje się przy tym na efekty dochodzenia dotyczącego dotacji dla unijnych rolników.

W oficjalnych komunikatach Chiny twierdzą, iż trwające postępowanie ma wyjaśnić czy dopłaty bezpośrednie oraz ekoschematy nie prowadzą do zaburzenia konkurencji. Miałoby to rzekomo uderzać w chińskie rolnictwo i przemysł przetwórczy. Jednak eksperci wskazują, iż chińskie postępowanie antysubsydyjne to w rzeczywistości odwet za wcześniej wprowadzone przez UE cła na auta sprowadzane z Chin.

Nowe taryfy na produkty mleczarskie wynoszą od 21,9 proc. do aż 42,7 proc. Najniższe stawki – poniżej 30 proc. będzie płacić tylko kilka firm mleczarskich z Włoch, Francji i Niemiec, które współpracowały z przedstawicielami Pekinu podczas dochodzenia. Natomiast zdecydowana większość zakładów mleczarskich, w tym także polskie, będzie musiała zapłacić najwyższą stawkę celną – 42,7 proc.

Warto zwrócić uwagę, iż decyzja chińskiego Ministerstwa Handlu ma charakter tymczasowy i może zostać zmieniona w lutym lub marcu 2026.

Cła na produkty mleczarskie mogą doprowadzić do spadku cen skupu

Marcin Hydzik, prezes Związku Polskich Przetwórców Mleka, uważa, iż chińskie cła doprowadzą do wypchnięcia z rynku chińskiego wybranych unijnych produktów mleczarskich, zwłaszcza serów. To z kolei doprowadzi do nasilenia walki konkurencyjnej w innych rejonach świata, co dotknie również polskich przetwórców.

– Dodatkowo z powodu niedawno nałożonych ceł na unijne produkty przez USA, unijni eksporterzy, w tym również polscy mogą być zmuszeni do drastycznych obniżek cen, o ile przez cały czas będą chcieli sprzedawać swoje produkty na rynku światowym – wskazuje Marcin Hydzik.

Przy niższych cenach zbytu produktów mleczarskich spółdzielnie mleczarskie będą musiały szukać oszczędności. A to oznacza, iż mogą jeszcze bardziej ciąć ceny skupu mleka. Na taki scenariusz wskazuje Agnieszka Maliszewska, prezes Polskiej Izby Mleka.
– Wprowadzenie wysokich ceł antysubsydyjnych przez Chiny może mieć negatywny wpływ na eksport polskich produktów mlecznych, szczególnie tych kierowanych na rynki pozaunijne. Ograniczenie dostępu do tak ważnego rynku jak Chiny może skutkować spadkiem wolumenu eksportu, wzrostem nadwyżek w UE oraz presją na ceny, co bezpośrednio odczują polscy producenci i przetwórcy mleka – podkreśla prezes Polskiej Izby Mleka.

Chiny wprowadzają cła również na unijną wieprzowinę

Jakby tego było mało, to w poprzednim tygodniu Chiny poinformowały o nowych cłach na unijną wieprzowinę na okres pięciu lat. Jednak nowe taryfy są na niższych poziomach niż wstępne cła ogłoszone trzy miesiące temu.

Ministerstwo Handlu ChRL nałożyło cła w wysokości od 4,9% do 19,8% na wieprzowinę i produkty uboczne pochodzenia wieprzowego z UE. Najwyższą stawkę będą musiały płacić zakłady mięsne, które nie współpracowały z Chinami podczas dochodzenia antysubsydyjnego. A to oznacza najwyższe cła na wieprzowinę z Polski. Branża przyjęła tę decyzję z mieszanymi uczuciami.

– Wcześniejsze cła, które obowiązywały od początku postępowania wynosiły od 15,6 do 62,4 proc. Wcześniejsze stawki praktycznie uniemożliwiły wielu krajom na handel z Państwem Środka. Teraz może się to zmienić. Ale nie spodziewajmy się tego, by mięso z Europy popłynęło szerokim strumieniem do Chin. Jednakże te niższe stawki mogą umożliwić na wznowienie handlu takim państwom jak chociażby Belgia. A to może pomóc w rozładowaniu nadwyżki, jaka powstała po wcześniejszych cłach oraz wykryciu ASF w Hiszpanii. Stawki nie wyskoczą, ale możliwe jest, iż się podniosą na tyle by ponownie można było mówić o opłacalności w produkcji trzody. Kiedy możemy się spodziewać takowego ożywienia? Moim zdaniem, najwcześniej w drugim kwartale 2026 roku – uważa Bartosz Czarniak, rzecznik Polskiego Związku Hodowców i Producentów Trzody Chlewnej Polsus

Chińskie cła w wyjątkowo złym czasie

Chiny wprowadzają nowe cła na produkty mleczarskie i wieprzowinę w wyjątkowo złym czasie dla polskiego rolnictwa. Ceny mleka już wcześniej gwałtownie spadały, a taryfy to tylko dodatkowa presja.

Alternatywą dla polskich firm pozostaje dywersyfikacja kierunków eksportu. Jednak w warunkach rosnącej konkurencji na rynkach światowych oraz presji cenowej zadanie to będzie wyjątkowo trudne.

– Monitorujemy sytuację oraz analizujemy raport strony chińskiej pod kątem możliwego wpływu decyzji o tymczasowych środkach wyrównawczych (cłach) na unijny, w tym polski sektor mleczarski – zapewnia minister Stefan Krajewski.

To również Cię zainteresuje: Marek Sawicki: choćby 40 proc. gospodarstw może zniknąć. Ratunkiem są biogazownie

Źródło: Bartosz Czarniak/PZHiPRCh Polsus, Polska Izba Mleka, Marcin Hydzik/LinkedIn, Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi

Idź do oryginalnego materiału