Choroby i szkodniki kukurydzy – podsumowanie sezonu

3 godzin temu

Sezon wegetacyjny kukurydzy 2025 nie należał do łatwych na co złożyła się wyjątkowo chłodna wiosna, która opóźniła siewy, niekiedy o ponad 2 tygodnie. Późniejsze miesiące, o ile przyrówna się je do roku 2024 nie należały do upalnych, poza niektórymi tylko okresami, a to nie pozwoliło nadrobić opóźnienia w wegetacji. Do tego w części regionów narastał problem niedoboru wody, a w jeszcze innych (północ) tej wody w glebie było za dużo.

Szybko także nadeszły jesienne chłody i przymrozki (początek października), które zatrzymały bądź spowolniły dalszą wegetację, a to ma swoje konsekwencje w większej choćby zawartości wody w ziarniakach.

Czynnik pogodowy istotnie wpływał także na pojaw patogenów oraz szkodników tej rośliny. W niniejszym artykule w dużym uogólnieniu przedstawiona zostanie sytuacja fitosanitarna na polach tej rośliny z różnych części Polski, którą obserwował IOR-PIB w ramach realizacji swojej tematyki badawczej.

Choroby kukurydzy

Patrząc pod kątem chorób kukurydzy to można wskazać, iż nie stanowiły one problemu w okresie wiosennym poza lokalnym pojawem pierwszej generacji głowni guzowatej, której pojawowi sprzyjały uszkodzenia po ploniarce zbożówce. Stosunkowo niskie temperatury, tudzież niska wilgotność sprawiały, iż większość chorób liści (poza drobną plamistością) nie miała możliwości na intensywny rozwój. Chłodniejsze warunki jednak pozwalały na lokalnie silniejszy pojaw drobnej plamistości, która objawia się pojawem drobnych żółtawych plamek z brunatną obwódką. Plamy te łącząc się ze sobą, gdy jest ich dużo ograniczają powierzchnię asymilacyjną.

Lokalnie obserwowano do 100% roślin z objawami drobnej plamistości, ale to zasadniczo kilka mówi o zagrożeniu ze strony choroby, bo najważniejsza jest wiedza jaką część powierzchni liści grzyb zniszczył. Analizy jakie IOR wykonywał wskazują, iż średnio grzyb zajmował do 25% powierzchni liści, co jest średnim nasileniem, a rdza czy też żółta plamistość liści zaledwie do 5%. Oczywiście na lokalnych plantacjach sytuacja z pojawem chorób liści mogła być poważniejsza bądź też mniejsza od tej zaobserwowanej przez IOR, gdyż szereg czynników wpływa na to jak w danym miejscu patogeny się rozwijają.

Głownia bez większego znaczenia

W okresie lata nie obserwowano silnego pojawu drugiej i trzeciej generacji głowni guzowatej poza lokalnymi przypadkami, gdzie grzyb porażał do około 20% roślin. Fuzarioza kolb także bardzo w zróżnicowanym nasileniu występowała opanowując od 5 do lokalnie 45% kolb, przy czym sam stopień uszkodzenia kolby zwykle obejmował zniszczenie nie więcej niż do 10-25% ziarniaków. Zwiększona wilgotność ziarniaków wskutek opóźnienia wegetacji sprzyjała grzybom fuzaryjnym, jednakże stosunkowo niskie temperatury utrzymywały gatunki ciepłolubne Fusarium nieco w ryzach. Tam, gdzie omacnica prosowianka była problemem, tam zwykle i pojaw fuzarioz był silniejszy. Fuzarioza łodyg na plantacjach jakie wizytował IOR w różnych zakątkach kraju opanował nie więcej niż do 15% roślin. Nie obserwowano problemu wylegania roślin na większej powierzchni wskutek rozwoju grzyba w łodygach.

Fuzarioza kolb – widoczne miejscowe porażenie ziarniaków, fot. P. Bereś

Szkodniki w kukurydzy

W okresie wiosennym przez cały czas największym i najpowszechniej występującym zagrożeniem dla młodych roślin była ploniarka zbożówka. Larwy tej muchówki tylko lokalnie charakteryzowały się wysoką szkodliwością. Maksymalna szkodliwość jaką IOR zanotował w odniesieniu do tego szkodnika to uszkodzenie 65% roślin. Najczęściej jednak notowano od 10 do 25% roślin z objawami żerowania szkodnika. Nie stwierdzano licznego pojawu roślin zdeformowanych, skarlonych, z poszarpanymi liśćmi czy nadmiernie krzewiących się, a więc z objawami świadczącymi o uszkodzeniu stożka wzrostu.

Lokalnie, na etapie siewów i wschodów kukurydzy uaktywnił się problem większej liczebności ptaków, które wydziobywały ziarniaki bądź wyrywały siewki Ponownie jak w latach ubiegłych mocno dawały się we znaki w niektórych częściach kraju żurawie, a gdzie indziej krukowate czy też gołębie.

Obok ptaków lokalnie dało się odczuć żerowanie drutowców, które placowo uszkadzały kiełkujące ziarniaki oraz podgryzały rośliny rozwijające pierwszych kilka liści. przez cały czas zdarzały się pola na których zasiano kukurydzę zaledwie kilka miesięcy po likwidacji trwałego użytku zielonego bądź nieużytku, gdzie jak wiadomo ryzyko obecności szkodników glebowych jest bardzo duże.

Zniszczone znamiona kolby przez chrząszcze stonki, P. Bereś

Wiosna to także czas żerowania larw stonki kukurydzianej. Chłody spowolniły wylęg szkodnika z jaj, a także ograniczały jego intensywne żerowanie na korzeniach, stąd nie obserwowano zwykle wylegania roślin na dużym areale, a co najwyżej miejscowo w łanie. Także na polach doświadczalnych IOR-PIB prowadzonych w wieloletniej monokulturze zaobserwowano spadek szkodliwości larw, których żerowanie prowadziło do wylegania maksymalnie do 17% roślin. Nie otrzymano także zgłoszeń z kraju odnośnie masowego przewracania się roślin na monokulturach. Być może lokalnie się to zdarzyło, nie można tego bowiem wykluczyć.

W tym miejscu należy także nawiązać do chrząszczy stonki. Niskie temperatury panujące niemal do końca maja sprawiły, iż pierwsze chrząszcze wyleciały z poczwarek na początku lipca, prawie 2 tygodnie później niż w upalnym 2024 roku. Przesunął się także w czasie okres ich licznego występowania, który miał miejsce zwykle od pierwszej dekady sierpnia. Wówczas obserwowano do kilku pików liczebności. Warto wskazać, iż w bieżącym roku sporo było zgłoszeń z południa, ale i częściowo ze środkowej części kraju o lokalnie dużej liczbie chrząszczy na świeżych znamionach. W 2025 roku potwierdzono obecność chrząszczy stonki we wszystkich 16 województwach. Przymrozki jakie pojawiły się na początku października zakończyły żerowanie chrząszczy.

Porażenie przez omacnicę prosowiankę

Omacnica prosowianka wskutek chłodnej wiosny rozpoczęła nalatywać na rośliny kukurydzy zwykle od połowy czerwca. To niemal 3 tygodnie później niż w 2024 roku. Przesunięciu uległ także termin licznego nalotu motyli i składania jaj, a to miało swoje konsekwencje w tym, iż na wielu plantacjach liczne wylęgi gąsienic zaczynały się od końca drugiej i w trzeciej dekadzie lipca. Taka sytuacja powodowała konieczność przesunięcia zabiegów na ten okres. Omacnica prosowianka w bardzo zróżnicowanym nasileniu się pojawiała na plantacjach. Na jednych polach odnotowano spadek jej szkodliwości w porównaniu do roku wcześniejszego, ale na innych plantacjach obserwowano wzrost. Procent roślin uszkodzonych przez gąsienice jaki obserwował IOR wynosił od 10 do 85%, a to już pokazuje jak bardzo lokalne warunki wpływały na szkodnika. To miało też swoje konsekwencje w liczbie wyłamanych łodyg – na jednych polach znajdowano tylko pojedyncze sztuki, ale i trafiały się takie, gdzie co najmniej 40% łodyg wykazywało złomy powyżej kolby. Złomów poniżej kolby było mniej, gdyż w obserwacjach nie stwierdzono ich więcej jak 15%.

Rok 2025 pod kątem pojawu mszyc i wciornastków był dość spokojny. Pogoda nie sprzyjała licznemu rozwojowi tych owadów, dlatego też tylko okazyjnie można było spotkać ich większą liczebność. To samo dotyczy się skoczka kukurydzianego czy też przędziorka chmielowca, które w 2024 roku o wiele liczniej się pojawiały niż w obecnym sezonie.

Lokalnie liczniej pojawiły się skrzypionki migrujące z dojrzewających zbóż, a także urazek kukurydziany. Rolnice, piętnówki czy słonecznica orężówka wystąpiły w marginalnej liczebności.

Idź do oryginalnego materiału