Na początku lutego pasażerowie lotu EZY 2251 linii easyJet przeżyli chwile grozy. Podczas podejścia do lądowania w egipskiej Hurghadzie samolot niemal uderzył w szczyt góry. Tylko zaawansowany system ostrzegania przed kolizją zapobiegł tragedii, alarmując pilotów o nadciągającym zagrożeniu. W ostatniej chwili załoga skorygowała tor lotu, ratując 190 pasażerów i członków załogi przed katastrofą.
Samolot easyJet prawie uderzył w szczyt góry
Zdarzenie miało miejsce podczas lotu easyJet z Manchesteru do Hurghady, jednej z najpopularniejszych destynacji turystycznych w Egipcie. Samolot Airbus A320, wykonując standardowe podejście do lądowania, nagle zaczął gwałtownie tracić wysokość. Według dostępnych danych, prędkość opadania wynosiła aż 1,5 kilometrów na minutę, co jest znacznie większą wartością niż zalecana podczas lądowania. W efekcie maszyna znalazła się na wysokości poniżej kilometra, podczas gdy standardowa wysokość przelotu nad górskim grzbietem w tej okolicy jest niemal dwa razy wyższa. Piloci nie zauważyli, iż zbliżają się do niebezpiecznie wysokiego terenu, a ich samolot prawie uderzył w szczyt góry. Na szczęście uratowała ich technologia.
Kiedy samolot znalazł się zaledwie 220 metrów od szczytu góry, zadziałał automatyczny system GPWS (Ground Proximity Warning System), którego zadaniem jest ostrzeganie przed ryzykiem kolizji z ziemią. System ten analizuje trajektorię lotu, otoczenie maszyny i ewentualne przeszkody, a w razie wykrycia niebezpieczeństwa generuje natychmiastowe ostrzeżenie dźwiękowe oraz wizualne dla pilotów. To właśnie GPWS ostrzegł załogę przed nadciągającą katastrofą, co umożliwiło szybkie podjęcie działań korekcyjnych i uniknięcie uderzenia w górę.
Close call in the skies!
An @easyJet pilot has been stood down as investigations continue into a concerning incident on a Manchester to Hurghada flight.
Reports suggest the aircraft may have flown too close to a mountain, triggering the ground proximity warning system (GPWS).… pic.twitter.com/y6Xr4xatDH
— Simple Flying (@simple_flying) March 13, 2025
EasyJet zawiesza załogę
Po wylądowaniu kapitan samolotu sam zgłosił incydent odpowiednim służbom, co było zgodne z procedurami bezpieczeństwa. Linie lotnicze easyJet natychmiast podjęły decyzję o jego tymczasowym zawieszeniu do czasu zakończenia oficjalnego śledztwa. Sprawą zajmuje się Brytyjski Urząd ds. Badania Wypadków Lotniczych (AAIB), który analizuje nagrania z kabiny pilotów, dane lotu oraz procedury, jakie zostały zastosowane podczas podejścia do lądowania.
EasyJet is investigating an incident in which a pilot reportedly flew too close to a mountain, triggering a warning alarm. #plane #easyjet #mountain #flight #news #egypt #roadto10k #ibtimesuk pic.twitter.com/PNvkfwt5ZC
— IBTimes UK (@IBTimesUK) March 13, 2025
Na szczęście samolot nie uderzył w szczyt góry i wszystko zakończyło się pomyślnie. Eksperci lotniczy zwracają jednak uwagę, iż zdarzenie to przypomina incydent sprzed dwóch lat, kiedy to samolot czeskich linii Smartwings, wykonując lot na grecką wyspę Skyros, również znalazł się niebezpiecznie blisko powierzchni ziemi. W tamtym przypadku piloci kontynuowali pracę po incydencie, jednak easyJet podjął bardziej restrykcyjne środki bezpieczeństwa, zawieszając kapitana do czasu wyjaśnienia przyczyn błędu.
Mimo iż lotnictwo cywilne jest jednym z najbezpieczniejszych środków transportu na świecie, tego typu incydenty pokazują, iż ludzki błąd przez cały czas może prowadzić do groźnych sytuacji. Śledztwo w sprawie incydentu w Hurghadzie trwa, a jego wyniki mogą wpłynąć na przyszłe procedury bezpieczeństwa stosowane przez linie lotnicze na całym świecie.
AirBaltic złamał sankcje? Chcieli kupić paliwo od Rosjan
Znajdziesz nas w Google News