W ocenie amerykańskiej agencji wywiadowczej CIA, Iran przygotowuje operację wojskową przeciwko Izraelowi. To odpowiedź na tragiczne w skutkach zniszczenie irańskiego konsulatu w Syrii. Także Hezbollah ocenił, iż odpowiedź wojskowa Iranu jest 'nieunikniona’. W wyniku precyzyjnego uderzenia 1 kwietnia, w Damaszku zginęły dziesiątki wysokich rangą irańskich urzędników i generałów. Odpowiedź na zagrożenie eskalacją poważnej wojny w regionie to szalejące ceny ropy. Jak doniósł Vox News, CIA uważa, iż w ciągu 48 godzin Iran może rozpocząć operację wojskową przeciwko Izraelowi.
Nastroje arabskich fundamentalistów zaostrzają się już od wielu miesięcy, a katastrofa humanitarna w Strefie Gazy podnosi ogólną nienawiść względem sił IDF. Odpowiedzią Izraela na to położenie jak dotąd była 'deeskalacja, poprzez eskalację’; Izraelczycy chcą uchodzić w regionie za 'nieustraszonych’ i zdolnych do wszystkiego. Czy ta strategia spotka się niebawem z 'weryfikacją’? Problemem jest fakt, iż zarówno Izrael jak i Iran dysponują prawdopodobnie bronią nuklearną.
„Wcześniej wysocy rangą urzędnicy w Iranie zareagowali na atak. Stwierdzili, iż ich kraj ma już pełne prawo odpowiedzieć na atak Izraela na ich konsulat”, przekazały lokalne media. Libański satelitarny kanał informacyjny Al Mayadeen stwierdził, iż Teheran planuje połączony atak dronów i pocisków rakietowych, nazwany burzą deszczową, wystrzelony ze swoich baz. Atak ma być wymierzony wyłącznie w strategiczne miejsca w Izraelu. Najwyższy Przywódca Iranu Ajatollah Chamenei opublikował groźby w języku hebrajskim. Przekazał, iż „Z Bożą pomocą sprawimy, iż syjoniści odpokutują za zbrodnię ataku na irański konsulat w Damaszku„.
Ropie wojna się podoba
We wspomniany poniedziałek 1 kwietnia, Izrael przeprowadził atak rakietowy na stolicę Syrii, Damaszek. W wyniku ataku zniszczony został budynek irańskiego konsulatu. Jedną z ofiar ataku był wysoki rangą dowódca Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej, Mohammad Reza Zahedi. Po incydencie Siły Obronne Izraela (IDF) ogłosiły powołanie rezerwistów w celu wzmocnienia systemu obrony powietrznej. To nie pierwszy raz, kiedy IDF uderzył w Syrię. W grudniu izraelska armia wyeliminowała starszego doradcę irańskiej Gwardii Rewolucyjnej, Sayyeda Razi Mousaviego. Przysłowiowa miarka się przebrała? Tak sugerują ceny kontraktów na ropę, które od 1 stycznia wzrosły o prawie 20%; notując jeden z najlepszych kwartałów w całej kilkudziesięcioletniej historii notowań surowca. Także wciąż solidne dane z gospodarki USA i oczekiwane ożywienie w Chinach wskazują, iż ogólny popyt ma się dobrze.
Skrajnym scenariuszem jest wojna… Atomowa. Oba kraje prawdopodobnie posiadają głowice nuklearne, choć mówi się, iż to izraelski program jest zaawansowany. Przez to choć Izrael dysponuje niewielką w porównaniu do Iranu armią i mniejszą ilością rekruta, posiada śmiercionośną broń. Badanie hipotetycznych skutków wojny jądrowej między Iranem a Izraelem „Nuclear war between Israel and Iran: lethality beyond the pale’, zostało opublikowane w artykule Conflict and Health, w 2013 roku. Autorzy Cham E.Dallas, Wiliam C. Bell, David J. Steward, Antonio Caruso oraz Frederick Burkle Jr. wskazali, na bezprecedensowe skutki. Ofiary po obu stronach byłyby ogromne, ponieważ w obu krajach ludność skupiona jest wokół aglomeracji miejskich. Dodatkowy problem stanowiłaby skażona i trudno dostępna woda oraz brak infrastruktury umożliwiającej leczenie skutków promieniowania.
Czas 'czarnego złota’
Ropa naftowa brent wzrosła w tym roku o 18% w wyniku napięć geopolitycznych oraz cięć produkcji OPEC+… W środowisku wciąż zdrowego popytu. Konflikt między Izraelem a Hamasem podniósł koszty transportu. Region odpowiada za około jedną trzecią światowych dostaw surowca. Rozmowy o zawieszeniu broni między Izraelem a Hamasem mogłyby doprowadzić do uwolnienia zakładników w Strefie Gazy. Ale ozostają w impasie. Izraelski minister gospodarki powiedział, iż nie ufa Katarowi jako mediatorowi w rozmowach z Hamasem.
„Szersze napięcia na Bliskim Wschodzie wynikające z wojny w Strefie Gazy są prawdopodobnie najwyższe od miesięcy (…) Ropa odzwierciedla tę premię za strach przed pożarem na Bliskim Wschodzie”, wskazało cytowane przez agencję Bloomberg singapurskie Vanda Insights. Na początku tygodnia OPEC+ zdecydował się utrzymać cięcia podaży w pierwszej połowie roku, wzmacniając argumenty przemawiające za wyższymi cenami. Ograniczenia produkcji o około 2 miliony baryłek dziennie pozostaną w mocy.
Obserwatorzy stali się bardziej optymistyczni w ostatnich tygodniach. JPMorgan Chase & Co. ostrzegł, iż Brent może w tym roku wzrosnąć do 100 USD za baryłkę, jeżeli niedawna decyzja Rosji o ograniczeniu produkcji nie zostanie zrównoważona innymi środkami zaradczymi. ANZ Banking Group Ltd. podniosła swoją trzymiesięczną prognozę do 95 USD. Niektóre wskaźniki ropy sygnalizują dalsze wzrosty. Spready czasowe umacniają się, podczas gdy opcje kupna – które przynoszą zyski, gdy ceny ropy rosną – są sprzedawane z premią w stosunku do przeciwnych opcji sprzedaży. Zarządzający pieniędzmi również zwiększają swoje długie pozycje netto.