GUS jak co roku opublikował w raporcie "Sytuacja społeczno-gospodarcza w kraju" wstępne dane demograficzne. W 2024 roku zarejestrowano 252 tys. urodzeń żywych i 409 tys. zgonów. To kolejny znaczny spadek urodzeń (około 7,3%) i niemal identyczna liczba zgonów co rok temu. Przyrost naturalny wyniósł -157 tys. Nie podano wartości TFR, ale można przypuszczać, iż spadła ona do około 1.1. Ponownie możemy rywalizować w tej dziedzinie z Japonią. Już nie druga, a "pierwsza" Japonia jest tutaj.

Używając mojego ulubionego porównania: to tak, jakby zniknęło Zabrze (które i tak się kurczy). Różnica urodzeń i zgonów rośnie i wszystko wskazuje na to, iż będzie rosnąć nadal. Dwa lata ten spadek był związany z urodzeniami, ale oczekuję, iż niedługo tę rolę przejmie liczba zgonów. Mimo iż rok 2024 jej nie przyniósł, to w dłuższym terminie wydaje się nieunikniona.
Populację Polski oszacowano na 37,5 mln osób, co oznacza spadek w roku o 147 tysięcy, a więc dodano do przyrostu około 10 tys. imigrantów. Jednocześnie wskazano na spadek liczby pracujących r/r o 0,1%. Jeszcze gorzej wygląda to w sektorze przedsiębiorstw (firmy powyżej 9 pracowników), gdzie spadek wyniósł 0,4%.
Mam więc wszelkie podstawy podejrzewać, iż struktura demograficzna zaczyna mieć wpływ na gospodarkę. Brak pracowników pogłębiony jest przez niski przyrost cudzoziemców w ZUS. Wyniósł on 65169 osób więcej od końca 2023 roku, z czego największy udział dotyczył krajów:
- UKRAINA +28081
- KOLUMBIA +10017
- BIAŁORUŚ +5498
- FILIPIŃY +5041
- NEPAL +2924
- INDIE +2152
- BANGLADESZ +1390
- UZBEKISTAN +1375
- SRI LANKA +1145
- ZIMBABWE +1040
Struktura względem 2023 zmieniła się tu przede wszystkim o wzrost Kolumbijczyków i spadek Białorusinów, spadła też pozycji Indii i wzrosła Filipin. Bangladesz i Turcję zastąpiły Sri Lanka i Zimbabwe. To obraz tego, na jakich imigrantów możemy liczyć, wbrew zapewnieniom ekonomistów o świetlanej Polsce 50 mln obywateli.

Szczególnie spadek przyjazdów z Białorusi jest widoczny w danych. Klęska demografii tego kraju to już oddzielny temat mojego bloga.

W tej sytuacji każdy sposób na wzrost urodzeń i podtrzymanie populacji jest pożądany i mile widziany. Jednym z nich jest program in vitro, który już w tym roku może przynieść tysiące urodzeń.
Spadki demograficzne w innych krajach nic dobrego nie zwiastują, dotyczą wszystkich kontynentów, i choćby rodzynek tego ciasta: wzrost urodzeń w Korei, wyjątkowo małodzietnej, nie jest pocieszeniem.
Last birth update for 2024, next month we are going to see how this year will be like. pic.twitter.com/c63NDWhRot
— Birth Gauge (@BirthGauge) February 8, 2025