
Wobec rosnących napięć geopolitycznych i nowych barier handlowych, CIO w całej Europie na nowo definiują swoje podejście do infrastruktury IT. Chmura przestaje być wyłącznie narzędziem operacyjnym — staje się decyzją strategiczną, w której liczy się już nie tylko technologia, ale także pochodzenie, kontrola i zaufanie.
W centrum tej zmiany znajdują się hiperskalerzy, którzy przez lata dominowali na rynku dzięki skali, innowacyjności i ekosystemom usług. Jednak w świetle nowych barier handlowych oraz presji na suwerenność technologiczną, europejskie organizacje zaczynają przyglądać się lokalnym alternatywom. Dla OVHcloud, Bleu czy projektów takich jak Gaia-X może to być szansa, by przejść z cienia do głównego nurtu.
Od wygody do kalkulacji ryzyka
Przez ponad dekadę wybór chmury publicznej był dla europejskich firm decyzją techniczno-biznesową: liczyła się dostępność usług, szybkość wdrożeń i zgodność z przepisami. Amerykańscy hiperskalerzy spełniali te wymagania, a ich globalna skala i nacisk na zgodność z lokalnymi regulacjami czyniły ich naturalnym wyborem.
Obecnie ten model zaczyna się kruszyć. Cła, ograniczenia eksportowe oraz zmieniająca się polityka zagraniczna USA wprowadzają nową zmienną — ryzyko strategiczne. Firmy z sektora publicznego i branż regulowanych coraz częściej biorą pod uwagę scenariusze, w których dostęp do infrastruktury chmurowej może być ograniczony przez czynniki niezwiązane z technologią. Dodatkowo, spadek zaufania do instytucji transatlantyckich skłania decydentów do szukania większej kontroli nad kluczowymi zasobami IT.
W rezultacie komfortowa dominacja amerykańskich dostawców ustępuje miejsca bardziej zniuansowanej kalkulacji — uwzględniającej nie tylko cenę i wydajność, ale także przewidywalność polityczną, zgodność operacyjną i możliwość odzyskania kontroli nad danymi w sytuacjach kryzysowych.
Europejska odpowiedź — aspiracje vs. rzeczywistość
Europa nie od dziś deklaruje ambicję uniezależnienia się od zewnętrznych dostawców technologii infrastrukturalnych. Inicjatywy takie jak Gaia-X, Bleu czy rozwój regionalnych dostawców pokroju OVHcloud miały stać się fundamentem suwerennej chmury. Dotąd jednak ich wpływ na rynek enterprise pozostawał stosunkowo niewielki — głównie z powodu ograniczonej skali, braku usług porównywalnych z hiperskalerami czy też agresywnej konkurencji ze strony liderów rynku cloud.
Obecna sytuacja zmienia percepcję, ale nie rozwiązuje problemów strukturalnych. Wiele organizacji przez cały czas uzależnionych jest od narzędzi i architektur opartych o technologie amerykańskie — choćby jeżeli formalnie hostowane są lokalnie.
Mimo to, rośnie gotowość do testowania alternatyw. W segmencie publicznym i w branżach krytycznych widać wzrost zapytań o rozwiązania „europejskie z definicji”, także w kontekście surowych regulacji dotyczących danych i compliance. Dla lokalnych graczy to moment, który może nie powtórzyć się w najbliższych latach — ale tylko pod warunkiem, iż dostarczą nie tylko zgodność z przepisami, ale i realną wartość operacyjną.
Realia kanału IT i dostawców technologii
Rosnące zainteresowanie europejskimi alternatywami chmurowymi nie pozostaje bez wpływu na kanał sprzedaży IT. Partnerzy — od integratorów po MSP — muszą dziś na nowo definiować swoją rolę w środowisku, gdzie motywacje zakupowe klientów wykraczają poza czysto techniczne kryteria.
Dostawcy usług IT stają przed rosnącym zapotrzebowaniem na rozwiązania, które nie tylko spełniają wymagania funkcjonalne, ale także wspierają cele związane z suwerennością technologiczną i zgodnością z lokalnymi regulacjami. To oznacza konieczność inwestycji w nowe kompetencje, certyfikacje i integracje z mniej znanymi platformami. W wielu przypadkach partnerzy muszą edukować klientów, gdzie przebiega granica między lokalnym hostingiem a rzeczywistą niezależnością operacyjną i prawną.
Równolegle, presja na transparentność łańcucha dostaw i zarządzanie ryzykiem geopolitycznym sprawia, iż vendorzy i dystrybutorzy muszą jasno komunikować pochodzenie rozwiązań, ścieżki danych i zgodność z europejskimi standardami. Dla kanału to okazja do zbudowania przewagi konkurencyjnej — o ile potrafi gwałtownie dostosować się do zmieniającej się mapy lojalności klientów.
Czy to moment przełomowy?
Kumulacja czynników zewnętrznych — od napięć handlowych, przez regulacje dotyczące danych, po niestabilność polityczną — stwarza warunki, które mogą przyspieszyć realokację zaufania technologicznego. Po raz pierwszy europejskie firmy zaczynają traktować chmurę nie tylko jako infrastrukturę operacyjną, ale jako komponent strategicznej odporności.
Jednak czy to wystarczy, by przełamać dominację amerykańskich hiperskalerów? Na razie to bardziej przesunięcie w narracji niż strukturalna zmiana. Wiele będzie zależało od tego, czy europejscy dostawcy potrafią zbudować ofertę nie tylko zgodną z oczekiwaniami politycznymi, ale też konkurencyjną technologicznie. Z kolei po stronie klientów najważniejsze będzie, czy obecna fala niepokoju przekształci się w trwałą zmianę kryteriów zakupowych.
W praktyce oznacza to, iż przełom nie nastąpi automatycznie — ale warunki do jego zaistnienia pojawiły się po raz pierwszy od dekady. To otwarte okno, które może zdefiniować nowy porządek technologiczny w Europie — lub gwałtownie się zamknąć, jeżeli nie zostanie wykorzystane.
Europa przez lata korzystała z globalnej infrastruktury chmurowej bez konieczności podejmowania strategicznych decyzji o niezależności. Dziś, w obliczu narastających napięć geopolitycznych i rosnącej niepewności regulacyjnej, pytanie o suwerenność technologii przestaje być abstrakcyjne. To, czy europejscy gracze wykorzystają tę szansę, zależy nie tylko od ich umiejętności innowacji, ale przede wszystkim od gotowości rynku do zmiany przyzwyczajeń — i od kanału IT, który będzie musiał tę zmianę przeprowadzić.