Cła Trumpa nie przetrwają? "Financial Times" uzasadnia dlaczego

7 godzin temu
Zdjęcie: Wydarzenia 24


Amerykańskie cła nie pozostaną długo na wysokim poziomie - zapewnia "Financial Times". Brytyjski dziennik ekonomiczny argumentuje, iż jednymi z powodów będą wzrost cen i spowolnienie aktywności gospodarczej w USA. Zgodnie z piątkowymi decyzjami prezydenta Donalda Trumpa, na świecie obowiązują nowe stawki celne nałożone przez Waszyngton. W wypadku Unii Europejskiej, wynoszą one 20 proc.


Kolejnym problemem, na jaki zwracają uwagę analitycy "Financial Times", mają być podwyżki dóbr trwałych i nietrwałych, takich jak żywność czy odzież. Stanowią one średnio 30 proc. wydatków amerykańskich gospodarstw domowych. "Szacuje się, iż cena iPhone'a 16 Pro Max wzrośnie z 1599 do 2300 dolarów, jeżeli wszystkie koszty taryf zostaną przerzucone na konsumentów" - informuje brytyjski dziennik.


Koszty taryf na konsumentów


Allianz Research, firma analizująca ryzyko płatności prognozuje, iż zrobi to dwie trzecie firm. Jej analitycy zwracają uwagę, iż wzrost cen spowodowały już cła, które weszły w życie przed 2 kwietnia. "Cła ograniczają możliwość szybkiego znalezienia tańszych alternatyw przez amerykańskich dostawców" - wskazuje "Financial Times". I wyraża obawę, iż biorąc pod uwagę skalę ostatniej ofensywy Białego Domu, inflacja może tam wzrosnąć bardziej i szybciej, niż oczekiwano. Reklama


Można się też spodziewać skutków programu gospodarczego Donalda Trumpa, które nie są związane z cenami. Dziennik przypomina, ze w ciągu ostatnich dwóch miesięcy ogłoszono ponad 280 tys. zwolnień w ramach tzw. Departamentu Efektywności Rządowej (DOGE), którym kieruje Elon Musk. “Obowiązujące cła i niepewność ograniczają plany dotyczące zatrudniania i inwestycji" - zapewnia londyńska gazeta.


Cios w republikańskie stany USA


Zwraca też uwagę na rosnące zadłużenie republikańskich stanów. Może się ono pogorszyć - dowiadujemy się z dziennika - jeżeli Rezerwa Federalna USA utrzyma wysokie stopy procentowe, aby dzięki temu uniknąć inflacyjnej spirali związanej z cłami. Również może mieć na to wpływ Unia Europejska, która w odwecie na piątkowe decyzje "wprowadza cła wymierzone w stany kontrolowane przez republikanów — takie jak soja w Luizjanie, wołowina w Kansas i produkty rolne w Alabamie" - wylicza "Financial Times".
W dodatku, znaczną część elektoratu Partii Republikańskiej stanowią właściciele małych firm. W Stanach Zjednoczonych MŚP zatrudniają niemal połowę pracowników sektora prywatnego. "Plany całkowitego wyeliminowania zwolnień celnych de minimis byłyby dla nich szczególnie dotkliwe" - argumentuje gazeta. W wypadku UE, chodzi o zwolnienie z ceł przesyłek o wartości do 150 euro.


Presja ze strony parkietu


Presji można też oczekiwać ze strony spółek giełdowych, w tym największych, globalnych firm technologicznych. Po piątkowym ogłoszeniu stawek celnych, akcje indeksu S&P 500 gwałtownie spadły. "Apple odnotowało największy jednodniowy spadek w historii" - wskazuje "FT". Twierdzi, iż firmy technologiczne i duże sieci biznesowe będą wywierać presję na swoje kontakty w administracji. Ucierpią też portfele akcji wyższych urzędników.


"Skumulowana presja wywierana na Trumpa przez gospodarstwa domowe, przedsiębiorstwa, rynki i republikanów rośnie jeszcze szybciej teraz, gdy cła weszły w życie" - prognozuje "Financial Times". Zdaniem jego analityków, cena oferowanego przez Trumpa protekcjonizmu jest dla Amerykanów zbyt wysoka. "Ze względu na gwałtownie narastające trudności gospodarcze, presję polityczną i gotowość prezydenta do negocjacji, prawdopodobieństwo, iż cła zostaną wycofane szybciej, niż oczekiwano, jest większe" - twierdzi gazeta.
Idź do oryginalnego materiału