Myślisz, iż to koniec hossy? Nic bardziej mylnego. Nvidia ponownie rozwala system swoimi wynikami, a sąd w USA wydaje wyrok, iż cła nakładane przez Trumpa są… nielegalne!
Ok, to jeszcze nie koniec celnej telenoweli, ale rynek już wydał swój wyrok i mówi – czas na nowe szczyty.
Do tego mamy niezwykle interesujące ruchy w mało oczywistych branżach. Dawny upadły gigant odzieżowy wraca do formy, a w branży kosmetycznej spółka Elf Beauty rośnie w jeden dzień prawie 25%.
Mało? No to jeszcze jeden temat. Meta, tak ta od Facebooka nawiązała współpracę z firmą zbrojeniową i będzie wspólnie rozwijać VR dla amerykańskiego wojska. Zapraszam.
Nvidia zaskakuje wynikami | https://dnarynkow.pl/te-firmy-sa-lepsze-niz-nvidia-cala-prawda-o-sektorze-polprzewodnikow/ |
Cła Trumpa nielegalne | https://dnarynkow.pl/trump-wywoluje-krach-ale-na-tych-rynkach-widac-okazje-sprawdz-co-kupuje/ |
Kupowanie dołka wygrywa | https://dnarynkow.pl/inwestowanie-w-nieruchomosci-ja-mowie-nie-i-ty-tez-powinienes-sie-zastanowic/ |
Moda wraca do łask | https://dnarynkow.pl/w-co-inwestuja-legendy-gieldy-na-to-rzucili-sie-buffett-ackman-i-michael-burry/ |
Zmiany w AppStore | https://dnarynkow.pl/apple-to-dzis-najgorsza-spolka-big-tech-do-inwestowania/ |
Cła Trumpa NIELEGALNE! Co dalej z rynkami? Nvidia ciągle rośnie, a ta strategia robi różnicę!
Załóż konto na Freedom24 i odbierz od 1 do 20 darmowych akcji o wartości choćby 800 USD każda!
Szczegółowy opis promocji znajdziesz na: https://freedom24.club/dnarynkow_welcome
Nvidia bije oczekiwania rynku
Nvidia po raz kolejny rozwala oczekiwania rynku! Podczas prezentacji wyników za I kwartał spółka Jensena Huanga pokazała, iż jej biznes pozostaje w świetnej kondycji, mimo niekorzystnych zmian w globalnej polityce handlowej i wyzwaniach za tym idących w sektorze półprzewodników.
W ostatnich miesiącach amerykańskie władze zaostrzyły przecież przepisy dotyczące eksportu zaawansowanych układów scalonych do Chin. To uderzyło w wiele firm z branży, w tym Nvidię, która musiała odpisać z magazynu chipy H20 o wartości 4,5 miliarda dolarów. W efekcie marża operacyjna spadła kwartał do kwartału o 12 pkt proc., po raz pierwszy od 2024 roku poniżej 50%. Mimo to Nvidia wypracowała 21,6 miliarda dolarów zysku operacyjnego – o 28% więcej niż rok wcześniej.
Głównym motorem wzrostu pozostaje niezmiennie segment centrów danych, który w Q1 2026 wygenerował rekordowe 39,1 miliarda dolarów przychodów, co oznacza wzrost o 73% rok do roku. To efekt ogromnego zapotrzebowania na układy GPU wspierające rozwój sztucznej inteligencji.

Pomimo problemów z eksportem do Chin, popyt na infrastrukturę AI nie słabnie. Według danych International Data Corporation, globalne wydatki na serwery mają przekroczyć 200 miliardów dolarów do 2028 roku. Również analitycy Goldman Sachs przewidują, iż do końca dekady zapotrzebowanie na energię zasilającą centra danych wzrośnie o 165%, co przełoży się na dalszy rozwój rynku dla dostawców chipów, takich jak Nvidia.

Choć niższe marże w tym kwartale w teorii mogą budzić jakiś niepokój, to pamiętajmy, iż wynikały one głównie z regulacji eksportowych, a nie problemów strukturalnych. Fundamenty działalności są solidne, a sektor AI cały czas się rozpędza.
Nvidia zaczyna też czerpać z cyklicznego 4-letniego cyklu wymiany sprzętowej. Wzrosty biznesu widać bowiem też w segmencie Gamingu, który w ostatnich kwartałach znajdował się nieco w cieniu. Dzięki wysokiemu popytowi na karty graficzne GeForce, sprzedaż w tym obszarze wyniosła 3,8 miliarda dolarów – o 42% więcej niż rok wcześniej.
Jeśli myślisz, iż hossa na półprzewodnikach dobiega końca… no cóż… to pomyśl jeszcze raz.
Nielegalne cła Trumpa
Globalne cła Trumpa z Dnia Wyzwolenia uznane przez sąd federalny w USA za… nielegalne!
Tak jest, dobrze słyszycie. Amerykański Sąd Handlowy w Nowym Jorku orzekł, iż zdecydowana większość globalnych ceł nałożonych przez byłego prezydenta Donalda Trumpa została wprowadzona niezgodnie z prawem. Trzyosobowy skład sędziowski jednomyślnie przyznał rację kwestionującym legalność wprowadzenia ceł w trybie realizowanym przez Trumpa. Administracja ma w tej chwili 10 dni na wykonanie orzeczenia, choć sąd nie określił konkretnych kroków, co powinno się zadziać.
Decyzja obejmuje m.in. cła nałożone na Chiny, Meksyk i Kanadę, tłumaczone np. walką z handlem fentanylem. Wyjątkiem są cła sektorowe obejmujące stal, aluminium czy samochody – te są według sądu legalne.
Zapowiadaliśmy to w przeszłych materiałach wiele razy tłumacząc skomplikowany system nakładania ceł w USA oraz iż samowola Trumpa może zostać ograniczona. Do w pełni legalnego nakładania ceł w USA w większości wymagana jest bowiem zgoda Kongresu.
Sędziowie uznali, iż Trump nie miał podstaw prawnych do zastosowania tzw. Ustawy o Międzynarodowych Uprawnieniach Gospodarczych w Sytuacjach Nadzwyczajnych (IEEPA). Przepisy te pozwalają prezydentowi działać w sytuacjach wyjątkowych, ale zwykle dotyczą one sankcji finansowych, nie ceł handlowych. Trump tymczasem uzasadniał swoje działania koniecznością walki z deficytem handlowym oraz handlem narkotykami. Sąd uznał te argumenty za niewystarczające.
Szczególną uwagę zwrócono na fakt, iż cła nie były precyzyjnie ukierunkowane na konkretne zagrożenia, np. nie dotyczyły wyłącznie towarów powiązanych z handlem narkotykami. Sędziowie wskazali, iż celem działań Trumpa było wyłącznie wywieranie presji na inne państwa, a nie przeciwdziałanie zagrożeniom.
Pozwy przeciwko administracji wniosły zarówno poszczególne stany, jak i konserwatywna organizacja prawna reprezentująca małe firmy. Zwracano uwagę, iż cła są de facto podatkiem, który obciąża amerykańskich konsumentów i narusza kompetencje Kongresu.
Departament Sprawiedliwości oczywiście zapowiedział apelację, którą już złożył, a sprawa prawdopodobnie ostatecznie trafi do Sądu Najwyższego. Do czasu rozpatrzenia odwołania cła objęte wyrokiem są wstrzymane.
Nie jest to żaden ostateczny gamechanger celny. Jeszcze, ale na pewno może trochę usztywnić partnerów handlowych do dalszych negocjacji.
Strategia „Buy The Dip” znów działa
A każde zwątpienie w sprawczość Trumpa powoduje rynkowe wzrosty. Efekt? Strategia Buy The Dip daje najlepsze efekty od 30 lat!
W 2025 roku strategia „kupowania krachów” przynosi inwestorom wyjątkowo dobre rezultaty. Po każdej spadkowej sesji indeksu S&P 500, średni wzrost w kolejnym dniu wynosił aż 0,36%. To najlepszy wynik od 1993 roku, czyli odkąd dostępne są porównywalne dane. Ostatni raz podobną skuteczność tej strategii obserwowano w 2020 roku, kiedy rynki cechowała duża zmienność związana z pandemią.

Według analityków firmy Bespoke, inwestorzy indywidualni wyraźnie postawili w tym roku na szybkie wykorzystywanie spadków do zakupów. Przykładem może być wtorkowa sesja po weekendzie napięć handlowych z Unią Europejską. W piątek prezydent Trump zapowiedział 50-procentowe cła na import z UE, co wywołało spadki. Jednak po jego rozmowie z szefową Komisji Europejskiej i złagodzeniu stanowiska, indeks S&P 500 w kolejnym dniu wzrósł o ponad 2%.
Strategia kupowania akcji w chwilach rynkowych korekt okazuje się niebywale skuteczna w tym roku. Wszystko to efekt podwyższonej zmienności i niepewności politycznej. Inwestorzy, którzy nie poddali się emocjom, znów zostali wynagrodzeni.
Do tej pory w środowisku panowało przekonanie, iż instytucje to te tzw. „mądre pieniądze”, a indywidualni to „głupie pieniądze”. Jednak w czasie ostatniego zjazdu okazało się, iż to jednak instytucje zostały z ręką w nocniku, wyprzedając na spadkach, a „ulica” odbierała akcje taniej.

Czy to jednoznacznie plasuje też instytucje jako głupie? No też nie. To w dużym stopniu efekt tego, iż inaczej zarządza się swoim małym kapitałem, a inaczej wielkimi funduszami. Instytucje w dużym stopniu uciekały w kwietniu z rynku przez mocne delewarowanie swojego portfela. Taka natura dzisiejszego rynku. Dźwignia finansowa potrafi działać cuda, ale potrafi też mocno dać po dupie.
Publiczny portfel Freedom24: wysokie stopy zwrotu i agresywna strategia inwestycyjna
Publiczny portfel Freedom24 z kolei, który dla was prowadzę na szczęście nie miał problemu dźwigni finansowej, a i tak bije mocno tegoroczne indeksy. Od stycznia 2024 jego stopa zwrotu to już prawie 50%.
Przypomnijmy, iż portfel ten ma agresywnie inwestować w indywidualne spółki zagranicznie i pokazywać, iż da się tym samym bić szerokie indeksy w długim terminie.
To jeden z trzech publicznie prowadzonych dla was portfeli. Jednym z nich jest publiczny portfel kwartalny oparty o funduszach ETF, którego najnowsza aktualizacja była opublikowana 13 kwietnia, który to portfel bije w tej chwili szerokie indeksu o już ponad… 80% w długim terminie. Mało tego, iż dał lepsze stopy zwrotu, to miał też mniejsze obsunięcia.
Drugi to portfel spółek zagranicznych, ale prowadzony na bardziej defensywnych podmiotach, a trzeci to właśnie portfel Freedom24. Do portfela każdego wpłacam nowe 600 euro. Mamy nowy miesiąc więc do portfela wpada kolejna dopłata i uzbierało się tam na razie 11 400 euro czystego kapitału.
W ostatniej aktualizacji tydzień temu informowałem, iż zamknąłem całą pozycję w ServiceNow notując niewielką 8% stratę i całość tego kapitału przeniosłem na akcje Google. Nic więcej nie zrobiłem w portfelu, ale dopiero co dopłacone 600 euro na pewno nie będą czekać z boku. Pierwszy w kolejce do dokupienia przy obecnym portfelu jest dla mnie Novo Nordisk, co zresztą tłumaczyłem w szerokim nagraniu o tej właśnie spółce.
Pełen portfel możecie za każdym razem na bieżąco obserwować na portalu myfund, ale przestrzegam, iż to ogólnie portfel BARDZO ryzykowny i jeżeli ktoś ma niską tolerancję na ryzyko, to absolutnie nie powinno się nim w żadnym stopniu inspirować.
Na pewno jednak możecie go w całości odzwierciedlić na koncie we Freedom24, a niektóre z tamtejszych akcji możecie choćby dostać bezpłatnie!
Zakładając konto we Freedom24 z linka dostajecie do choćby 20 darmowych akcji o wartości do 800 dolarów każda. Jedną akcję możecie dostać już za depozyt zaledwie 1000 euro.
Żeby odebrać darmowe akcje trzeba założyć konto z linka, wpłacić odpowiedni depozyt i podać kod promocyjny i już. Odebrać można 1, 4, 10 albo choćby 20 akcji. Wszystko zależy, ile wpłacicie. jeżeli nie lubisz takiego agresywnego inwestowania jak ja, to pamiętaj też, iż rachunku Freedom znajdziesz dostęp do masy instrumentów, w tym niezwykle ciekawych funduszy ETF, które potrafią wypłacać średnio choćby 5% stopy dywidendy..
Na DNA znajdziesz dodane niedawno nagranie o ciekawych spółkach rozwijających swój biznes na pograniczu AI i wojskowości, a do takich chyba niedługo trzeba będzie dodać Metę! Meta nawiązała bowiem współpracę z firmą zbrojeniową Anduril Industries, aby wspólnie rozwijać nowoczesne rozwiązania dla amerykańskiego wojska. Jednym z projektów jest zaawansowany hełm wojskowy wykorzystujący technologię rozszerzonej i wirtualnej rzeczywistości oraz sztuczną inteligencję.
Anduril to amerykański start-up, który zajmuje się głównie produkcją autonomicznych dronów napędzanych przez sztuczną inteligencję.
Wspólnie opracowywane systemy mają zapewnić żołnierzom lepszą orientację na polu walki oraz umożliwić intuicyjne sterowanie autonomicznymi maszynami. Anduril planuje stworzyć całą linię produktów rozszerzonej rzeczywistości przeznaczonych do zastosowań militarnych.
Jednym z pierwszych urządzeń ma być futurystyczny hełm o nazwie „Eagle Eye”, przypominający sprzęt znany z gier komputerowych. Według zapowiedzi będzie on integrował różne technologie wizualne, wspierając działania taktyczne żołnierzy.
Warto przypomnieć, iż założyciel Andurila, Palmer Luckey, wcześniej stworzył firmę Oculus, specjalizującą się w goglach VR. Oculus został przejęty przez Metę w 2014 roku. Teraz Luckey ponownie współpracuje z firmą Marka Zuckerberga – mimo iż wcześniej został z niej usunięty po kontrowersjach związanych z jego zaangażowaniem w finansowanie politycznych treści w trakcie wyborów prezydenckich w USA w 2016 roku.
W listopadzie 2023 roku Meta zaktualizowała swoje zasady dotyczące wykorzystania sztucznej inteligencji, pozwalając, by jej modele językowe mogły być stosowane przez amerykańskich kontrahentów wojskowych – takich jak Lockheed Martin, Palantir czy Booz Allen Hamilton.
Nowe partnerstwo Meta i Anduril pokazuje, iż technologie tworzone pierwotnie z myślą o rozrywce – jak rzeczywistość wirtualna – coraz częściej znajdują zastosowanie w sferze militarnej.
Abercrombie & Fitch: powrót na szczyt
Mniej innowacyjnie, ale dalej interesujące wygląda też sytuacja odzieżowego Abercrombie & Fitch, którego akcje wzrosły o ponad 14%, po tym jak spółka opublikowała lepsze od oczekiwań wyniki kwartalne i podniosła prognozy przychodów na cały rok, mimo iż cła mają kosztować firmę 50 mln dolarów.
Firma spodziewa się teraz, iż jej roczne przychody wzrosną o 3–6%, nieco więcej niż wcześniejsza prognoza 3–5%. Pomimo dodatkowych kosztów związanych z taryfami, zarząd nie planuje znaczących podwyżek cen, zamiast tego stawia na współpracę z dostawcami i dalszą dywersyfikację źródeł zaopatrzenia.

Sprzedaż samej marki Abercrombie spadła o 4%, a sprzedaż porównywalna aż o 10%, ale marka Hollister skierowana do młodszych konsumentów odnotowała już wzrost sprzedaży o 22%, a sprzedaż porównywalna wzrosła aż o 23%. To właśnie ten brand ma być głównym motorem wzrostu w nadchodzących miesiącach.

Abercrombie & Fitch szczyt popularności osiągnął w latach 90. i na początku 2000. Znany była z kontrowersyjnych kampanii reklamowych, ekskluzywnego wizerunku i sklepów, w których pracowali modelowo wyglądający sprzedawcy. Młodzież postrzegała ją jako symbol statusu i stylu życia „cool”.
W drugiej dekadzie XXI wieku marka zaczęła tracić na znaczeniu. Konsumenci coraz bardziej odrzucali jej przekaz, a modowe trendy przesuwały się w stronę inkluzywności i autentyczności. Krytykowano również CEO Mike’a Jeffriesa za wypowiedzi sugerujące, iż marka „nie jest dla wszystkich”. Sprzedaż spadała, a firma zamykała kolejne sklepy.
O jaki odrzucający przekaz chodzi? Spółka była oskarżana między innymi o to, że:
- W sklepach nie było ubrań o rozmiarach XL i XXL dla kobiet, ale dla mężczyzn już tak.
- Do pracy zatrudniano głównie białych, młodych i atrakcyjnych ludzi.
- Osoby o innym kolorze skóry wysyłało się głównie do pracy na magazynie, gdzie nie mają kontaktu z klientem.
To wszystko było spotęgowane kontrowersyjnymi wypowiedziami ówczesnego prezesa firmy, który nie uważał powyższych praktyk za coś niestosownego i skomentował to w następujący sposób: “W naszych sklepach zatrudniamy atrakcyjnych ludzi, ponieważ takie osoby przyciągają innych ładnych ludzi. Chcemy promować swoje produkty właśnie wśród atrakcyjnych osób. Nie kierujemy naszej oferty do nikogo innego”. No cóż… wielu klientów to odrzuciło.
Punktem zwrotnym była zmiana strategii i kierownictwa. Nowa prezes Fran Horowitz postawiła na rebranding — wprowadziła bardziej uniwersalne kroje, nowe kolekcje i zmieniła ton komunikacji. Dzięki zmianom, Abercrombie & Fitch wróciło do łask konsumentów, a sprzedaż w końcu rośnie. Zmiany podejścia dobrze widać na kursie akcji, który po 18 latach stagnacji potrafił raptem wystrzelić gwałtownie o choćby 900% do góry. Jasne, przesadził i w tej chwili jest po ponad 50% korekcie, ale to wciąż świetnie pokazuje, iż spółki, gdzie moda ma duże znaczenie potrafią raptem znienacka wrócić do żywych.

Elf Beauty przejmuje Rhode
Może tak samo do łask wróci też Elf Beauty, który przejmuje markę kosmetyczną Rhode, założoną przez Hailey Bieber, żone Justina Biebera, za miliard dolarów. Transakcja obejmuje 800 milionów dolarów w gotówce i akcjach oraz dodatkowe 200 milionów, które zostaną wypłacone w zależności od wyników marki w ciągu trzech lat.
Dzięki temu przejęciu Elf zamierza poszerzyć swoje portfolio, w którym już znajdują się takie marki jak Naturium i Well People. Rhode, znana z produktów pielęgnacyjnych i kosmetycznych jak balsam nawilżający, róż w sztyfcie czy odżywki do ust, ma według zarządu ogromny potencjał rozwoju.
Rhode uruchomiono zaledwie w 2022 roku. Od tamtej pory marka gwałtownie zdobywa popularność i osiągnęła już 212 milionów dolarów przychodu w trzecim roku działalności. Jeszcze w tym roku produkty Rhode trafią na półki sklepów Sephora.
Elf, mimo wcześniejszych lat dynamicznego wzrostu, odnotował ostatnio spowolnienie przychodów. Firma stara się poszerzyć swoją obecność za granicą, wchodząc na rynki takie jak Niemcy, Meksyk i Australia. Przejęcie Rhode ma pomóc przyciągnąć nowych klientów i zrównoważyć obecne wyzwania.

Hailey Bieber pozostanie zaangażowana w rozwój marki – obejmie funkcję dyrektor kreatywnej oraz będzie odpowiadać za innowacje. Dodatkowo będzie doradzać zarządowi Elf Beauty w kwestiach strategicznych.
Pomimo spadku wartości akcji Elf o 28% od początku roku, firma liczy, iż Rhode przyniesie jej nową energię i możliwości wzrostu, zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak i na rynkach międzynarodowych. Rynek zareagował informację wybitnie pozytywnie. Cena akcji Elf Beauty wzrosła 29 maja o 24% na jednej sesji.

Rewolucja w mobilnym gamingu
Na sam koniec zmieniamy trochę temat. Twórcy gier mobilnych mogą w tym roku znacząco zwiększyć swoje przychody dzięki decyzji amerykańskiego sądu, która osłabiła monopol Apple na sprzedaż aplikacji i zakupów w aplikacjach.
Dotychczas większość transakcji w App Store podlegała prowizjom sięgającym 30%. Teraz, na mocy wyroku w sprawie między Apple a Epic Games (twórcą Fortnite), Apple musi umożliwić deweloperom oferowanie zakupów także poza sklepem, omijając tym samym wysokie opłaty.
Według firmy analitycznej Aldora Intelligence, oznacza to, iż w 2024 roku choćby 4,1 miliarda dolarów może trafić bezpośrednio do twórców gier zamiast do Apple. W dłuższej perspektywie analitycy z Wedbush Securities szacują, iż zysk ten może wzrosnąć do prawie 20 miliardów dolarów. Pieniądze te mogą zostać przeznaczone na rozwój gier i pozyskiwanie nowych graczy.

Aldora szacuje, iż średnia prowizja płacona przez twórców gier mobilnych do sklepów z aplikacjami spadnie z dotychczasowego poziomu o jedną trzecią – do około 20%.
Duże firmy takie jak Take-Two Interactive (właściciel m.in. gier Zynga Poker i Empires & Puzzles), Microsoft, czy Electronic Arts, przygotowują się do uruchamiania własnych sklepów internetowych. Microsoft od jakiegoś czasu planuje uruchomienie niezależnego sklepu z aplikacjami mobilnymi, choć projekt napotkał opóźnienia.
Twórcy gier nie zawsze otwarcie komentowali wpływ prowizji na swoje wyniki finansowe, jednak Take-Two przyznało ostatnio, iż sprzedaż bezpośrednia do gracza staje się coraz ważniejszą częścią ich działalności.
Zmiana ta ma szersze znaczenie dla całej branży – nie tylko producenci gier zyskują. Firmy pośredniczące w płatnościach, takie jak Xsolla czy Stash, także korzystają na otwarciu rynku. Oferują one twórcom gier gotowe sklepy internetowe z niższymi prowizjami – choćby na poziomie 5%.
W efekcie cała branża gier mobilnych przechodzi istotną transformację. Po latach dominacji platform takich jak App Store, twórcy gier mają szansę na większą niezależność i lepsze warunki finansowe.
Do zarobienia!
Piotr Cymcyk
Załóż konto na Freedom24 i odbierz od 1 do 20 darmowych akcji o wartości choćby 800 USD każda!
Szczegółowy opis promocji znajdziesz na: https://freedom24.club/dnarynkow_welcome