Co czeka branżę obronną, gdy konflikt wyhamuje

2 godzin temu

Przemysł i firmy zbrojeniowe znajdują się w tej chwili w centrum zainteresowania, nie tylko inwestorów. Już w przyszłym tygodniu w Kielcach odbędzie się Międzynarodowy Salon Przemysłu Obronnego, najważniejsze targi zbrojeniowe w Europie Środkowej. Od środy na warszawskim parkiecie będzie notowany nowy fundusz ETF umożliwiający inwestycje w branżę zbrojeniową państw NATO. Jednym z kluczowych elementów portfela funduszu, odpowiadającym za 4,5 proc., jest Rheinmetall – niemiecki koncern zbrojeniowy, który w ostatnim czasie przeżywał trudniejsze momenty. Inwestorzy wciąż zadają sobie pytanie, czy akcje firmy mogą dalej rosnąć, czy też hossę mają już za sobą. W drugim kwartale akcje spółki były inwestycyjnym hitem, bowiem liczba polskich inwestorów posiadających jej papiery wzrosła o 18 proc., co było czwartym najwyższym wynikiem według badania eToro Puls Inwestora Indywidualnego.

Boom na sektor obronny hamuje?

Wczoraj akcje Rheinmetall wzrosły o 1,5 proc. Ostatnie tygodnie upłynęły jednak pod znakiem korekty, a obecna cena pojedynczej akcji wynosi 1650 euro, czyli o 15 proc. mniej niż rekord z czerwca na poziomie 1940 euro. Trzy ostatnie tygodnie przyniosły spadki wywołane nadziejami inwestorów m.in. na deeskalację i zakończenie wojny w Ukrainie. Spółka w ostatnich latach dała inwestorom powody do satysfakcji – od początku roku kurs wzrósł o 168 proc., w ciągu ostatnich 12 miesięcy o 208 proc., a w perspektywie pięciu lat nastąpił spektakularny niemal 20-krotny wzrost ceny akcji.

Wyniki za drugi kwartał 2025 roku potwierdzają, iż spółka wciąż korzysta z europejskiego boomu zbrojeniowego. Przychody wzrosły o 24 proc. do 4,7 mld euro, a zysk operacyjny o 18 proc. do 475 mln euro. Największy rozwój dotyczył segmentu obronnego, gdzie sprzedaż zwiększyła się o 36 proc., a marża operacyjna utrzymała się na poziomie 12,4 proc. W poszczególnych działach widać dalszy potencjał – Vehicle Systems i Electronic Solutions notują wzrosty przekraczające 40 proc., a dział Weapon & Ammunition osiągnął rekordową marżę powyżej 21 proc.


SPRAWDŹ: Jak inwestować w czasie wojny? [Poradnik]


Kluczowym czynnikiem dla branży jest dynamika nowych zamówień

Firmy obronne muszą nie tylko pozyskiwać kontrakty, ale także sprawnie je realizować. Portfel zamówień Rheinmetalla na koniec drugiego kwartału wyniósł 63 mld euro, a według prezesa Armina Pappergera może wzrosnąć choćby do 120 mld euro w kolejnych latach. Szczególnie obiecujące są zamówienia z Niemiec, gdzie rząd planuje wydatki rzędu 30–35 mld euro na czołgi i pojazdy opancerzone. Dodatkowym impulsem jest dziesięciokrotne zwiększenie mocy w zakresie amunicji, co obniża koszty i poprawia konkurencyjność. Podobne efekty mogą w kolejnych latach dotyczyć także innych obszarów produkcji, co przełoży się na większy popyt. Rozbudowa mocy wytwórczych pozostaje jednym z kluczowych motorów wzrostu, choć jednocześnie rodzi ryzyko nadpodaży, jeżeli popyt zacznie słabnąć.

Rheinmetall nie jest uzależniony od jednego budżetu czy pojedynczego klienta, co zwiększa odporność biznesową. Nowe ustępstwa ze strony Unii Europejskiej wobec USA mogą jednak spowolnić dotychczasową dynamikę zamówień, z powodu przekierowania części unijnych wydatków do firm amerykańskich. Pomimo tych ryzyk boom w branży obronnej trwa, a rosnący popyt wciąż wspiera wyceny.

Firma ma jednak także słabe punkty. Wolne przepływy pieniężne operacyjne spadły do –644 mln euro wobec –19 mln euro rok wcześniej, co wynika z intensywnych inwestycji i gromadzenia zapasów. Słabo wypadł segment Power Systems, notując spadek sprzedaży i zysków. Do tego w drugim kwartale przychody okazały się niższe od oczekiwań, co natychmiast wywołało spadek kursu akcji o 6 proc. Te czynniki pokazują, iż mimo świetnych wyników w obronności Rheinmetall musi mierzyć się z wyzwaniami w działalności cywilnej i z ryzykiem wynikającym z nieregularnego napływu kontraktów.

W ramach strategicznej transformacji firma wspólnie z Leonardo przejmuje od Iveco działalność w sektorze obronnym. Równocześnie planuje wycofanie się z produkcji części samochodowych i skoncentrowanie się na bardziej rentownych projektach zbrojeniowych. Duży potencjał tkwi także w inwestycjach w technologie przyszłości, takie jak systemy cyberobrony, drony czy rozwiązania oparte na sztucznej inteligencji.

Popyt w branży obronnej pozostaje cykliczny

Popyt na zakupy jest silnie uzależniony od budżetów państwowych oraz sytuacji geopolitycznej. Warto jednak podkreślić, iż choćby w scenariuszu wyhamowania konfliktu w Ukrainie europejskie zamówienia powinny pozostać silne, szczególnie gdy Stany Zjednoczone ograniczą swoją obecność na kontynencie.

Rheinmetall pozostaje jednym z największych beneficjentów rosnących wydatków obronnych w Europie. Rekordowe przychody, wysokie marże i duży portfel zamówień potwierdzają solidne fundamenty wzrostu. Szczególnie istotna jest perspektywa napływu kontraktów z Niemiec, które mogą dodatkowo wzmocnić pozycję spółki. Inwestorzy muszą jednak liczyć się z kosztownymi inwestycjami, ujemnymi przepływami pieniężnymi i wahaniami kursu akcji, a także ze zmieniającą się sytuacją geopolityczną, która w ostatnim czasie generuje szczególnie silne turbulencje. Mimo tych ryzyk przewaga strukturalna Rheinmetall sprawia, iż firma ma szansę umocnienia się na pozycji jednego z globalnych liderów w branży obronnej.


O autorze

Paweł Majtkowski – analityk eToro na polskim rynku, który dzieli się swoim cotygodniowym komentarzem na temat najnowszych informacji giełdowych. Paweł jest uznanym ekspertem rynków finansowych z dużym doświadczeniem jako analityk w instytucjach finansowych. Jest on też jednym z najczęściej cytowanych ekspertów w dziedzinie gospodarki i rynków finansowych w Polsce. Ukończył studia prawnicze na Uniwersytecie Warszawskim. Jest także autorem wielu publikacji z zakresu inwestowania, finansów osobistych i gospodarki.

Idź do oryginalnego materiału