Cześć!
Akcje spółki Asseco Poland rosną w ostatnich tygodniach jak szalone. Wielu inwestorów na GPW łapie się za głowę patrząc, jak taka „dojna krowa” jak ACP zwiększa swoją wartość w tak bezprecedensowym tempie. W końcu od początku lutego akcje urosły już blisko 100% i wypłaciły sowitą dywidendę 3,9PLN na akcje.

Lutowa inwestycja w Asseco przebiła choćby moje ( i tak już dość optymistyczne) oczekiwania wobec spółki jako fana i wieloletniego akcjonariusza Constellation Software. 6 lutego opublikowałem obszerną analizę, w której argumentowałem, iż wejście Topicusa to jednoznacznie byczy sygnał dla akcji ACP. O tym, dlaczego tak uważałem, dowiecie się, czytając cytowane analizy z lutego. W tamtym czasie dość dogłębnie się doktoryzowałem na temat tego, dlaczego tak ochoczo dobieram akcje do portfela.

Później zaledwie 2 tygodnie od inwestycji tłumaczyłem dogłębnie dlaczego sam fakt, iż kurs rośnie nie oznacza, iż akcje „drożeją”. W wielu materiałach wielokrotnie podkreślałem, iż akcje dalej są tanie.

Już wtedy wielu inwestorom wycena wydawała się zdecydowanie za duża, ale logika strategiczna była dla mnie niepodważalna – a dla wielu uczestników rynku …niezauważalna. Od tamtej pory minęło zaledwie pół roku, a kurs się podwoił. +100% w sześć miesięcy – i to nie na żadnym AI-hype, tylko na nudnej polskiej spółce IT z dywidendą. W związku z tym wielu inwestorów myśli teraz, iż kurs Asseco to bańka i jest to jedna z najbardziej przewartościowanych spółek na GPW. Dziś spróbujemy przyjrzeć się sytuacji bliżej i ocenić, czy akcje Asseco to faktycznie bańka (spoiler alert – nie). Mimo wszystko aż tak byczo, jak jeszcze w lutym nie będzie, bowiem są powody, by podejść do sprawy z większą ostrożnością, niż w poprzednich miesiącach.
Ta inwestycja zdecydowanie przerosła moje oczekiwania. Patrząc wstecz, muszę przyznać, iż nie doszacowałem kilku czynników technicznych, które ostatecznie okazały się najważniejsze dla tempa zmiany wyceny spółki. Z pozoru drugorzędne aspekty, takie jak płynność, kontekst właścicielski czy zachowanie zagranicznego kapitału ułożyły się w kombinację, która wyniosła kurs Asseco na poziomy, które jeszcze niedawno wydawały się nierealne.
Dlatego warto się teraz zatrzymać, spojrzeć na sytuację na chłodno i zadać sobie pytanie: jak duży potencjał wzrostu jeszcze przed nami? I czy przypadkiem nie doszło do momentu, w którym wycena zaczyna wymykać się spod kontroli, napędzana bardziej narracją niż fundamentami? To pytanie z pewnością nurtuje wielu z Was, którzy mają akcje Asseco w portfelach – i prawdopodobnie nie od wczoraj. Odpowiedzmy więc na to pytanie!
Czytaj wszystkie treści BEZ OGRANICZEŃ!
Premium
Dołącz do Strefy Premium DNA.
Już od 69 zł miesięcznie!
Sprawdź wszystkie korzyści
Kliknij tutaj i dołącz do nas.
Jesteś już subskrybentem? Zaloguj się!