Na rynkach finansowych trwa dosyć wyraźna korekta, co było zgodne z przewidywaniami wielu ekonomistów. Wrześniowa korekta to zwykle efekt statystyczny związany z powrotem inwestorów na rynek i realizacją zysków. W tym wypadku jest to związane ze sporą niepewnością dotyczącą sytuacji gospodarczej w USA. Dzisiaj odbędzie się jednak wydarzenie, które w nieco innym stopniu może wpływać na rynek. Będzie to wydarzenie, które może zadecydować o wynikach wyborów prezydenckich w USA. W nocy odbędzie się jedyna zapowiedziana debata między Donaldem Trumpem oraz Kamalą Harris.
Wyrównany wyścig do Białego Domu
Dolar amerykański ma się nieco lepiej w ostatnich dniach, nawet pomimo sporych obaw o stan gospodarki w USA, po kolejnych mizernych danych z amerykańskiego rynku pracy. Oczywiście w kontekście długoterminowym, najważniejsze będą czynniki związane ze stopami procentowymi, ale dzisiaj spoglądamy się w kierunku debaty prezydenckiej między Donaldem Trumpem oraz Kamalą Harris. Debata ta odbędzie się wieczorem w USA, a konkretnie będzie to 3 rano w Polsce. Debata ta może okazać się kluczowa ze względu na wyrównany wyścig między oboma kandydatami na 60 dni przed wyborami.
Ważne jest to, iż kandydaci spotkają się ze sobą po raz pierwszy, po rezygnacji przez Bidena w lipcu. Od tego momentu szanse na wygraną ze strony kandydatki Partii Demokratycznej wyraźnie wzrosły. Patrząc na najnowsze sondaże Five Thirty Eight czy Real Clear Politics, szala wygranej przechyla się właśnie na stronę Harris. Przewaga jest jednak na tyle mała, iż mieści się w granicach błędu statystycznego i wystarczy przypomnieć sobie 2016 rok, aby nie być pewnym wyniku do samego końca. Należy podkreślić, iż ogólna przewaga Harris w sondażach niekoniecznie może przerzucić się na głosy elektorskie. Główna bitwa o fotel prezydencki rozegra się w tzw. „swing states”, czyli m.in. Michigan, Nevadzie, Wirginii czy Pensylwanii.
Jak zareaguje kurs dolara?
Wspomniany dolar ma się mocno i teoretycznie przewaga Trumpa w dzisiejszej debacie mogłaby pomóc dolarowi jeszcze mocniej. Dla inwestorów mogą liczyć się głosy dotyczące protekcjonizmu w postaci wsparcia amerykańskiego przemysłu. Z drugiej strony mocne stwierdzenia dotyczące Chin niekoniecznie mogą spodobać się na rynku. Mocniejsza Harris najprawdopodobniej może oznaczać chęć dalszego zwiększania wydatków, co może podminować pozycję dolara na arenie międzynarodowej. Ostatecznie głos będzie należał jednak do gospodarki oraz Rezerwy Federalnej. Właśnie dlatego rynek po debacie będzie miał kolejne motywy do zwiększenia zmienności.
Jutro poznamy inflację CPI z USA, która może mieć ostateczne znaczenie dla Fed w kontekście wielkości obniżki w przyszłym tygodniu. Swoją decyzję będzie podejmować też EBC w najbliższy czwartek. Obniżka jest pewna, ale najprawdopodobniej EBC nie zapowie obniżek z posiedzenia na posiedzenie, co teoretycznie mogłoby pomóc europejskiej walucie.
Złoty traci od początku dzisiejszej sesji, ale w kontekście ostatnich tygodni pozostaje stabilny. USD/PLN znajduje się na granicy ważnego oporu i za dolara płacimy 3,8755 zł. Teoretycznie debata mogłaby doprowadzić do wybicia tego oporu i doprowadzić do wzrostu w kierunku 3,90. Pomimo dzisiejszej słabości złotego kurs EUR/PLN znajduje się nisko przy poziomie 4,2795 zł. Za funta płacimy 5,0742 zł, natomiast za franka 4,5705 zł.
Źródło: Michał Stajniak CFA, XTB