Agencja Informacyjna, Żaneta Jaworska: Od lat internauci obecni na forach internetowych wyrażają obawy o legalność niektórych kluczy dostępnych na tanich platformach sprzedażowych. Opisana niedawno przez AI awantura, jaka wywiązała się kilka lat temu między niezależnymi deweloperami a pośrednikiem w sprzedaży dostępów – G2A, w sprawie zarzutów o możliwość pojawienia się na tej platformie kluczy pozyskanych dzięki kradzionych kart kredytowych, być może ma dodatkowy smaczek rodem ze świata wielkich finansów.
Spis treści
Użytkownicy internetu, w tym szczególności gracze mogą poczuć się zaskoczeni, iż to akurat wobec G2A pojawiały się zarzuty w sprawie kluczy, które mogły zostać pozyskane dzięki kradzionych kart płatniczych. Dlaczego? Okazuje się, iż Dawid Rożek, współtwórca platformy oferującej gry, „jak mało kto” zna się na narzędziach finansowych. Ale od początku.
Dawid Rożek stworzył platformę gamingową G2A i fintecha płatniczego będącego poza polskim nadzorem
Dzięki renomowanemu czasopismu „My Company”, kolportowanemu w świecie finansów, a także rejestrom KRS wiadomo, iż Dawid Rożek współtwórca platformy gamingowej G2A, przy wsparciu słynnego emitenta kart płatniczych firmy Mastercard, powołał do życia fintech ZEN (akronim: zero effort non-bank) pozwalający na obsługę konta, płatności, a choćby posiadanie kart płatniczych.
Oczywiście ZEN działa z pominięciem pewnych formalności czy opłat związanych z tradycyjną ofertą firmową, inaczej nie byłby tak atrakcyjny. Fintech który stworzył Dawid Rożek niektórzy choćby porównują go do słynnego litewskiego Revoluta i rzeczywiście ZEN ma z nim coś wspólnego. To plusy. A minusy? O tym później.
Dla osób, którym terminologia finansowa nie jest zbyt bliska wyjaśniamy, iż fintech oznacza skrót od financial technology (technologie finansowe) i nawiązuje wprost do innowacyjnych, technologicznych rozwiązań w sektorze finansowym. Mowa tu zarówno o produktach, usługach jak i firmach, które wykorzystują nowe technologie, w tym sztuczną inteligencję (AI – Artificial Intelligence) lub aplikacje, by ułatwić użytkownikom zarządzanie finansami, dokonywanie płatności, inwestowanie, czy korzystanie z innych usług bankowych.
Czy fintech ZEN to bezpieczne rozwiązanie dla użytkownika? Co z ochroną pieniędzy?
Warto podkreślić, iż ZEN to instytucja pieniądza elektronicznego będąca pod nadzorem Banku Litwy, tak jak słynny Revolut. Niemniej przedsiębiorstwo którego twórcą jest Dawid Rożek nie oferuje ochrony depozytów jak robią to banki działające w Polsce, będące pod kontrolą Komisji Nadzoru Finansowego. Z drugiej strony ZEN musi gromadzić i przekazywać informacje litewskim organom podatkowym, a te z kolei mogą przekazywać je swoim odpowiednikom w poszczególnych krajach unijnych, pod warunkiem obowiązywania adekwatnych umów. Trudniej mogą mieć jedynie komornicy szukający w systemie OGNIVO (platforma zarządzana przez Krajową Izbę rozliczeniową umożliwiająca wymianę informacji między bankami a instytucjami) zaskórniaków dłużników, ponieważ ZEN ma litewski numer IBAN.
Sprzedawcy z G2A mogli przyjmować w rozliczeniach za klucze choćby kryptowaluty
Wrócmy jednak do platformy G2A, którą Dawid Rożek stworzył zanim powstał ZEN. G2A miała sporo problemów w relacjach z deweloperami zarzucającymi pośrednikowi z Rzeszowa oferowanie nielegalnych kluczy. istotną informacją jest także fakt, iż w tej chwili Dawid Rożek prowadzi G2A jako przedsiębiorstwo globalne z siedzibą w Królestwie Niderlandów (dawniej Holandia), które jest znane jako unijny raj podatkowy, a dodatkowo posiada biura w Polsce i w Hong Kongu.
Jeszcze pod koniec 2018 roku serwis Eurogamer.pl alarmował, iż platforma (zgodnie z regulaminem) G2A poprzez swój system płatności G2A Pay pobiera opłaty od osób, które nie zalogowały się na swój profil w ciągu 180 dni. Ale to był tylko wierzchołek góry lodowej, jeżeli chodzi o kotrowersje dotyczące tego systemu, który stworzył Dawid Rożek.
Jak przekonuje Wikipedia, w 2021 r. wycofała usługę G2A PAY, która umożliwiała sprzedawcom akceptowanie różnych form płatności, również kryptowalut. Ktoś, kto dobrze zna się na finansach zauważy, iż istotnie, było to dość nieszczęśliwe rozwiązanie, mogące ułatwiać podejrzane transakcje, szczególnie te związane z kryptowalutami.
Mleko się już jednak wylało. Niezadowolenie niektórych internautów, plus zarzuty niezależnych dewoloperów przelały czarę goryczy.
Działania zaradcze przyniosły tylko częściowe skutki, ponieważ producenci gier zdążyli wprowadzić własne ostrzeżenia, a niektórzy z deweloperów ostatecznie wycofali się ze współpracy z platformą G2A. Gearbox, producent serii Bonderlands, nie tylko zrezygnował ze współpracy z platformą G2A, ale też zażądał od niej wprowadzenia systemu „Guardian”, który służy do oznaczania i zgłaszania nielegalnych kluczy.
Użytkownicy platform sprzedających gry wciąż dostrzegają problemy
Mimo iż G2A stała się na przestrzeni ostatnich lat poważnym graczem międzynarodowym, internauci recenzujący funkcjonowanie tego pośrednika, jak i wielu jemu podobnych, wciąż dostrzegają problemy. Warto przysłuchać się szczególnie materiałowi ze strony: https://www.youtube.com/embed/Erbz-yttjLA.
Konopskyy: W zasadzie wszystkie te serwisy można skategoryzować jako szemrane
Bardzo popularny vloger Konopskyy (2,08 mln subskrybentów!) mówi w opublikowanym dwa tygodnie temu nagraniu wprost o platformie którą założył Dawid Rożek: „W zasadzie wszystkie te serwisy można skategoryzować jako szemrane”. Bloger zauważa, iż strony (platformy gamingowe) „są jedynie pośrednikiem w sprzedaży, a oferty są od osób trzecich i ktokolwiek może tam wejść i zarejestrować się jako dostawca”.
Recenzenci zauważają problem, który polega m.in. na tym, iż tego typu firmy mają siedziby poza krajem, w tym na Cyprze, co nie budzi zaufania. Na pierwszy plan wysuwa się też to, iż jak sugerują, w niektórych przypadkach pobierane są prowizje od każdej transakcji. I dotyczą one zawrówno sprzedawców jak i użytkowników. Użytkownicy wskazują także na problem związany z reklamacjami czy gwarancjami – bez wykupienia specjalnego ubezpieczenia trudno dochodzić swoich praw.
Od Konopskyy’ego dostaje się także G2A, choćby w związku z niegdysiejszą ofertą dostępną na platformie a dotyczącą sprawy TinyBuild. „Klucze do gier nie zawsze są pozyskiwane przez sprzedających w legalny sposób – mówi na nagraniu Konopksyy. – Wiele lat temu takie G2A miało ogromną aferę, kiedy klucze od małego wydawcy gier o nazwie TinyBuild nagle znalazły się na ich stronie za połowę ceny. A po czasie okazało się, iż zostały zakupione na stronie dewelopera przez ukradzione karty kredytowe” – mówi Konopskyy w nagraniu mającym już niemal milion wyświetleń w ciągu zaledwie kilku dni.
Jak się dowiadujemy oferta dostępna u pośrednika, który zwyczajowo zabezpiecza sobie prowizję w wysokości 20-30 proc., była o połowę niższa. Gdy sprawa wyszła na jaw bank cofnął wszystkie transakcje. TinyBuilt zostało bez kluczy o wartości detalicznej 450 tysięcy euro i na domiar tego musiało jeszcze spłacać prowizje od zwrotu.
Bardziej szczegółowy opis sytuacji TinyBuild i G2A można odnaleźć na stronie serwisu:
 Zrzut ekranu 18.09.2025 r. godz. 10.40 https://www.tinybuild.com/single-post/2017/04/28/g2a-sold-450k-worth-of-our-game-keys
Zrzut ekranu 18.09.2025 r. godz. 10.40 https://www.tinybuild.com/single-post/2017/04/28/g2a-sold-450k-worth-of-our-game-keys„W każdym razie biznes takich pośredniczych stron kręci się bardzo dobrze, ponieważ choćby jedna z nich kupiła sobie Lewandowskiego, który świeci twarzą obok klucza z Windowsem niewiadomego pochodzenia. Absurd” – stwierdza w nagraniu Konopskyy.
 Reklama z udziałem Roberta Lewandowskiego. G2A to przedsiębiorstwo które Dawid Rożek przed fintechem ZEN .
Reklama z udziałem Roberta Lewandowskiego. G2A to przedsiębiorstwo które Dawid Rożek przed fintechem ZEN .Czy Dawid Rożek wiedział co się dzieje w G2A?
Na koniec pozostaje pozostawić pytanie, czy Dawid Rożek, człowiek tak inteligentny, współpracujący z MasterCard i doskonale znający tajemnice finansowych obrotów mógłby nie wiedzieć o operacjach kradzioną kartą kredytową w G2A?
Transakcje takie nie mogą być przecież dziełem przypadku czy pomyłki – oprócz pełnego numeru karty trzeba podać datę ważności oraz kod CVC i znać dane właściciela aby dokonać jakiekolwiek transakcji online. Sprawa jest przez cały czas kontrowersyjna i wydaje się nieco zamiatana pod dywan. Warto byłoby rozwiać wszelkie wątpliwości ze względu na wizerunek genialnego biznesmena zdobywającego rynki światowe jak i spokój klientów ZEN, którzy powierzają mu swoje pieniądze.
Przeczytaj koniecznie również: Niezwykle tani dostęp do gry? Uważaj: klucz może być nielegalny. Problemy miało m.in. G2A
AI Tech, Gospodarka / Żaneta Jaworska / Ilustracja główna: Materiały prasowe G2A / 18.09.2025

 1 miesiąc temu
                                                    1 miesiąc temu
                    



![Bp Tesfaselassie Medhin: nie można żyć, opowiadając wciąż o zniszczeniu – trzeba z niego wyjść [ROZMOWA]](https://misyjne.pl/wp-content/uploads/2025/10/mid-epa12495156.jpg)

![W Rytwiańskim Sanktuarium Ciszy [FOTOREPORTAŻ]](https://misyjne.pl/wp-content/uploads/2025/10/DSC_6682.jpg)

