Co piąty Polak nie ma żadnych oszczędności

3 godzin temu

2025 rok przyniósł stabilizację zadłużenia Polaków notowaną w Krajowym Rejestrze Długów, a choćby jego niewielki spadek w ostatnich miesiącach. Jednak duża część konsumentów kończy rok bez oszczędności lub z bardzo małą poduszką finansową. 21 proc. Polaków deklaruje brak jakichkolwiek środków, a kolejne 17 proc. utrzymałoby się najwyżej miesiąc w przypadku utraty dochodu – wynika z badania „Portfele Polaków u progu 2026 roku: oszczędności i obawy”, przeprowadzonego na zlecenie KRD.

W mijającym roku zadłużenie Polaków się ustabilizowało, a w ostatnich czterech miesiącach obserwowaliśmy choćby lekki spadek łącznej kwoty zaległości w KRD, która oscyluje w tej chwili w granicach 42,5 mld zł. Rośnie jednak średnie zadłużenie przypadające na jednego dłużnika – na koniec listopada wynosiło 21 767 zł i było o 160 zł wyższe niż w 2024 r.

Ustabilizowała się również liczba upadłości konsumenckich, które o ile potwierdzą to pełne dane za grudzień, po raz pierwszy od lat mogą być niższe niż w roku poprzednim. W 2024 r. sądy ogłosiły 21 187 bankructw osób fizycznych. Wszystko wskazuje na to, iż 2025 r. zakończy się podobnym lub nieznacznie niższym wynikiem.

– Nadchodzący rok również zapowiada się jako okres stabilizacji. Nie spodziewamy się większych zmian. Możliwe są niewielkie wahania w górę lub w dół w kolejnych miesiącach. Najwięcej będzie jednak zależeć od sytuacji gospodarczej, w tym od wpływu wojny na Ukrainie na polską gospodarkę. Z badania wynika, iż spora część Polaków dysponuje bardzo małymi oszczędnościami lub nie ma ich wcale. To właśnie w tej grupie ryzyko pogorszenia sytuacji finansowej jest najwyższe , co może przełożyć się na wzrost liczby dłużników oraz łącznej kwoty zadłużenia – mówi Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej.

Krucha poduszka finansowa

Brak jakichkolwiek oszczędności wśród Polaków nie rozkłada się równomiernie. Z badania KRD wynika, iż najtrudniejszą sytuację finansową częściej deklarują kobiety (26 proc.) niż mężczyźni (15 proc.), a także osoby w średnim wieku z grupy 45-64 lata. Problemy z odkładaniem pieniędzy dotyczą również respondentów z niższym wykształceniem oraz dochodami, a także mieszkańców wsi i mniejszych miejscowości.

Jednak problemem nie jest wyłącznie brak oszczędności, ale także bardzo krótki czas, przez jaki wielu konsumentów byłoby w stanie utrzymać się po utracie głównego źródła dochodu. 8 proc. Polaków twierdzi, iż w takiej sytuacji przetrwałoby najwyżej tydzień lub dwa tygodnie. 17 proc. deklaruje możliwość utrzymania się do miesiąca, natomiast 22 proc. do trzech miesięcy. Większą poduszkę finansową ma mniejsza część badanych: 15 proc. wskazuje do pół roku, a 17 proc. rok i dłużej.

W praktyce oznacza to, iż niemal co drugi Polak nie ma żadnego zabezpieczenia finansowego lub ma je najwyżej na miesiąc. Różnice są wyraźne także między płciami: możliwość utrzymania się rok i dłużej częściej deklarują mężczyźni (23 proc.) niż kobiety (12 proc.). Wyraźnie widać też, iż brak oszczędności najczęściej dotyczy gospodarstw domowych o najniższych dochodach – deklaruje go 41 proc. badanych zarabiających do 2 tys. zł netto, wobec 9 proc. w grupie powyżej 7,5 tys. zł.

– Wyniki badania pokazują, iż wiele osób kończy 2025 rok bez jakichkolwiek oszczędności, a część z nich ma poduszkę finansową najwyżej na kilka tygodni. To oznacza, iż w przyszłym roku choćby krótkotrwałe wstrząsy, jak nagły wydatek czy przejściowy spadek dochodów, mogą gwałtownie przełożyć się na konieczność ograniczania kosztów życia i problemy z terminowym regulowaniem zobowiązań. Najbardziej narażone będą gospodarstwa o najniższych zarobkach, które już dziś deklarują trudności w domykaniu domowego budżetu – dodaje Adam Łącki.

Życie od pierwszego do pierwszego

Tak krucha poduszka finansowa przekłada się na codzienne funkcjonowanie gospodarstw domowych. Tylko 30 proc. konsumentów deklaruje, iż ich dochody wystarczają na bieżące opłaty i jednoczesne odkładanie oszczędności. Z kolei 36 proc. radzi sobie z terminowym regulowaniem zobowiązań, ale niekiedy kosztem sięgania po już zgromadzone środki. Jednocześnie 28 proc. badanych przyznaje, iż musi bardzo ograniczać wydatki, aby terminowo opłacać rachunki, czynsz czy raty.

Ale dla części konsumentów sytuacja jest już krytyczna. 3 proc. Polaków wskazuje, iż dochody i oszczędności nie wystarczają im na regulowanie wszystkich stałych zobowiązań. Natomiast 4 proc. przyznaje, iż brakuje im środków choćby na bieżące potrzeby i mają zaległości w płatnościach.

Skala problemu najbardziej uwidacznia się wśród osób o najniższych dochodach. W grupie gospodarstw domowych z dochodem do 2 tys. zł netto odsetek badanych, którzy nie są w stanie pokrywać wszystkich stałych kosztów i muszą szukać dodatkowego wsparcia lub mają opóźnienia w płatnościach – sięga 20 proc.

Badanie „Portfele Polaków u progu 2026 roku: oszczędności i obawy” zostało przeprowadzone przez IMAS International na zlecenie Krajowego Rejestru Długów w grudniu 2025 r. na reprezentatywnej grupie 1003 konsumentów.

Idź do oryginalnego materiału