
Polska produkcja trzody chlewnej od dwóch dekad systematycznie traci na znaczeniu. Pogłowie świń w kraju spadło niemal o połowę, a liczba gospodarstw hodowlanych kurczy się z roku na rok. Rolnicy zadają sobie pytanie: adekwatnie co się dzieje z trzodą chlewną w Polsce? Czy pozostało szansa na jej odbudowę?
Jeszcze w 2004 r. w polskich chlewniach utrzymywano ponad 18 milionów świń. Dziś ta liczba oscyluje wokół 9 milionów, a struktura produkcji wygląda zupełnie inaczej niż dwie dekady temu. Choć wejście Polski do Unii Europejskiej początkowo dawało nadzieję na rozwój sektora trzody chlewnej, kolejne lata przyniosły zapaść, której nie zatrzymały ani chwilowe odbicia, ani próby modernizacji. W tym materiale analizujemy, co się działo i co się dzieje z trzodą chlewną, i jak w tej chwili wygląda pogłowie w Polsce.
Pogłowie świń bezpośrednio po wstąpieniu Polski do Unii Europejskiej?
Pod koniec roku 2004, kiedy Polska wstąpiła do Unii, liczba świń w naszych chlewniach ogółem wynosiła 17,395 mln sztuk. Z tego pogłowie tuczników wynosiło 5,808 mln sztuk. Ponadto w tamtym roku liczba prosiąt do 20 kg wynosiła 5,745 mln sztuk, warchlaków — 4,150 mln sztuk zaś loch ogółem 1,692 mln sztuk. Liczba stad świńskich w 2004 roku wynosiła około 180 tys. stad. Jednakże już wtedy odnotowano roczny spadek pogłowia świń na poziomie 5,7% (z 18,439 mln sztuk), zaś loch na poziomie 6,4% (z 1,705 mln sztuk).
Rok po wejściu do UE wzrosła produkcja trzody chlewnej w Polsce
Wejście do UE miało ogólnie pozytywny wpływ na polskie rolnictwo. W roku 2004 r. poprawiła się także opłacalność produkcji trzody chlewnej. Skutkiem tego był wzrost pogłowia świń w następnym roku. Ogólna liczba sztuk na koniec 2005 roku wyniosła 18,711 mln sztuk. Z tego pogłowie tuczników wyniosło 6,032 mln sztuk, prosiąt — 6,255 mln sztuk, warchlaków — 4,574 mln sztuk. Tymczasem pogłowie loch wzrosło do 1,808 mln sztuk.
Kolejny rok, 2006, okazał się ostatnim rokiem wyraźnego wzrostu pogłowia świń. W tym roku liczba zwierząt przekroczyła 18 mln sztuk, przy czym maksimum liczebności nastąpiło pod koniec lipca. Wówczas liczba zwierząt ogółem wyniosła 18,881 mln sztuk. Pod koniec 2006 r. liczba tuczników wyniosła 6,340 mln sztuk, choć pod koniec lipca liczyło ono 5,962 mln sztuk. Jednak tuczniki na ubój były jedyną kategorią, gdzie odnotowano wzrost pomiędzy lipcem a listopadem 2006 r. We wszystkich pozostałych kategoriach liczba zwierząt była niższa. Rok 2007 był już pierwszym rokiem spadku produkcji, która już nigdy się nie odbiła.

Co się dzieje z trzodą chlewną w Polsce od końca XX w. do 2025 r. – analizujemy sytuację wg danych na koniec każdego uwzględnionego na wykresie roku
fot. wg GUS
Co się dzieje z trzodą chlewną po akcesji do Unii Europejskiej?
Niestety dalsze lata obecności Polski w UE doprowadziły do degradacji polskiej produkcji trzody chlewnej, która wyraźnie na tym straciła. W kolejnych latach następował sukcesywny spadek liczby trzody chlewnej w Polsce, przerywany jedynie sporadycznymi, niewielkimi wzrostami. Jednakże już nigdy liczebność świń nie przekroczyła poziomu z roku 2004.
Z roku na rok malała też liczba gospodarstw zajmujących się tym działem produkcji. Jednak skalę spadku produkcji odzwierciedla pik liczby stad. Mianowicie ich liczba zmniejszyła się w tym okresie o ponad 130 tysięcy. Choć tak drastyczny spadek liczby stad odzwierciedla profesjonalizację produkcji, którą zajmuje się mniejsza liczba gospodarstw, są one coraz większe i bardziej profesjonalne.
Także spadek liczby hodowanych zwierząt odzwierciedla zapaść w produkcji świń. Od wejścia od Unii Europejskiej redukcja pogłowia świń w Polsce wyniosła około 7 mln sztuk, z czego samych loch ubyło 1 mln. Przy tym największa dynamika tego zjawiska nastąpiła w latach 2006–2013, kiedy to spadek wyniósł 6 mln sztuk. Epidemia Afrykańskiego Pomoru Świń (ASF), która nastąpiła później, na tym tle jest niemalże mało znaczącym epizodem. Głównym czynnikiem odpowiadającym za to, iż pogłowie tuczników spadło, jest ekonomia.

Na naszych oczach wraz z ruiną polskiej hodowli świń znika całe pokolenie producentów trzody chlewnej
fot. Canva
A jak kształtuje się pogłowie tuczników po 20 latach w Unii?
Po dwudziestu latach w UE, pogłowie tuczników w Polsce, w czerwcu wyniosło 3,869 mln sztuk wśród ogólnej liczby świń na poziomie 9,132 mln. Ponadto liczba prosiąt wyniosła 1,903 mln sztuk, warchlaków 2,707, loch 0,642 mln sztuk. Tymczasem na koniec 2024 roku liczba świń wyniosła 9,078 mln sztuk, z czego tuczników było 4,071, a więc było wyższe niż w czerwcu. Jednakże w przypadku pozostałych grup, liczba zwierząt była niższa niż w czerwcu. Prosiąt było 1,780 mln sztuk, warchlaków 2,616 mln sztuk zaś loch niecałe 0,6 mln sztuk.
Co się dzieje z trzodą chlewną w Polsce? Czy zostanie tylko wspomnieniem?
Produkcja trzody chlewnej w Polsce znajduje się w stanie głębokiego i długotrwałego kryzysu. Po dwóch dekadach obecności w Unii Europejskiej branża, która kiedyś była filarem wielu gospodarstw, dziś ledwo oddycha. Spadek liczby świń o blisko 10 milionów, likwidacja ponad 130 tysięcy stad — to nie są tylko liczby. To świadectwo powolnej agonii sektora, który przez lata przegrywał walkę z unijną konkurencją, niską opłacalnością i brakiem skutecznej polityki wsparcia. Do tego dochodzi konkurencja ukraińska i wszystko na to wskazuje z państw MERCOSUR.
Nie pomogły chwilowe wzrosty, dopłaty czy modernizacja — na naszych oczach znika całe pokolenie producentów trzody chlewnej. Choć jeszcze na początku XXI wieku rolnicy mieli nadzieję, iż integracja z rynkiem wspólnotowym stanie się szansą, dziś coraz częściej pytają nie „kiedy będzie lepiej?”, ale czy w ogóle jeszcze warto zaczynać od nowa. jeżeli nic się nie zmieni, hodowla świń w Polsce może stać się marginesem. Ale co z naszym bezpieczeństwem żywnościowym?
Źródło: GUS