Słynne "patriotyczne ławeczki" stanęły w całej Polsce i miały promować Bank Gospodarstwa Krajowego. Emocje wzbudziło jednak źródło finansowania tej inwestycji i sama konstrukcja. Rząd PiS wykorzystał do ich stworzenia fundusze na pilne i nieprzewidziane wydatki państwa, a internauci narzekali na łańcuchy, które broniły do nich dostępu.
Kontrowersyjne "ławeczki patriotyczne"
W 2022 roku ławki patriotyczne stały się częścią akcji promocyjnej Banku Gospodarstwa Krajowego i jego nowych inwestycji, przypomina money.pl. Chodziło o osobliwe konstrukcje w kształcie konturu Polski, które we wnętrzu miały niewielką ławkę. Reklama
Taki projekt stworzyła agencja Hackett Hamilton, która została wyłoniona w przetargu. Ten opiewał ostatecznie na 16 ławek (po jednej dla wszystkich województwa). Koszt wyprodukowania 16 ławek wyniósł 1,6 mln zł netto, a całościowy koszt kampanii związanej z ich promocją sięgnął 4,3 mln zł brutto.
Ławki gwałtownie stały się obiektem żartów. W mediach społecznościowych pojawiały się zdjęcia odchodzących farb i korozji konstrukcji, a także regulamin korzystania z ławek wraz z łańcuchem, który blokował do nich dostęp.
Co się stało z felernymi ławkami?
Bank Gospodarstwa Krajowego informuje w rozmowie z money.pl, iż wspomniane obiekty nie trafiły do utylizacji w całości.
"Od początku jednym z założeń kampanii było ponowne wykorzystanie elementów instalacji. I tak też się stało. Wszystkie elementy instalacji zostały przekazane do ponownego zagospodarowania w przestrzeni publicznej" - poinformowała nas Anna Czyż, rzeczniczka prasowa BGK.
Ławki miały stanąć w przyszpitalnym parku w Zabrzu, a deski zostały wykorzystane do zbudowania tras turystycznych w parku krajobrazowym na Podhalu.
"Pozostałe elementy, tj. fragmenty konstrukcji stalowej, bloki betonowe oraz materiały drewnopochodne zostały przekazane jednej z gmin na południu Polski do wykorzystania przy realizacji inwestycji publicznych", dodaje przedstawicielka BGK.