Raport o przyczynach ogromnej awarii prądu w Hiszpanii poznaliśmy półtora miesiąca po tym wydarzeniu. Wynika z niego, iż głównym powodem awarii był skok napięcia, który spowodował reakcję łańcuchową prowadzącą do usterki zasilania w całej kontynentalnej Hiszpanii, a także w sąsiedniej Portugalii.
Przyczyną blackoutu w Hiszpanii błąd techniczny, nie cyberatak
Hiszpański rząd winą za blackout obarcza przede wszystkim krajowego operatora Red Electrica (REE), który błędnie rozplanował zapotrzebowanie na energię i wyrównanie wahań mocy.
W czasie konferencji Sara Aagesen obwiniła również krajowych producentów energii, którzy nie wsparli operatora w potrzebie. Minister podkreśliła jednak, iż na rozległą awarię złożyło się wiele kwestii technicznych.
Te słowa potwierdzają wcześniejsze ustalenia, w których hiszpański rząd wykluczał cyberatak na operatora sieci. Sprawę ostatecznej odpowiedzialności za incydent mają rozstrzygnąć Krajowa Komisja ds. Rynków i Konkurencji, czyli organ regulacyjny sektora energetycznego, a także sądy.Reklama
Wyniki raportu o blackoucie po aferze w hiszpańskim rządzie
Prace komisji badającej przyczyny awarii prądu przyspieszyły w ostatnich dniach, co najpewniej ma związek z publikacją nagrań obciążających Santosa Cerdana, bliskiego współpracownika premiera Pedro Sancheza, który miał być zamieszany w proceder korupcyjny.
Kwietniowa awaria w ciągu kilku sekund w południe 28 kwietnia pozbawiła prądu dziesiątki milionów mieszkańców Hiszpanii i sąsiedniej Portugalii. Przerwa w dostawach energii elektrycznej spowodowała chaos komunikacyjny w miastach, zatrzymanie pociągów i metra oraz odwołanie wydarzeń masowych. Dostawy energii zostały w pełni przywrócone dopiero na drugi dzień.