W Sejmie w środę trwała dyskusja nad projektem Lewicy w sprawie ustanowienia 24 grudnia dniem wolnym od pracy. Do projektu komisje sejmowe wprowadziły poprawki KO, by trzy niedziele przed Wigilią były handlowe. Nowe rozwiązania, po podpisaniu przez prezydenta, miałyby wejść w życie od lutego 2025 r. Przed finalnym głosowaniem Sejm odrzucił m.in. poprawki PiS i Lewicy, by Wigilia była wolna już od tego roku.
Posłanka Daria Gosek-Popiołek (Lewica) zaznaczyła, iż na tą ustawę czekają miliony Polaków. - Aż 74 proc. ludzi w Polsce chce, aby Wigilia była dniem wolnym od pracy - dodała. Reklama
Lewica przeciwna pracującym niedzielom przed Wigilią
Lewica chciała przywrócić pierwotną wersję projektu. - Nasza propozycja jest prosta. Jeden dodatkowy wolny dzień od pracy - 24 grudnia - dla wszystkich pracowników od 2024 roku - dodała. Przekazała też, iż nie ma powodu wprowadzać dodatkowych niedziel handlowych, bo te kwestie nie są ze sobą powiązane.
Jedna z poprawek, przyjęta podczas prac sejmowej komisji dotyczy wprowadzenia dodatkowej jednej niedzieli handlowej w zamian za wolną Wigilię - Wprowadzenie dodatkowej pracującej niedzieli dla pracowników handlu to jest dokładanie tym pracownikom dodatkowego dnia w pracy, a nie oddawanie wolnej Wigilii - powiedziała Dziemianowicz-Bąk.
Druga złożona poprawka zakłada wprowadzenie dodatkowej handlowej niedzieli, a dodatkowo zmianę obowiązku pracy w Wigilię - do godz. 12 zamiast godz. 14. - To nie jest poprawka, która idzie zgodnie z intencją wnioskodawców, ponieważ to nie są przepisy, które oddają wolną Wigilię - zaznaczyła ministra.
Poseł Grzegorz Adam Płaczek (Konfederacja) podkreślił, iż - według szacunków ekspertów - każdy dodatkowy dzień wolny od pracy oznacza straty dla gospodarki sięgające od 3 do 5 mld zł. Przekazał też, iż dla niektórych sektorów Wigilia jest jednym z najbardziej dochodowych dni w roku. - Decyzja w tej sprawie powinna być poprzedzona debatą, analizą ekonomiczną i konsultacjami społecznymi. Nie możemy sobie pozwolić na pochopne decyzje, które mogą przynieść więcej problemów niż korzyści - wskazał.
Pracodawcy są przeciwni wolnej Wigilii w tym roku
Ministra rodziny Agnieszka Dziemianowicz-Bąk na posiedzeniu komisji wskazała, iż resort przygotował wyliczenia kosztów na podstawie wolnego dnia w Święto Trzech Króli. Według danych MRPiPS koszt ten wynosi od 0,3 mld do 1 mld zł.
Pomysł ustanowienia 24 grudnia dniem wolnym od pracy jest szeroko komentowany zarówno przez związki zawodowe, pracodawców, jak i polityków. Za ustanowieniem Wigilii, jako dnia wolnego od pracy są związki zawodowe: Solidarność, OPZZ i Forum Związków Zawodowych. Szef "S" Piotr Duda wskazywał, iż Solidarność "od lat stoi na stanowisku, iż Wigilia powinna być dniem wolnym od pracy".
Przeciwko temu rozwiązaniu opowiadają się pracodawcy, którzy argumentują, iż nie powinni być zaskakiwani, jeżeli chodzi o prawo.
W Wigilię sklepy są otwarte krócej
W projekcie Lewicy zaproponowano ustanowienie 24 grudnia dniem wolnym dla wszystkich pracowników, w tym pracowników placówek handlowych, dla których w tej chwili - zgodnie z ustawą o ograniczeniu handlu w niedzielę i święta - Wigilia jest dniem roboczym do godziny 14.
W uzasadnieniu projektu Lewicy podkreślono, iż Wigilia to istotny dzień dla wszystkich pracowników i ich rodzin, którzy spędzają ten czas kultywując m.in. tradycje religijne. "Należy zauważyć, iż z tego względu pracodawcy często decydują się na skrócenie czasu pracy do godziny 12.00 lub 13.00, w celu zapewnienia bezpiecznego powrotu pracowników do domu, do swoich bliskich. Dodatkowo warto zwrócić uwagę, iż dzień wolny będzie obowiązywał dla wszystkich pracowników, również pracowników placówek handlowych, którzy pracują tego dnia do godz. 14.00" - napisali autorzy projekt.