Copy trading to nie doradztwo? Prawnik kwestionuje stanowisko KNF ws. social tradingu

1 miesiąc temu

Nie milkną echa decyzji Urzędu Kontroli Nadzoru Finansowego, który uznał copy trading i social trading za doradztwo inwestycyjne, a choćby zarządzanie aktywami finansowymi. A do tego trzeba mieć specjalne uprawnienia. W efekcie oferta copy tradingu zniknęła z platformy XTB. Z takimi analizami nie zgadza się jednak Mikołaj Zduńczyk, radca prawny z Legality Kancelaria Adwokacka, który na łamach „Parkietu” punktuje decyzję UKNF.

Przypomnijmy: o decyzji UKNF pisaliśmy tutaj. Na X opublikowano bowiem zaskakującą interpretację copy tradingu według polskiego urzędu. Czytamy w niej między innymi:

„W rozwiązaniu copy trading inwestorzy, których portfele lub transakcje mogą być kopiowane przez innych klientów firmy inwestycyjnej, są tak naprawdę osobami podejmującymi decyzje inwestycyjne za klienta albo doradzającymi pośrednio klientowi, jaki produkt nabyć. Z tego względu, o ile nie posiadają oni odpowiednich kwalifikacji, zgodnie z prawem, nie mogą brać udziału w świadczeniu usług przez firmy inwestycyjne.”

Krótko mówiąc: według UKNF osoba oferująca kopiowanie swoich transakcji powinna posiadać licencję doradcy inwestycyjnego z wpisem do rejestru KNF. W przeciwnym wypadku robi to nielegalnie.

UKNF chce zmian w copy tradingu w całej Unii Europejskiej

Co więcej, UKNF chce zmienić przepisy o copy tradingu w całej Unii Europejskiej

„UKNF dostrzega obecność w Polsce podmiotów, które nie podlegają krajowemu nadzorowi, a które taki copy trading świadczą. Chcemy, aby zasady dla firm inwestycyjnych były równe, a poziom ochrony w ramach copy trading jednakowy w całej Unii Europejskiej. W związku z tym podejmujemy w tej chwili w tym zakresie odpowiednie działania na poziomie unijnym.” – czytamy w komunikacie UKNF.

Oznacza to, iż każdy, kto chciałby udostępniać copy trading, musiałby… zdać trzyetapowy egzamin na doradcę inwestycyjnego z szerokiego zakresu prawa, ekonomii czy matematyki finansowej. choćby najlepsi przygotowują się do niego miesiącami. No i najważniejsze: zdanie egzaminu nie gwarantuje przecież lepszych wyników na rynku finansowym.

Pierwsze ofiary UKNF już są

Niezależnie od tego, jak skończy się zamieszanie wywołane przez UKNF, pierwsze ofiary już są. Usługa XTB Social, która nie była wprawdzie klasycznym copy tradingiem, ale niejako ofertą na „śledzenie” zagrań innych. I oczywiście ewentualne kopiowanie na własną finansową odpowiedzialność.

XTB Social zadebiutowało na platformie w marcu 2024, ale nigdy nie oferowało swoim użytkownikom możliwości kopiowania zagrań w sposób automatyczny na inne rachunki, jak i nie wynagradzało w żaden sposób użytkowników, którzy udostępniali swoje wyniki w ramach XTB Social. Mimo to, po komunikacie UKNF usługa ta zniknęła z platformy xStation, prawdopodobnie bezpowrotnie.

„Brak przesłanek”

Na planach UKNF suchej nitki nie zostawia Mikołaj Zduńczuk, radca prawny z Legality Kancelaria Adwokacka, który na łamach gazety „Parkiet” punktuje prawne nieścisłości w analizie przedstawionej przez urzędników.

Na co konkretnie wskazuje?

Po pierwsze: copy trading to nie zarządzanie portfelem.

– Zgodnie z treścią art. 75 ustawy o obrocie instrumentami finansowymi zarządzanie portfelem polega na podejmowaniu i realizacji przez firmę inwestycyjną decyzji na rachunek klienta. W modelu copy tradingu firma inwestycyjna nie podejmuje za nikogo żadnych decyzji. W istocie jej działalność polega na wykonaniu zlecenia, którego treść brzmi: „wykonaj taką samą transakcję jak…” – pisze w „Parkiecie” Mikołaj Zduńczuk.

Po drugie: informacja to nie rekomendacja

– Trudno jest uznać, iż osoba udostępniająca swój portfel inwestycyjny przekazuje rekomendację, skoro nie zna indywidualnej sytuacji danego klienta (w szczególności profilu ryzyka i celów inwestycyjnych) i prawdopodobnie w ogóle nie wie, iż taki klient istnieje. W rzeczywistości „inwestor kopiujący” otrzymuje informację o zmianie w składzie portfela, a nie rekomendację. Informacja ta stwarza techniczną możliwość, pozwalającą na duplikację działań na rachunku. Co więcej, to „inwestor kopiujący” zwykle występuje do firmy inwestycyjnej ze zleceniem przekazywania mu takiej informacji poprzez wybór inwestorów, których chce obserwować. Dlatego trudno uznać, iż usługi copy tradingu stanowią świadczenie doradztwa inwestycyjnego – podkreśla w gazecie Mikołaj Zduńczuk.

Na tej podstawie przekonuje, iż kreowana przez UKNF rzeczywistość, która każe sądzić, iż copy trading jest doradztwem inwestycyjnym czy zarządzaniem portfelem, to błąd logiczny.

– Copy trading nie wiąże się z podejmowaniem przez firmy inwestycyjne decyzji inwestycyjnych na rachunek klientów, a także z przygotowywaniem i przekazywaniem spersonalizowanej rekomendacji – konkluduje rozmówca „Parkietu”.

Czy doczekamy się aktualizacji stanowiska UKNF w tej sprawie? Czas pokaże jednak doświadczenia i rozwiązania z przeszłości, które dotyczyły rynku Forex i instrumentów CFD nie napawają optymizmem.

Idź do oryginalnego materiału