Coraz więcej strategów z Wall Street opowiada się za wzrostem popytu na akcje

1 tydzień temu

Stratedzy z Wall Street nie obawiają się letniego spowolnienia na giełdzie, mimopewnych oznak osłabienia rynku pracy i spowolnienia aktywności gospodarczej. W zeszłym miesiącu kilku strategów broniło swoich celów S&P 500 na koniec roku w przedziale od 6300 do 6500, zauważając, iż najbardziej fatalne skutki taryf mogą już nie być brane pod uwagę . W poniedziałek indeks referencyjny handlował się na poziomie około 6010, około 2% od rekordowego zamknięcia.

W notatce zatytułowanej „Nie walcz z tym” dyrektor ds. inwestycji Morgan Stanley Mike Wilson zauważył, iż „umiarkowane spowolnienie wzrostu” zostało prawdopodobnie uwzględnione w cenach już wcześniej w tym roku, gdy średnia wartość akcji S&P 500 spadła o prawie 30%. „Z naszego doświadczenia wynika, iż ​​akcje i wskaźniki rynku kapitałowego idą znacznie dalej niż opóźnione dane ekonomiczne i wyniki finansowe” – powiedział Wilson.

Aby było jasne, z pewnością są oznaki osłabienia danych ekonomicznych . W zeszłym tygodniu dane ADP pokazały, iż sektor prywatny dodał 37 000 miejsc pracy w maju, co jest najniższą miesięczną liczbą od ponad dwóch lat. Tygodniowe wnioski o zasiłek dla bezrobotnych osiągnęły najwyższy poziom od października 2024 r. A miesięczne rewizje listy płac poza rolnictwem wykazały, iż w marcu i kwietniu dodano o 95 000 mniej miejsc pracy niż początkowo sądzono.

Jednak spowolnienie tych danych było powszechnie oczekiwane. Zespół badawczy ds. akcji w Goldman Sachs przeanalizował wcześniejsze „recesje napędzane zdarzeniami”, takie jak pęknięcie bańki internetowej i szok stóp procentowych w latach 70. Zespół Goldman, kierowany przez głównego stratega ds. akcji w USA Davida Kostina, odkrył, iż tak zwane miękkie dane ekonomiczne, które obejmują punkty danych, takie jak ankiety konsumenckie, zwykle osiągają najniższy poziom cyklu przed twardymi danymi ekonomicznymi, takimi jak miesięczne odczyty dotyczące inflacji lub nowych miejsc pracy.

To działo się przez ostatni miesiąc. W maju indeks oczekiwań na przyszłość Conference Board odnotował największy miesięczny wzrost od maja 2009 r . Jednak dane z poniedziałku pokazały, iż oczekiwania inflacyjne w miesięcznym badaniu New York Federal Reserve spadły w maju po raz pierwszy w tym roku, co być może oznacza, iż ​​najgorsze obawy dotyczące inflacji napędzanej taryfami mogą również kryć się za rynkami.

Badania Kostina pokazują, iż indeks S&P 500 zwykle podąża za wzrostem wskaźników opartych na miękkich danych, choćby jeżeli twarde dane ekonomiczne, np. miesięczne raporty o zatrudnieniu, przez cały czas będą spadać. „Obecnie zwroty z S&P 500 są bardziej skorelowane z miękkimi danymi niż twardymi danymi” — napisał Kostin, który prognozuje, iż S&P 500 osiągnie 6500 w ciągu najbliższych 12 miesięcy. „Jeśli ożywienie miękkich danych się utrzyma, powinno to wspierać zwroty z akcji, choćby gdy twarde dane osłabną”.

Strateg ds. akcji Citi Scott Chronert podniósł w poniedziałek swój cel S&P 500 do 6300 z wcześniejszej prognozy 5800. Chronert, podobnie jak inni stratedzy , wskazał, iż szczyt niepewności taryfowej prawdopodobnie minął po wstrzymaniu ceł między USA a Chinami. Wraz z ustąpieniem tego przeciwnego wiatru Chronert wskazał, iż prognozy wzrostu gospodarczego również nie spadają. Po niedawnym spadku do najniższego poziomu 1,35% na początku maja, konsensus przewiduje obecnie, iż gospodarka USA będzie rosła w rocznym tempie 1,4% w 2025 r.

Chronert i inni stratedzy zgadzają się, iż kluczowym ryzykiem w przyszłości będzie to, iż dane o wzroście gospodarczym spowolnią bardziej, niż w tej chwili przewiduje konsensus. Ale jeżeli nie dojdzie do takiego wyniku, Chronert lubi akcje wzrostowe, takie jak nazwy Big Tech, w otoczeniu rynkowym, które charakteryzuje się wysokimi stopami procentowymi i wysokimi wycenami akcji. „Na razie utrzymujemy nasze preferencje dotyczące wzrostu, a temat sztucznej inteligencji odzyskuje dynamikę” – napisał Chronert.

Idź do oryginalnego materiału