
Decyzja Creotech Instruments o wydzieleniu segmentu kwantowego do osobnej spółki to coś więcej niż porządkowanie struktury organizacyjnej – to sygnał dojrzewania polskiego deeptechu i rosnących ambicji na europejskiej scenie technologicznej.
Choć Creotech kojarzony jest przede wszystkim z satelitami i udziałem w prestiżowych programach kosmicznych (jak Mikroglob i Camilla o łącznej wartości 675 mln zł), to w cieniu tej działalności dojrzewał drugi filar – technologie kwantowe. Dziś spółka uznaje, iż ich potencjał jest na tyle strategiczny, iż wymaga niezależnej struktury, zarządu, finansowania – i osobnej ścieżki wzrostu.
Kwanty z potencjałem rynkowym
Wydzielany segment kwantowy to nie eksperymentalna jednostka badawcza, ale zestaw rozwiniętych linii produktowych z działającymi rozwiązaniami: od systemów kwantowej dystrybucji klucza (QKD), przez synchronizację czasu White Rabbit, aż po komponenty dla komputerów kwantowych. Technologie te mają już referencje (np. projekt z Orange Polska) i odpowiadają na konkretne potrzeby sektora przemysłowego oraz naukowego – w tym tak wymagających klientów jak CERN.
Creotech mówi wprost: osobna spółka zyska większą elastyczność w pozyskiwaniu finansowania – w tym dotacji dla MŚP, do których spółka-matka z racji skali i wzrostu może już nie mieć dostępu. W tle majaczy też potencjał łatwiejszego przyciągania inwestorów branżowych i szybszego wejścia na rynek publiczny – nowy podmiot ma zadebiutować na GPW na przełomie 2025 i 2026 roku.
“Jesteśmy dopiero na początku procesu zmierzającego do podziału i wprowadzenia akcji nowej spółki do obrotu na warszawskiej giełdzie. Przy założeniu, iż procedowanie prospektu przed KNF i uzyskanie wszelkich zgód korporacyjnych przebiegnie bez opóźnień, a propozycja podziału otrzyma zgodę Walnego Zgromadzenia Creotech Instruments, naszą intencją jest, aby podział został sfinalizowany na przełomie 2025 i 2026 roku. Oczywiście o wszystkich istotnych etapach w realizacji tego planu będziemy informować na bieżąco, dlatego zachęcam do uważnego śledzenie raportów bieżących” – mówi dr hab. Grzegorz Brona, Prezes Zarządu Creotech Instruments S.A.
Wzór do naśladowania?
To ruch, który przypomina strategie stosowane przez europejskie i izraelskie firmy technologiczne – gdzie rozdzielenie spółek produktowych od core’owego biznesu pozwala na szybsze skalowanie, specjalizację i koncentrację kompetencji. Nie chodzi wyłącznie o efektywność operacyjną – to sposób na lepsze opowiadanie historii inwestycyjnej i dotarcie do zróżnicowanych źródeł finansowania.
Wydzielenie kwantowego Creotechu może też pomóc lepiej wycenić sam segment – coś, czego inwestorzy często nie potrafią zrobić, gdy deeptechowe projekty są schowane w strukturach zdominowanych przez hardware czy sektor publiczny. Nowa spółka stanie się więc także narzędziem do „odblokowania” wartości technologii, które dziś pozostają niedoszacowane.
Co dalej?
Rynek systemów QKD i synchronizacji czasu dopiero się otwiera – według analiz MarketsandMarkets, tylko wartość globalnego rynku kwantowej kryptografii ma wzrosnąć z 0,6 mld USD w 2024 roku do 3,6 mld USD do 2030 roku. Europa traktuje kwant jako strategiczną technologię i już uruchomiła nowe ramy finansowania, m.in. przez program Horizon Europe i inicjatywy narodowe.
Dla Creotech to idealny moment, by ustawić się w awangardzie. jeżeli nowa spółka rzeczywiście trafi na GPW w 2026 roku, może być jednym z pierwszych notowanych podmiotów w UE skoncentrowanych wyłącznie na zastosowaniach kwantowych – z własnym portfolio i przychodami w zasięgu.
Decyzja o rozdziale to nie tylko reorganizacja. To próba wykorzystania dwóch zupełnie różnych cykli rynkowych – gwałtownie rosnącego rynku satelitarnego i dojrzewającego rynku kwantowego – przy pomocy dwóch różnie zorganizowanych wehikułów. jeżeli Creotech skutecznie przeprowadzi ten manewr, może stać się wzorem dla innych spółek deeptechowych w regionie, które balansują między badaniami, przemysłem i rynkiem kapitałowym.