Cyberataki na e-commerce rosną dwukrotnie. Sklepy internetowe pod presją botów i wycieków danych

4 godzin temu

W pierwszym kwartale 2025 roku cyberzagrożenia wobec handlu internetowego uległy radykalnemu nasileniu. Jak pokazuje najnowszy raport firmy Fastly, aż 31% wszystkich zarejestrowanych ataków skierowano na sektor e-commerce – to ponad dwukrotnie więcej niż rok wcześniej. Zmiana ta nie jest przypadkowa. Platformy handlu cyfrowego stały się dla cyberprzestępców idealnym celem: przetwarzają dane osobowe i płatności, mają skomplikowane systemy API i są aktywne 24/7.

Dane Fastly pokazują rosnącą specjalizację i determinację atakujących. Prawie 40% całego szkodliwego ruchu botów dotyczyło właśnie platform e-commerce, a liczba prób logowania przy użyciu skradzionych danych dostępnych osiągnęła poziom 1,3 miliona dziennie. Dla właścicieli sklepów internetowych oznacza to konieczność nie tylko wzmacniania zabezpieczeń, ale też optymalizacji infrastruktury – bo nie każdy ruch w sieci to klient.

Boty: niewidzialny ruch, realne koszty

Kluczowym wątkiem raportu jest rosnący udział ruchu botów w całym internecie – stanowią już 37% całkowitego wolumenu analizowanego przez Fastly. Choć część z nich to boty pożądane (np. indeksujące wyszukiwarek), aż 89% całkowitego ruchu botów sklasyfikowano jako niepożądany. W świecie e-commerce ta granica jest szczególnie cienka – z jednej strony Googlebot jest mile widziany, z drugiej boty scrapingowe mogą kraść treści, porównywać ceny w czasie rzeczywistym lub testować tysiące haseł w atakach siłowych.

Problemem jest nie tylko złośliwość botów, ale także brak świadomości, jak duże obciążenie stanowią dla infrastruktury sklepu. Ruch generowany przez boty może wpływać na dostępność usług, zakłamywać statystyki sprzedaży i skuteczność kampanii reklamowych, a w najgorszym wypadku prowadzić do utraty danych klientów lub przejęcia kont użytkowników.

E-commerce pod cyfrowym ostrzałem

Wzrost ataków nie rozkłada się równomiernie. Handel internetowy oraz sektor technologiczny (35% wszystkich ataków) znalazły się w centrum uwagi cyberprzestępców. W obu przypadkach ataki są coraz bardziej złożone i wykorzystują wieloetapowe scenariusze, często obejmujące API, warstwę aplikacyjną i komponenty chmurowe.

W szczególności niepokoi skala tzw. credential stuffing – prób automatycznego logowania przy użyciu wcześniej wyciekłych haseł. Tego typu ataki są trudne do wychwycenia, bo na pierwszy rzut oka wyglądają jak normalny ruch użytkownika. jeżeli dodatkowo atakujący korzystają z usług proxy, ich identyfikacja staje się niemal niemożliwa bez zaawansowanych systemów detekcji i analizy behawioralnej.

Dlaczego właśnie teraz?

Wzmożona aktywność cyberprzestępców wobec e-commerce nie jest przypadkiem. Z jednej strony konsumenci coraz chętniej kupują online – według danych eMarketer, globalna sprzedaż e-commerce wzrośnie w 2025 roku o ponad 10%, sięgając 7,5 biliona dolarów. Z drugiej, wiele sklepów online przez cały czas traktuje cyberbezpieczeństwo jako koszt, a nie inwestycję. W efekcie to właśnie te platformy stają się najłatwiejszym celem dla zautomatyzowanych ataków.

Nie bez znaczenia są także zmiany technologiczne: rosnące wykorzystanie API, wzrost liczby płatności natychmiastowych i integracje z zewnętrznymi systemami (jak marketplace’y czy systemy CRM) tworzą nowe wektory ataku. Dla przestępców, którzy korzystają z usług typu bot-as-a-service, uruchomienie masowego ataku na sklepy internetowe to dziś kwestia minut.

Bot management jako nowa normalność

Rosnące znaczenie zarządzania ruchem botów stawia nowe wyzwania przed zespołami IT i bezpieczeństwa. Chodzi nie tylko o wykrywanie i blokowanie złośliwych botów, ale o inteligentne różnicowanie między ruchem użytecznym a szkodliwym. Tradycyjne rozwiązania typu WAF (Web Application Firewall) okazują się niewystarczające wobec botów, które potrafią naśladować zachowanie ludzi lub rotować adresy IP.

Rozwiązania klasy bot management – często oparte na analizie zachowania w czasie rzeczywistym, uczenia maszynowego i reputacyjnych bazach danych – stają się powoli standardem w dużych sklepach internetowych. Jednak dla mniejszych podmiotów koszty i złożoność tych systemów mogą być barierą nie do pokonania.

Wszystko wskazuje na to, iż e-commerce stanie się w 2025 roku głównym polem walki w cyberprzestrzeni. Z jednej strony – to naturalna konsekwencja cyfryzacji handlu i wzrostu znaczenia danych użytkowników. Z drugiej – coraz większe uzależnienie sklepów od chmury, API i automatyzacji stwarza nowe punkty podatności.

Dla branży IT, zwłaszcza dostawców technologii bezpieczeństwa, oznacza to rosnący rynek i potrzebę lepszego adresowania zagrożeń specyficznych dla e-commerce. Dla samych sklepów – konieczność nie tylko reagowania na incydenty, ale tworzenia strategii odporności cybernetycznej, opartej na świadomości, automatyzacji i współpracy z partnerami technologicznymi.

Idź do oryginalnego materiału