Czarny scenariusz coraz bliżej. Ta decyzja uderzy w nas wszystkich

1 rok temu

Temat pakietu regulacji klimatycznych UE pn. Fit for 55 powraca co chwila jak bumerang. Nie ma się co dziwić, ponieważ najważniejsze założenia tej strategii są co najmniej kontrowersyjne. Najwięcej sprzeciwu budził do tej pory zakaz rejestracji samochodów osobowych od 2035 roku. We wtorek Parlament Europejski przegłosował kolejne dyrektywy i rozporządzenia w ramach pakietu Fit for 55. Ta decyzja może przynieść dla nas ogromny wzrost kosztów życia.

Decyzja, która może nas słono kosztować

We wtorek Parlament Europejski przyjął kilka kolejnych dokumentów w ramach pakietu Fit for 55. Jednym z elementów, który budzi największe emocje jest rozszerzenie unijnego systemu handlu uprawnieniami do emisji (EU ETS). Przegłosowane zmiany oznaczają, iż system ten obejmie lotnictwo oraz gospodarkę morską. Dla przeciętnego mieszkańca UE oznacza to wzrost cen biletów. Najwięcej kontrowersji budzi jednak włączenie do systemu EU ETS budynków i transportu drogowego. Jak powiedziała Anna Moskwa Minister Klimatu i Środowiska w rozmowie z portalem i.pl: Paliwa używane w tych sektorach będą obłożone dodatkową opłatą – oznacza to, iż im więcej emisji z danego paliwa, tym opłata będzie wyższa. Będzie się to przekładało na wzrost kosztów ogrzewania i korzystania z transportu, zarówno w Polsce, jak i w innych państwach.

MEPs have adopted the reform of the EU’s Emissions Trading System including for aviation and maritime, the Carbon Border Adjustment Mechanism and a new Social Climate fund.

— European Parliament (@Europarl_EN) April 18, 2023

Czy ta walka ma sens?

Fit for 55 to sztandarowy dokument, który jest elementem Europejskiego Zielonego Ładu. Celem pakietu jest modyfikacja prawodawstwa unijnego w taki sposób, by dostosować europejską gospodarkę i społeczeństwo do osiągnięcia neutralności klimatycznej do 2050 r. Pytanie tylko czy takie dokręcanie śruby obywatelom UE ma sens. Wszystkie państwa Unii Europejskie razem produkują około 7,3% CO2, z czego same Niemcy są odpowiedzialne za 2,2% z tej puli (6 miejsce na świecie). Tymczasem dwie największe światowe gospodarki USA i Chiny, odpowiadają odpowiednio za 16,9% i 27,5% emisji CO2. Jednocześnie oba te państwa albo jedynie pozorują działania na rzecz klimatu lub w ogóle je ignorują.

Idź do oryginalnego materiału