Czas na robotykę w portfelach. Spółki technologiczne pozostają trzonem obecnej hossy

1 dzień temu

Sztuczna inteligencja przestaje być wyłącznie domeną świata cyfrowego – dziś napędza realne maszyny, zmieniając zasady gry w świecie fizycznym. Podczas gdy Big Tech umacnia swoją dominację, a robotyka staje się kolejnym filarem rewolucji technologicznej, biotechnologia pozostaje w cieniu, oczekując na sprzyjające warunki makroekonomiczne.

Big Tech: siła fundamentów i technologii

Spółki technologiczne, zwłaszcza tzw. Big Tech, pozostają trzonem obecnej hossy. Ich przewagi konkurencyjne są trudne do zakwestionowania: dysponują ogromnymi zasobami danych, korzystają z efektów skali i mają niemal nieograniczone możliwości inwestycyjne. To wielkie platformy, które bardzo trudno zastąpić. Mówimy więc o unikalnych modelach biznesowych, zapewniających ekspozycje na ciągle zmieniający się świat technologii.

Wyceny tych spółek – mimo silnych wzrostów – nie są oderwane od fundamentów. W ujęciu względnym Big Tech handluje się z umiarkowaną premią względem szerokiego indeksu S&P 500, znacznie niższą niż w przeszłych okresach. Dodatkowo AI przyczynia się do poprawy marż operacyjnych przy niezmiennym poziomie zatrudnienia, co zwiększa rentowność bez generowania dodatkowych kosztów. Można więc oczekiwać dalszego wzrostu mnożników wyceny oraz pozytywnych rewizji prognoz.

Robotyka: kolejny etap technologicznej rewolucji

Jednym z dominujących megatrendów na rynkach akcji pozostaje sztuczna inteligencja. Po pierwszej fazie boomu inwestycyjnego, skoncentrowanej na rozbudowie infrastruktury centrów danych, kapitał przesuwa się w tej chwili w stronę firm software’owych, które gwałtownie wdrażają gotowe rozwiązania AI – zwłaszcza w obszarach automatyzacji, optymalizacji operacyjnej i tworzenia treści. Firmy te korzystają na poprawie marż oraz zwiększonej generacji gotówki, osiągając wyższą efektywność przy relatywnie stałych kosztach. Warto podkreślić, iż jesteśmy już na etapie, w którym dynamiczny rozwój modeli uczących się sztucznej inteligencji umożliwia powstanie nowej, znaczącej gałęzi gospodarki. Coraz większą uwagę inwestorów przyciąga sektor robotyki, który dzięki AI potrafi znacznie lepiej analizować świat fizyczny. Oczywiście technologia ta nie pozostało doskonała, jednak postęp w uczeniu się jest imponujący. Przykładem praktycznego wdrożenia są autonomiczne robotaxi (Waymo, Tesla), które stopniowo zmieniają sposób postrzegania możliwości tej technologii.

Warto zauważyć, iż okazje inwestycyjne pojawiają się nie tylko w segmencie samochodów autonomicznych, ale także w sektorze robotów przemysłowych. Starzejące się społeczeństwa, rosnące płace w sektorach usługowym i produkcyjnym oraz niedobory pracowników w wielu krajach rozwiniętych generują silny popyt strukturalny na automatyzację. Dodatkowe rosnące napięcia geopolityczne i dążenie do skracania łańcuchów dostaw sprzyjają inwestycjom w robotyzację zakładów przemysłowych w USA i Europie. Roboty przemysłowe oraz tzw. coboty odegrają kluczową rolę w procesie reshoringu produkcji. Podsumowując-robotyka może okazać się jednym z największych beneficjentów kolejnej fali rewolucji AI. Choć jesteśmy na wczesnym etapie jej adopcji, fundamenty technologiczne, makroekonomiczne i społeczne są już gotowe.

Biotechnologia: wciąż za wcześnie na budowanie ekspozycji

W przeciwieństwie do AI i robotyki, biotechnologia wciąż walczy z niesprzyjającym otoczeniem. To jeden z sektorów najbardziej wrażliwych na zmiany stóp procentowych na długim końcu krzywej rentowności. Oddalona w czasie perspektywa zysków sprawia, iż sektor ten potrzebuje klarownego trendu spadku stóp procentowych, by przyciągnąć kapitał. Tymczasem otoczenie makroekonomiczne w ostatnich latach oferowało zupełnie odwrotny scenariusz- i na razie brak sygnałów świadczących o rychłej zmianie tego trendu.

AI może wprawdzie pomóc w przyspieszeniu procesu odkrywania nowych leków, jednak znajdujemy się dopiero na wczesnym etapie tworzenia odpowiednich narzędzi, a nie ich masowej implementacji. Oczywiście w krótkim terminie możemy obserwować dość dynamiczne wahania nastrojów rynkowych w zależności od narracji, jednak w perspektywie średnioterminowej inwestorzy będą musieli jeszcze trochę poczekać na bardziej sprzyjające warunki.

Dla inwestorów o długim horyzoncie czasowym (5+ lat) sektor ten może jednak stanowić źródło asymetrycznych stóp zwrotu – szczególnie przy selektywnym podejściu i atrakcyjnym poziomie wejścia, poprzedzającym poprawę sentymentu.

Wnioski: robotyka zyskuje na znaczeniu, biotechnologia musi jeszcze poczekać – przynajmniej na razie

Obserwując obecne trendy rynkowe, trudno nie zauważyć, iż to właśnie robotyka – w ścisłej symbiozie z dynamicznym rozwojem sztucznej inteligencji – przyciąga dziś kapitał, uwagę i wyobraźnię inwestorów. Jej przewaga polega nie tylko na obietnicach przyszłości, ale na realnych wdrożeniach, poprawie efektywności i konkretnych efektach finansowych, które już teraz widać w wynikach firm. To sektor, który nie tyle „może” zyskać, co już zyskuje – i to w warunkach wysokich stóp procentowych, napięć geopolitycznych i transformacji łańcuchów dostaw.

Biotechnologia, choć pełna długoterminowego potencjału, pozostaje dziś bardziej obietnicą niż rzeczywistością. Wymaga nie tylko sprzyjającego cyklu makroekonomicznego, ale też większej dojrzałości technologicznej w wykorzystaniu AI. W tym sensie jej czas jeszcze nie nadszedł, ale warto być przygotowanym, gdy warunki rynkowe zaczną się zmieniać.

Z inwestycyjnego punktu widzenia przesunięcie akcentu z biotechnologii na robotykę nie jest rezygnacją z innowacyjności, ale jej redefinicją. Inwestorzy, którzy szukają ekspozycji na przyszłość technologii, coraz częściej kierują się tam, gdzie innowacja spotyka się z realną monetyzacją. A dziś to właśnie robotyka – wspierana przez AI – zdaje się najlepiej spełniać te warunki.


Źródło: Alan Witczak, Zarządzający Funduszami VIG/C-QUADRAT TFI

Idź do oryginalnego materiału