Czas wyjść poza GPW – poznaj perspektywiczne spółki z Argentyny! Zmiany w portfelu defensywnym!

1 tydzień temu

Argentyna. Kraj, który niedawno był synonimem inflacyjnego chaosu, upadłych reform i gospodarki, od której inwestorzy uciekali szybciej niż Usain Bolt. Kraj, który ma na swoim koncie ma 9 bankructw. Czy inwestowanie w coś takiego ma sens?

Dziś rządzi tam libertarianin z piłą mechaniczną w dłoni – dosłownie i w przenośni – który odciął subsydia, zredukował wydatki, obniżył inflację i… sprawił, iż rynki finansowe zaczęły bić brawo.

W kolejny materiale z serii GeoStocks (tutaj omawialiśmy Japonię), pokażę wam kilka naprawdę ciekawych spółek do inwestowania z Argentyny, które mogą ciekawie uzupełnić geograficznie Twój portfel, bo pomimo iż przeszłość Argentyny nie zachęca za bardzo do inwestycji, to przyszłość może być o wiele, wiele lepsza.

Czas wyjść poza GPW – poznaj perspektywiczne spółki z Argentyny! Zmiany w portfelu defensywnym!

Otwórz konto w Saxo Banku i zyskaj 250 euro bonusu: https://bit.ly/saxo-dna-bonus

oraz odbierz bezpłatnie najnowsze wydanie Stockscan!

Gospodarcza rewolucja Javiera Milei

Argentyna to kraj, o którym od kilku lat jest coraz głośniej, a nowy kontrowersyjny prezydent drastycznie i bez skrupułów dokonuje przebudowy całej gospodarki.

Od objęcia urzędu w grudniu 2023 roku Javier Milei rozpoczął terapię szokową. Odziedziczył bardzo trudną sytuację: inflację przekraczającą 100%, ogromny deficyt budżetowy i spadające PKB.

Po ponad roku od objęcia urzędu przez Milei inflacja spadła do najniższego poziomu od 2022 roku.

Rząd osiągał nadwyżkę budżetową w prawie każdym miesiącu 2024 roku, rentowności argentyńskich obligacji mocno spadły, odbudowując trochę zaufanie wśród inwestorów zagranicznych, władze zmieniły też prawo pracy na korzyść pracodawców, by uczynić rynek bardziej elastycznym.

Wprowadzono nowy system zachęt inwestycyjnych, zniesiono najważniejsze cło importowe i drastycznie ograniczono wydatki publiczne. Wiele firm już teraz postanowiło wrócić do Argentyny, po latach swojej nieobecności na tamtym rynku.

Decathlon – francuska sieć sklepów sportowych na przykład wraca do Argentyny po ponad dwóch dekadach nieobecności. w tej chwili planują otwarcie 20 sklepów w Argentynie do 2026 roku. To jasny sygnał, iż biznes ma bardziej z górki, a przynajmniej coraz mniej pod górkę.

Na dokładkę dodam, iż w kwietniu poznaliśmy tamtejszy najnowszy odczyt PKB. W lutym gospodarka Argentyny wzrosła o 5,7% rok do roku.

Argentyna jako gorący kierunek inwestycyjny

W ogromnym skrócie oznacza to jedno – Argentyna jest dziś bardzo, ale to bardzo ciekawym kierunkiem inwestycyjnym, bo spółki operujące na tamtejszym rynku będą korzystać na deregulacji i pozytywnych zmianach w gospodarce.

Od początku 2024 roku Argentyński indeks giełdowy Merval w ujęciu dolarowym zyskał około 64% w porównaniu do 12% na S&P 500, a i tak aktualnie jest po ponad 30-procentowej korekcie. Gdybyśmy spojrzeli na sam rok 2024, to Merval dał zarobić grubo ponad 100% w jeden rok.

Pamiętajcie, iż mówimy tu o całym indeksie i to w dolarach, a nie argentyńskim peso, które dynamicznie traci na wartości, przez wciąż wysoką inflację.

No dobra, kontekst geograficzny mamy za sobą, to nie pozostaje nam nic innego, jak przyjrzeć się kilku spółkom, bo Argentyna to zdecydowanie rynek, na który warto mieć dziś ekspozycje!

Polub nas na Facebook!

Znajdziesz tam więcej wartościowych treści o inwestowani, giełdzie i rynkach.

DNA Rynków – merytorycznie o giełdach i gospodarkach

YPF – energetyczny gigant Argentyny

Na początek przyjrzymy się spółce, która działa w branży energetycznej i bierzemy na tapet YPF Sociedad Anónima. To największa zintegrowana firma naftowo-gazowa w Argentynie, która odgrywa kluczową rolę w sektorze energetycznym kraju. Spółka zajmuje się pełnym łańcuchem wartości w sektorze naftowym i gazowym — od poszukiwań i wydobycia surowców, przez ich przetwarzanie, aż po dystrybucję produktów ropopochodnych i gazu.

YPF jest także aktywna w sektorze energii elektrycznej oraz odnawialnych źródeł energii, choć głównym filarem działalności pozostaje ropa naftowa i gaz ziemny.

Model biznesowy opiera się na integracji pionowej, co oznacza, iż spółka kontroluje większość etapów produkcji i dystrybucji energii. W segmencie upstream, czyli wydobywczym, YPF eksploatuje konwencjonalne złoża ropy i gazu, jak i formacje niekonwencjonalne, takie jak łupki w regionie Vaca Muerta – jednym z największych złóż tego typu na świecie.

Segment downstream z kolei obejmuje rafinację ropy, produkcję paliw i chemikaliów oraz sprzedaż detaliczną przez sieć stacji benzynowych działających pod marką YPF. Spółka posiada także udziały w infrastrukturze przesyłowej i terminalach eksportowych, co pozwala na większą kontrolę kosztów i marż.

Główne źródła przychodów YPF pochodzą ze sprzedaży paliw (benzyna, olej napędowy, LPG) na rynku krajowym, który stanowi zdecydowaną większość jej działalności.

Pod względem struktury geograficznej przychodów YPF jest w dużym stopniu skoncentrowana na rynku argentyńskim, który odpowiada za ponad 90% generowanych przychodów ogółem. Eksport, choć obecny, odgrywa marginalną rolę i obejmuje głównie sprzedaż ropy oraz produktów chemicznych do państw sąsiednich oraz wybranych odbiorców na rynkach światowych. Taka koncentracja sprawia, iż wyniki finansowe spółki są silnie skorelowane z sytuacją gospodarczą i regulacyjną w Argentynie.

W skrócie można powiedzieć, iż YPF, to taki Argentyński Orlen.

Spółce tego typu będzie sprzyjać rosnąca aktywność gospodarcza w kraju, bo to bezpośrednio będzie przekładać się na większe zapotrzebowanie na surowce. Zarówno w produkcji i przemyśle, budownictwie i transporcie. Im więcej Argentyńczycy będą kupować, produkować i jeździć, tym lepiej dla YPF. Tymczasem nowa władza robi wszystko, żeby Argentyńczycy coraz więcej produkowali, kupowali i jeździli.

To jednak nie wszystko! Obecny plan strategiczny spółki zakłada czterokrotne zwiększenie wartości w ciągu najbliższych czterech lat („Plan 4×4”), wspierany przez intensywne inwestycje w segment wydobywczy (upstream) oraz najważniejsze projekty infrastrukturalne, które umożliwią większy eksport. Budowa rurociągu Vaca Muerta Sur o szacowanej przepustowości 390 tys. baryłek dziennie oraz umowy dotyczące przyszłego eksportu LNG do Azji, stawiają YPF w centrum krajowej strategii energetycznej. Według danych rządowych i informacji samej spółki, tylko w 2025 roku planowane są inwestycje przekraczające 3 miliardy dolarów w rozwój gazu niekonwencjonalnego.

W 2025 roku YPF systematycznie wzmacnia swoją pozycję na rynku i robi konkretne kroki w kierunku rozwoju. Na początku roku spółka sprzedała obligacje o wartości 1,1 miliarda dolarów z odsetkami 8,5% rocznie. Te pieniądze mają pomóc w spłacie wcześniejszych, krótkoterminowych długów i poprawić ogólną sytuację finansową firmy. Niedługo później YPF podpisała porozumienie z firmami z Indii dotyczące przyszłej sprzedaży skroplonego gazu (LNG). To część większego planu, żeby stać się ważnym dostawcą energii w regionie. Te działania sprawią, iż spółka przestanie koncentrować się tylko na rynku Argentyńskim, ale zacznie na poważniej swoją ekspansję zagraniczną.

Wyniki finansowe i perspektywy YPF

To wszystko jednak na razie plany, a jak prezentują się realne wyniki? W 2024 roku firma odnotowała najwyższe przychody od dekady w dolarach, natomiast marża operacyjna osiągnęła niemal 9%, co jest wartością powyżej wieloletniej średniej na poziomie 5,2%.

Jeśli chodzi o wycenę, to spółka przechodziła przez okres widocznej euforii w ubiegłym roku, ale teraz wycena się wychłodziła i jest już blisko wieloletniej średniej. Jest wyceniania na poziomie 5,5 EV/EBITDA, 6,8 P/E i 1,3 EV/Sales.

Tymczasem sam kurs akcji zaliczył niesamowity rajd i urósł ponad 100% od początku 2024 roku. To nie jest sektor moich marzeń do inwestowania, ale dla kogoś, kto woli spokój i jednocześnie perspektywiczny bądź co bądź podmiot w dynamicznej gospodarce – według mnie pasuje idealnie.

YPF w portfelu defensywnym

I właśnie dlatego to jest spółka, która idealnie nada się do portfela spółek defensywnych, które prowadzonego dla was u partnera tego materiału – w Saxo Banku. Na początku marca 2025 uruchomiliśmy dla was właśnie taki kolejny portfel publiczny.

Łącznie są więc trzy. Jeden to publiczny portfel kwartalny oparty o funduszach ETF. Drugi to portfel aktywny spółek mocno agresywnych. Portfel w Saxo to również portfel aktywny, ale oparty o spółkach w moim przekonaniu spokojniejszych.

Obecnie są w nim akcje Google, Ferrari, TSMC, Nu Holdings oraz Autodesk. Na początku maja pojawiła się nowa wpłata 2500 zł i dokładnie za jej połową kupiono akcje Autodeska. Wykorzystałem też ostatnio promocję na Google dokładając ich akcje za 500 zł, a pozostałe 750 przekierowuję właśnie na akcje YPF.

Portfel radzi sobie naprawdę nieźle i od początku marca zrobił dla was już… 20% zysku. Miało być defensywnie… a wyszło jak zawsze :D. Mimo wszystko chyba nie ma co narzekać prawda?

Nu Holdings i TSMC robią po dobre 30% stopy zwrotu, Ferrari 10%, Autodesk trochę mniej i jedynie Google odstaje od tej zabawy na minus, ale powody ostatniej przeceny są tak głupie, iż aż nie mogę sobie odmówić dokupienia.

Jeśli chcecie się takim portfelem inspirować to bez prowizji możecie robić to dzięki rachunkowi w Saxo Banku, a to nie jedyna promocja! Otwierając konto z linka otrzymujecie 250 euro bonusu do wykorzystania na prowizje, a iż prowizje w Saxo Banku są ultra niskie (tu recenzja), to te 250 euro w zasadzie niemal na pewno wystarczy do handlowania sobie przez 3 miesiące bez żadnych kosztów.

ALE DO TEGO otwierając rachunek możesz odebrać bezpłatnie najbliższe wydanie naszego miesięcznika StockScan.

Swoją drogą Saxo ma też wiele innych zalet. Dla polskiego inwestora to przede wszystkim wystawianie gotowego rozliczenia podatkowego PIT oraz wyższe gwarancje depozytowe od choćby polskich domów maklerskich.

W Saxo Banku wasz depozyt jest objęty gwarancjami do 100 tysięcy euro, gdzie standardem jest 20 tysięcy euro. No to klik i zakładajcie konto a ja lecę do przedostatniej na tej liście spółki również z sektora finansowego.

Arcos Dorados – król fast foodów w Ameryce Łacińskiej

Idziemy dalej. Była energetyk, to teraz czas na McDonald’s? Prawie, bo chodzi o fast food i w sumie o McDonald’s też.

Spółka Arcos Dorados Holdings to największy niezależny operator restauracji McDonald’s w Ameryce Łacińskiej i na Karaibach, a zarazem jeden z największych franczyzobiorców tej marki na świecie. Posiada wyłączne prawa do prowadzenia i rozwoju sieci McDonald’s na obszarze obejmującym 20 państw regionu, w tym m.in. Brazylię, Argentynę, Meksyk, Kolumbię, Chile czy Urugwaj. Działa zarówno poprzez restauracje własne, jak i franczyzowe, łącząc kontrolę nad marką z lokalnym dostosowaniem oferty.

Model biznesowy Arcos Dorados opiera się na franczyzie master, co oznacza, iż firma kupiła prawa do zarządzania marką McDonald’s na określonym obszarze i może rozwijać zarówno własne placówki, jak i udzielać sublicencji lokalnym franczyzobiorcom. Czyli jest jednocześnie franczyzobiorcą i franczyzodawcą.

Główne źródło przychodów stanowią restauracje własne, które generują większość sprzedaży, natomiast restauracje franczyzowe przynoszą spółce dochody głównie z opłat licencyjnych i opłat za usługi wsparcia operacyjnego. Dodatkowym źródłem przychodu są również działania marketingowe i sprzedaż produktów do franczyzobiorców, np. poprzez wspólne zakupy surowców.

Na czym zarabia Arcos Dorados? Przede wszystkim na sprzedaży jedzenia i napojów w restauracjach McDonald’s, które prowadzi. Dochody z franczyzy to stałe i względnie przewidywalne wpływy, dzięki którym spółka ma stabilne źródło gotówki choćby w okresach słabszej koniunktury.

Spółka ma swój biznes w całej Ameryce łacińskiej i jej najważniejszym rynkiem jest Brazylia, ale Argentyna również odgrywa tu sporą rolę i ma duży wpływ na wyniki finansowe grupy.

Być może wiecie, iż nie jestem specjalnym fanem McDonald’s i spółek całego sektora consumer staples, ale… w przeciwieństwie do swojego amerykańskiego franczyzodawcy Arcos Dorados jest niżej wycenione i szybciej rośnie.

Średnioroczny wzrost przychodów spółki utrzymuje się na poziomie 8,6% w okresie ostatnich 5 lat. W tym samym czasie McDonald’s rósł niecałe 4% rocznie.

Tymczasem wskaźnik P/E pokazuje, iż Latynoamerykańska franczyza jest wyceniania na niecałe 40% tego co oryginalny McDonald’s. P/E dla Arcos Dorados równa się 11, a dla McDonald’s 28, co jest chorym poziomem wyceny dla tej drugiej spółki, która rośnie w żółwim tempie.

Dla porównania Google, który jest rzekomo częścią jakiejś bańki spekulacyjnej AI ma wycenę P/E na poziomie 19,5.

Ta różnica w tempie wzrostu wynika z faktu, iż rynek Ameryki Łacińskiej jest mniej nasycony pod kątem ilości fast foodów i ich popularności w tamtejszym społeczeństwie.

Fortune Business Insights prognozuje, iż rynek restauracji szybkiej obsługi w Ameryce Łacińskiej i na Karaibach będzie rosnąć w tempie 9,9% rocznie do 2032 roku.

W przypadku USA podobne prognozy przewidują wzrost na poziomie poniżej 4% rocznie.

MercadoLibre – Amazon i PayPal w jednym

No dobra. Czas zostawić za sobą McDonalda i przechodzimy do prawdziwej perły w koronie argentyńskiego rynku akcji. Spółki, o której już kilka razy wspominaliśmy. Mowa o MercadoLibre.

Podobnie jak w przypadku wielu innych spółek, również ta działa na obszarze całej Ameryki Łacińskiej, ale jest firmą argentyńską i tam też ma siedzibę. Jej największym rynkiem jest Brazylia, ale sama Argentyna generuje 18% przychodów.

MercadoLibre to największa firma e-commerce i usług finansowych w Ameryce Łacińskiej, często nazywana „latynoską wersją Amazona i PayPala w jednym”. Spółka została założona w Argentynie w 1999 roku i od tego czasu zbudowała dominującą pozycję na wielu rynkach regionu, oferując kompleksowy ekosystem usług cyfrowych: od handlu online, przez płatności elektroniczne, aż po finansowanie konsumenckie i logistykę.

Model biznesowy MercadoLibre opiera się na synergii trzech głównych segmentów: platformy marketplace, usługi finansowej Mercado Pago oraz infrastruktury logistycznej Mercado Envios. Platforma e-commerce pozwala użytkownikom sprzedawać i kupować nowe oraz używane produkty – zarówno indywidualnym osobom, jak i firmom. MercadoLibre zarabia na prowizjach od sprzedaży, reklamie (promowaniu ofert w wynikach wyszukiwania), a także dodatkowych usługach, takich jak płatne ogłoszenia czy integracje z zewnętrznymi systemami.

Drugi filar działalności to usługi finansowe pod marką Mercado Pago. Początkowo był to prosty system płatności online, ale dziś obejmuje już portfele cyfrowe, terminale płatnicze, pożyczki konsumenckie i dla sprzedawców, a choćby konta oszczędnościowe. Ten segment głównie generuje przychody z opłat transakcyjnych i odsetek od udzielonych kredytów.

Trzecim kluczowym elementem jest Mercado Envios, czyli własna sieć logistyczna. Firma inwestuje w centra dystrybucji, sortownie i dostawy ostatniej mili, co pozwala jej oferować szybkie i często darmowe przesyłki w ramach subskrypcji Mercado Puntos. Dzięki temu zwiększa lojalność klientów i kontroluje jakość całego doświadczenia zakupowego. Ten obszar działalności wpływa na zmniejszenie kosztów pośrednich i zwiększenie udziału we własnych usługach fulfillment.

MercadoLibre wyróżnia się na tle konkurencji tym, iż nie tylko łączy w jednym ekosystemie zakupy, płatności i logistykę, ale też udostępnia te narzędzia zewnętrznym firmom. Dzięki temu rośnie nie tylko jako sprzedawca, ale i jako dostawca infrastruktury cyfrowej dla całej gospodarki online regionu.

To dziś maszyna do zarabiania pieniędzy. Zresztą spójrzcie sami na liczby. Przychody od 2015 roku rosną rocznie średnio o 47%, w 2024 roku urosły ponad 37%. Marża operacyjna za 2024 rok wynosi 12,6%. Dla porównania Amazon osiągnął marżę operacyjną na poziomie 10,8%. Same wolne przepływy pieniężne rosną w spółce jeszcze szybciej niż przychody. W okresie ostatnich 10 lat ich dynamika przebiła 52% rocznie.

Spółka radzi sobie fenomenalnie choćby bez reform gospodarczych w Argentynie, a teraz dostaje dodatkowy prezent do jeszcze lepszego funkcjonowania na rynku.

Przez ostatni rok MercadoLibre dało zarobić inwestorom ponad 55%, a przez ostatnie 10 lat, już ponad 1300%. Dla porównania w tym czasie S&P 500 zarobił 144,6%.

Skąd takie wzrosty? Ameryka Łacińska na czele z Brazylią to najszybciej rosnący rynek e-commerce na świecie!

Jeszcze do niedawna luka pomiędzy udziałem sprzedaży e-commerce w ogólnej sprzedaży pomiędzy USA a Brazylią wynosiła 57%. W 2023 roku było to już „tylko” 32%. Rynek w Brazylii wykazuje szczególnie imponujące wskaźniki wzrostu, ale cały czas się nie nasycił i co najmniej do 2027 roku, a pewnie i dłużej, będzie w czołówce najszybciej rosnących rynków e-commerce na świecie. Na drugim miejscu, zaraz za Brazylią, jest właśnie Argentyna.

Argentyna – rynek pełen okazji

Jak widać choćby kraj taki jak Argentyna, który dopiero wychodzi z ciężkiej zapaści gospodarczej ma ultraciekawe spółki do inwestowania, które mogą, dać nam ciekawą dywersyfikację do portfela i zapewnić ekspozycje na bardziej egzotyczne rynki. Daj znać w komentarzu, która z przedstawionych spółek zrobiła na Tobie największe wrażenie?

Otwórz konto w Saxo Banku i zyskaj 250 euro bonusu: https://bit.ly/saxo-dna-bonus

oraz odbierz bezpłatnie najnowsze wydanie Stockscan!

Do zarobienia,
Piotr Cymcyk

Porcja informacji o rynku prosto na Twoją skrzynkę w każdą niedzielę o 19:00
Idź do oryginalnego materiału