Czy ceny bydła wzrosną?

2 godzin temu
Zdjęcie: Czy ceny bydła wzrosną?


Po kilkunastu miesiącach dobrej koniunktury ceny mleka spadły, co spowodowało frustrację wielu hodowców. Nie znaczy to, iż hodowla bydła jest nieopłacalna, bo tę opłacalność należy liczyć w dłuższym okresie. Poza tym można na nią wpłynąć odpowiednią genetyką i dbając o zdrowotność zwierząt. I tym zajmowali się naukowcy i praktycy, którzy przyjechali z czterech okolicznych województw na konferencję do Prószkowa na Opolszczyźnie.

Hoduj zysk!

Jarosław Jędraszczyk, wiceprezes Małopolskiego Centrum Biotechniki w Krasnym:

– Zorganizowaliśmy w tym roku cykl konferencji pod tytułem Hoduj Zysk. Mogą one zmienić podejście rolników do hodowli lub produkcji. Zadbaliśmy o adekwatny dobór prelegentów, by mówili o tym, gdzie szukać zysków w momencie, kiedy ceny mleka znów dołują i może, co powoduje frustrację hodowców. A są obszary, w których praktycznie jeszcze w Polsce nie działamy. I te obszary równie mogą być taką alternatywą dla przychodów, a mam na myśli tutaj przychody ze sprzedaży genów, czy w formie zarodków, czy żywych zwierząt. To jest wszystko jedno.

Ile litrów mleka daje krowa?

prof. Alicja Kowalczyk, Uniwersytet Przyrodniczy we Wrocławiu:

– Dzisiaj krowa produkuje 3-3,5 razy więcej niż krowa w latach 70-tych, bo wtedy krowa produkowała średnio około 3-4 tysięcy litrów mleka. Dzisiaj ta średnia wydajność to jest 13 tysięcy litrów mleka, w lepszych gospodarstwach 15, a choćby rekordowo 20 tysięcy litrów mleka rocznie.

Martin Ziaja, prezes Opolskiego Związku Hodowców Bydła:

– Hodowla ma olbrzymi wpływ właśnie na produkcję. Z 4 tysięcy litrów mleka w latach 70-tych w województwie opolskim wydajność w stadach, które są objęte oceną, wzrosła do poziomu 10 tysięcy 800 litrów. Oczywiście mamy najwyższą wydajność w kraju, ale generalnie w całej Polsce ta wydajność bardzo mocno poszła do góry.

Krów ubywa, a mleka przybywa

– Paradoks jest taki, iż mamy w kraju coraz mniej krów, a mleka mamy coraz więcej. Są to pozytywne objawy, bo na przykład ze względu na klimat tyle się mówi, iż krowy szkodzą klimatowi. W wiemy o tym dzisiaj doskonale, iż wysoko wydajne krowy z każdym wyprodukowanym litrem mleka obciążają środowisko o wiele mniej, aniżeli te krowy, które kiedyś dawały 4 tysiące litrów. I to jest bardzo pozytywne też od strony ekonomicznej. Lepiej mieć jedną krowę, która daje 12 tysięcy litrów niż trzy krowy, które dają w sumie 12 tysięcy litrów mleka rocznie.

Ile kosztuje krowa?

– Dzisiejsze spotkanie jest właśnie poświęcone genetyce, rozrodowi, doborowi i szukaniu tych najlepszych rozwiązań pod względem hodowli. Teraz zwierzęta hodowlane oczywiście są o wiele droższe niż kiedyś. W ogóle bydło dzisiaj więcej kosztuje, ale zwierzęta hodowlane to sprzedaje się średnio po 12-13 tysięcy złotych za sztukę. Czasami lepsze zwierzęta mogą być zdecydowanie droższe. Nie mówię tu o zwierzętach na aukcjach. Tam są wybitne sztuki, które są znacznie droższe. Na przykład niedawno na jednej aukcji jałówka kosztowała 120 tysięcy euro.

Brak rąk do pracy wymusza używanie robotów

– Kolejnym problemem właśnie to jest brak rąk do pracy, dlatego tak chętnie rolnicy, zwłaszcza młodzi, inwestują w roboty. I robotyzacja tych stad postępuje bardzo szybko.

Akurat w naszym regionie, opolskim intensywność tych robotów jest jedną największych w kraju w przeliczeniu na ilość krów. I to przez cały czas postępuje, bo brakuje chętnych do pracy przy krowach.

Paweł Musioł, rolnik z Gamowa woj. śląskie:

– Od wielu, wielu lat obserwujemy taki trend, iż coraz mniejsza liczba gospodarstw produkuje coraz to większą ilość mleka. I z tego miliona dostawców mleka, którzy weszli do Unii Europejskiej zostało nas chyba jedna piąta, a może jednak naprawdę jeszcze mniej. Czyli w tym okresie ubyło bardzo dużo hodowców, natomiast produkcja mleka drastycznie można powiedzieć wzrosła.

Wzrost produkcji mleka wymusza przede wszystkim ekonomia

– jeżeli kiedyś można było wyżyć z małego gospodarstwa, to teraz się nie da. Poziom życia i oczekiwania ludzi pracujących są po prostu dużo wyższe. Już choćby nie mówimy o sile najemnej, ale choćby o rodzinie. Kiedyś, żeby utrzymać rodzinę ile trzeba było znacznie mniej pieniędzy niż teraz, wobec tych krów, które produkują mleko musi być więcej.

W produkcji mleka, tak jak w każdej branży są cykle

– Teraz mamy cykl zjazdu ceny mleka, obniżenia koniunktury. Idzie za tym mniejsze zainteresowanie zainteresowanie zakupem jałówek, inwestowaniem. Ale mamy jeszcze inny aspekt: to są historycznie wysokie ceny żywca wołowego. choćby za wybrakowaną krowę, która kończy karierę w gospodarstwie, można dostać o wiele więcej niż kilka lat temu. I to rzutuje i na ceny jałówek, które mają tę krowę zastąpić.

Jan Ochman, rolnik z Gąsiorowic, woj. opolskie:

– Mleka jest coraz to więcej, ogranicza się liczbę krów, ponieważ ubywa stad produkcyjnych. Ale ich wydajność rośnie. Jest większe brakowanie krów, które są mało wydajne, jest większa selekcja stad, większa selekcja sztuk bydła w stadzie, no i ta wydajność sukcesywnie rośnie. Po pierwsze jest ograniczony rynek, a koniunktura na mleko jest coraz gorsza.

Co dać krowie na apetyt?

Piotr Hołubowski, główny hodowca w OHZ Lubiana:

– Mamy obraz polskiej hodowli, gdzie pogłowie bydła mlecznego z roku na rok jest coraz mniejsze, natomiast produkcja mleka rośnie. Wynika to przede wszystkim z poprawy bazy genetycznej oraz bazy paszowej naszych hodowców i pracy hodowlanej, którą na co dzień prowadzimy w naszych stadach. Poprawa dobrostanu ma olbrzymi wpływ na wzrost wydajności. I ten potencjał genetyczny naszych zwierząt pozwala już na o wiele większą produkcję, niż jest ona na dziś dostępna. Cały czas natomiast musimy pracować nad poprawą bazy paszowej, dobrostanu oraz zarządzaniu rozrodem bydła. Oczywiście, iż jakość niesie za sobą wyższą cenę materiału hodowlanego. Im wyższa średnia wydajność stada, im wyższa wartość genetyczna naszych zwierząt, tym wyższa jest cena materiału hodowlanego. Niestety jednak w dużej mierze przez cały czas opieramy się również o ceny mleka, które w dużym stopniu regulują i kształtują ceny materiału hodowlanego. Wraz ze spadkami cen mleka spada również cena materiału hodowlanego, bo spada zapotrzebowanie i popyt na taki materiał hodowlany. Wszystko zgodnie z prawem popytu i podaży.

Jakie są objawy ketozy?

Coraz częściej hodowcy mierzą się z chorobami, takimi jak ketoza czy problemami metabolicznymi spowodowanymi przebiałkowaniem.

– jeżeli chodzi o ketozę, schorzenie metaboliczne, to w naszym stadzie prowadzimy profilaktykę ketozy i badania poziomu beta-hydroksymaślanu. Jest to badanie dla każdej krowy świeżo wycielonej na piąty i dziesiąty dzień laktacji w celu określenia poziomu beta-hydroksymaślanu i tego czy występuje ketoza zarówno kliniczna, jak i subkliniczna. W przypadku naszych zwierząt mamy możliwość szybkiego reagowania w przypadku jej wystąpienia. Wiemy doskonale, iż krowa w okresie okołoporodowym nie jest w stanie pobrać wystarczającej ilości paszy, aby pokryć swoje zapotrzebowania zarówno bytowe, jak i produkcyjne. Taka krowa zaczyna w bardzo krótkim czasie produkować bardzo duże ilości mleka i zapotrzebowanie produkcyjne jest olbrzymie. Wtedy występuje możliwość pojawienia się ketozy klinicznej, bądź podklinicznej.

Hodowcy potrzebują branżowych spotkań

Jan Ochman, rolnik z Gąsiorowic, woj. opolskie :

– Takie spotkania są bardzo ważne, bo zwiększają świadomość rolników. Dzięki tym spotkaniom można się czegoś nowego dowiedzieć, można to wprowadzić do swojego stada, czy przeszkolić może jeszcze kilku innych rolników. To jak najbardziej pomaga w rolnictwie. Teraz cena nowych sztuk bydła jest adekwatna do ceny mleka. Przewiduję, iż w najbliższym czasie ta cena będzie spadać, ponieważ cena mleka też spada. Rolników będzie stać na coraz mniej sztuk nowych, więc powoli będą ograniczać produkcję. Ale gdy to odbije, to na pewno cena jałówek i krów się zwiększy.

Jarosław Jędraszczyk, wiceprezes Małopolskiego Centrum Biotechniki w Krasnym:

– Na ceny chyba nie mamy dużego wpływu. Są to rzeczy globalne, ale możemy mieć wpływ na skalę mikro, czyli na materiał, który sprzedajemy z naszego gospodarstwa. jeżeli to będzie materiał wysokiej jakości, wysokiej wartości genetycznej, to niezależnie od tych wahań ogólnoświatowych, ten materiał będzie mieć swoich odbiorców. I są takie obszary, o których warto pomyśleć i ludzie gotowi do współpracy z hodowcami, którzy mogą im w tym pomóc.

dr Mariusz Drożdż

Idź do oryginalnego materiału