Czy Intel będzie potrzebował dofinansowania od rządu USA?

2 tygodni temu
Zdjęcie: Intel


Intel, jeden z kluczowych graczy na rynku półprzewodników, znajduje się w trudnej sytuacji finansowej, a to stawia pod znakiem zapytania plany USA dotyczące niezależności w produkcji chipów. W drugim kwartale 2024 roku firma ogłosiła wyniki, które okazały się znacznie gorsze od oczekiwań. Wartość akcji spadła o ponad 25%, a firma zapowiedziała agresywny plan redukcji kosztów, który obejmie zwolnienie aż 15% całej kadry.

Rynek oczekiwał, iż inwestycje i zachęty z ustawy CHIPS & Science Act, mającej na celu zwiększenie krajowej produkcji półprzewodników, przyniosą poprawę sytuacji. Ustawa, która weszła w życie w sierpniu 2022 roku, miała pomóc firmom takim jak Intel wzmocnić swoją pozycję na rynku dzięki dotacjom i ulgom podatkowym. Jednak trudności, z jakimi boryka się amerykański gigant, rodzą pytanie, czy rząd USA nie będzie musiał zrobić więcej, aby wesprzeć krajowego giganta technologicznego.

Rob Atkinson, prezes think tanku Information Technology and Innovation Foundation, wyraził obawy dotyczące przyszłości Intela, podkreślając, iż utrata tej firmy byłaby zbyt dużym ciosem dla USA.

Jeśli Intel zażąda dodatkowego zastrzyku gotówki, rząd USA będzie musiał to poważnie rozważyć – mówi Atkinson.

Mimo iż Intel uzyskał 8,5 miliarda dolarów bezpośredniego finansowania oraz 11 miliardów dolarów pożyczek na podstawie ustawy CHIPS Act, akcje firmy spadły o połowę od czasu ogłoszenia tego wsparcia. Dzieje się tak, bo koszty budowy nowych fabryk półprzewodników, szczególnie w USA, są ekstremalnie wysokie. Przykładem może być TSMC, którego inwestycja pochłonie aż 28 miliardów dolarów. Jeszcze wyższe koszty poniesie Samsung, który buduje fabryki w Teksasie — ich wartość sięgnąć ma 44 miliardów dolarów.

Intel wyróżnia się jednak na tle konkurencji – jest jedyną amerykańską firmą, która posiada zaawansowane fabryki półprzewodników. Konkurencja, taka jak Samsung i TSMC, choć również skorzystała z funduszy CHIPS Act, otrzymała znacznie mniejsze wsparcie. Utrata pozycji przez Intela mogłaby oznaczać, iż fabryki w USA, zbudowane przez firmy zagraniczne, znajdą się pod większą kontrolą amerykańskiego rządu, co, jak podkreślają eksperci, jest mało prawdopodobne.

Intel musi udowodnić, iż jest w stanie skutecznie konkurować z rywalami

Atkinson podkreśla, iż choć ustawa CHIPS Act to dobry początek, konieczne mogą być dodatkowe fundusze i wsparcie, jeżeli USA rzeczywiście chcą mieć konkurencyjne, zaawansowane fabryki półprzewodników. Jego organizacja, ITIF, opublikowała niedawno raport, w którym zaleca przedłużenie ulgi podatkowej na inwestycje w produkcję półprzewodników co najmniej do 2030 roku.

Przyszłość Intela jest niepewna, zwłaszcza w kontekście słabych wyników finansowych i planowanych zwolnień. Mimo to, eksperci, tacy jak analityk Mike Demler, wyrażają ostrożny optymizm co do technologicznych innowacji giganta. Firma planuje wprowadzenie nowego procesu produkcyjnego, 18A, który ma konkurować z nadchodzącymi technologiami TSMC. Jednak sukces tej technologii będzie najważniejszy nie tylko dla samego Intela, ale i dla całej amerykańskiej branży półprzewodników. Wiele zależy od tego, czy spółka zdoła przyciągnąć klientów do swojego biznesu foundry, jednocześnie przez cały czas projektując własne procesory.

Źródło: IEEE Spectrum, zdjęcia Intel Corp./własne

Idź do oryginalnego materiału