Czy klasyczne FIRE jest realne dla przeciętnego zjadacza chleba?

oszczednymilioner.pl 2 tygodni temu

Jestem właśnie po lekturze kilku książek amerykańskiego ruchu wczesnych emerytów (FIRE). Niektórzy, jak Joe Dominguez, rzucili pracę zaraz po 30-tce, utrzymując się z inwestycji kapitałowych. W USA, wiadomo, ale w Polsce?

No cóż zauważam kilka prawidłowości.

Większość FIRE to single lub DINKS (czyli para bez dzieci). Taka sytuacja sporo zmienia. Wyobrażam sobie życie za 1500 zł, w domu na wsi, z własnym ogrodem, bez auta. We dwoje – potrzebuję 2500 zł. We trójkę (1 dziecko) – już 5000 zł i auta.

Różnica pomiędzy 1500 zł, a 5000 zł, przy założeniu 4% wypłat (fundament FIRE) wynosi: 450.000 zł oszczędności lub 1.500.000 zł (słownie: półtora miliona). Potrzebujemy 3 razy więcej pieniędzy.

Młodzi FIRE zarabiają znacznie powyżej przeciętnej. W warunkach USA powyżej 200 tys. USD jako 30-latkowie. Przypomnę, w kraju, w którym pensja minimalna to niecałe 8 USD/h (przeliczając na nasz czas pracy – niespełna 15 tys. USD). zwykle takie możliwości mają: przedstawiciele sektora IT, bankowości (głównie inwestycyjnej) itp. Garstka.

A teraz przenieśmy to do Polski. Załóżmy młodą rodzinę, która właśnie skończyła studia (24 lata). Oboje pracują i żyją za 3000 zł, mieszkając z rodzicami, lub w darowanej nieruchomości. Żeby zostać emerytami w ciągu 6 lat (i żyć we trójkę za 5000 zł), musieliby odkładać 240.000 zł/rok. Wybaczcie, ale mało realne. Wymagałoby to zarobków na poziomie 23.000 zł netto za dwójkę. Ilu absolwentów potrafi zarobić taką kwotę? Niewielu.

Nawet, gdyby planowali „emeryturę po 40-tce” (czyli oszczędzali 16 lat), potrzebowaliby oszczędzić ok. 7000 zł/m-c, czyli żyć za 30% dochodu.

Ale wróćmy do przeciętnego zjadacza chleba. Zarabia 5k netto, druga osoba – podobnie (razem 10k), bo są jeszcze młodzi. Rezygnując z dzieci, starcza im 750.000 zł oszczędności. Żyjąc 50/50 (za połowę, połowę oszczędzając) składają 60k/rok, powinni czekać prawie 9 lat, aż zbiorą taką sumę. No i potrzebowaliby stopy zwrotu netto 8%/rok. Przy 5% rok – 10 lat. I ten plan okazuje się realny. Wymaga jednak sporych wyrzeczeń. I życia za 2,5k/m-c czyli co najmniej domu po dziadkach na wsi (kupując siedlisko i remontując go, musieliby dołożyć kilka lat, albo zwiększyć stopę oszczędności).

Odpowiedź na tytułowe pytanie – realne, chociaż bardzo trudne.

Idź do oryginalnego materiału