Rosnące napięcie między Donaldem Trumpem a Wenezuelą wywołuje obawy o sytuację na rynkach surowcowych. Chociaż Wenezuela nie jest znaczącym graczem w globalnym handlu rolnym, to jej rola w sektorze energetycznym sprawia, iż konflikt mógłby pośrednio uderzyć w rolnictwo na całym świecie – także w Polsce. najważniejsze byłyby tu dwa kanały: ropa oraz koszty frachtu, które bezpośrednio wpływają na koszty produkcji rolnej, transportu i cen żywności.
Ropa: pierwsza i najsilniejsza reakcja rynku
Wenezuela ma jedne z największych na świecie rezerw ropy. Każdy konflikt, sankcje czy blokada uderzają w jej dostawy i mogą wywołać globalny szok cenowy.
Jak może to wyglądać?
- Natychmiastowy skok cen ropy Brent/WTI o 5–15%, a w scenariuszu militarnej eskalacji choćby 20–30%.
- Rynek paliw reaguje z opóźnieniem kilku dni–tygodni: drożeje olej napędowy, benzyna i paliwo dla statków.
- Zwiększona zmienność cen energii, jak w przypadku sankcji na Rosję i Iran.
Możliwy wpływ na rolników:
- droższe paliwo do maszyn rolniczych, żniwa, prace polowe i suszenie ziarna stają się wyraźnie droższe,
- nawozy azotowe drożeją, bo ich produkcja powiązana jest z cenami gazu i ropy,
- wyższe koszty produkcji pasz, suszenia i magazynowania – im bardziej energochłonne procesy, tym mocniejszy wzrost kosztów,
- droższe paliwo podnosi koszty transportu zbóż, mleka, żywca, warzyw i owoców.
W efekcie marże rolników maleją, zwłaszcza w gospodarstwach o wysokiej intensywności produkcji.
Fracht: koszty transportu mogą pójść w górę globalnie
Ropa to 50–60% kosztów eksploatacji statków. Gdy ropa drożeje, stawki frachtowe idą w górę natychmiast.
Co może się wydarzyć:
- Frachty na masowce (zboża, nawozy): +5–15%.
- Fracht kontenerowy: +3–10%.
- Tankowce (ropa, paliwa): choćby +10–25%.
Dodatkowo konflikt w rejonie Morza Karaibskiego oznacza:
- ryzyko militarne → wyższe stawki ubezpieczeniowe „war risk”,
- możliwe omijanie wenezuelskich wód lub kontrole → wolniejsza rotacja statków,
- przekierowanie flot → niedobory tonażu na innych trasach.
Wpływ na rolników:
- Droższy import soi, śruty, kukurydzy,
- Wyższe ceny nawozów i chemii rolniczej, bo część surowców chemicznych płynie masowcami,
- Rosnące koszty eksportu zbóż z Europy, co zmniejsza konkurencyjność producentów,
- Droższe opakowania, komponenty, dodatki paszowe – wszystko, co przypływa kontenerami.
Dla Polski oznaczać to może realny wzrost kosztów pasz białkowych, nawozów, komponentów i surowców, które w dużej mierze zależą od transportu morskiego.
Produkcja rolna Wenezueli – wpływ globalny marginalny
Wenezuela eksportuje pewne ilości kawy, kakao i owoców tropikalnych, ale jej znaczenie w globalnej podaży zbóż, soi czy oleistych jest znikome.
Dlatego:
- na ceny pszenicy, kukurydzy czy soi konflikt nie wpłynie bezpośrednio,
- ale pośrednio – przez ropę i fracht – już tak.
Podsumowanie: rolnicy mogą odczuć to przez koszty, nie przez podaż
Potencjalny konflikt USA–Wenezuela może być energetycznym i transportowym wstrząsem, który:
- zwiększy ceny paliw, nawozów i energii,
- podniesie globalne koszty transportu morskiego,
- podbije ceny importowanych surowców paszowych i nawozowych,
- przełoży się na wzrost kosztów produkcji w rolnictwie.
Dla rolników oznaczać to będzie presję kosztową, szczególnie dotkliwą w produkcji zwierzęcej, warzywnictwie i gospodarstwach o wysokim zużyciu paliwa oraz nawozów.

1 godzina temu