Pewnego dnia, czekając na badanie techniczne jednego z aut, wdałem się w pogawędkę z innym klientem serwisu. Narzekał on na ceny samochodów „bo kto to ma pieniądze na to wszystko i jeszcze zmienia co 5 lat?”.
Postanowiłem na takie pytanie odpowiedzieć na blogu.
Ponieważ stacja kontroli pojazdów sąsiadowała z salonem Skody na jej produktach oprę całe obliczenie. Zacznijmy od auta. Wybiorę najtańszą Skodę Kamiq z silnikiem 1.0 95KM w wersji Essence (podstawa podstaw) za 85 tys. zł. Fabia wyszłaby 10%, ale jest sporo mniejsza. Teraz popatrzmy na warianty:
- Zakup za gotówkę ze zbieraniem jej „od zera”.
- Zakup za gotówkę po sprzedaży 5-letniego Kamiqa.
- Zakup w leasingu lub na kredyt.
Każda z tych opcji ma swoje wady, ale czy przeciętnego człowieka stać na zakup „salonowca”?
Zakup za gotówkę ze zbieraniem jej „od zera”.
Wydatek 85 tys. zł oznacza oszczędzanie:
- 6 tys. zł/m-c, jeżeli składamy przez rok,
- 3,5 tys. zł/m-c – przez 2 lata,
- 2,3 tys. zł/m-c – przez 3 lata,
- 1,7 tys. zł/m-c przez 4 lata,
- 1,4 tys. zł/m-c przez 5 lat.
Krótko mówiąc, para z przeciętną pensją, dziećmi i hipoteką do spłaty – raczej nie zdecyduje się na taki ruch.
Zakup za gotówkę po sprzedaży 5-letniego Kamiqa.
Wymiana powinna być tańsza – zamiana 5-latka na nówkę-sztukę. Trzeba tylko dołożyć utratę wartości. Cena 5-letniego salonowca na popularnym serwisie, zaczyna się od 55 tys. zł. Trzeba dołożyć 30 tys. zł.
Bilans ten oznacza, iż zbieramy:
- przez rok po 2.5 tys. zł/m-c,
- przez 2 lata po ok. 1.25 tys. zł/m-c,
- przez 3 lata po 850 zł/m-c,
- przez 4 lata po 630 zł/m-c,
- przez 5 lat po 500 zł/m-c.
Taka opcja ma sens. Powstaje tylko problem – kupić pierwsze auto.
Zakup w leasingu lub na kredyt.
Ten sposób wybiera coraz więcej nabywców. Dlaczego? Ponieważ wymaga relatywnie małych pierwszych wpłat. I tak:
Dysponując wkładem własnym 25 tys. zł pożyczamy 65 tys. zł (kredytowana prowizja, ubezpieczenie itp.) i płacimy przez 4 lata ok. 1500 zł/m-c.
Przy leasingu wystarczy mieć 16 tys. zł na start i spłacać przez 5 lat po 1430 zł.
Idąc w kredyt/leasing damy radę sprzedać stare auto, ale raty będą wyższe niż przy gotówkowej wpłacie.
Wnioski
Czas na wnioski. Żeby kupić choćby niewielkie nowe auto, prosto z salonu, przeciętne dochody, o ile nie mamy 5-latka na sprzedaż, okazują się mocno niewystarczające. A oszczędzanie przez 5 lat, obciążone ryzykiem inflacji.
W ten sposób wyjaśniłem fenomen naszego rynku. 71% nowych samochodów kupują firmy. 29% osoby fizyczne. A te, albo dysponują zasobami, albo świeżakiem na sprzedaż, albo nadprzeciętnymi dochodami. W końcu mówimy (dane za 2024 r.) o 152 tys. egzemplarzy/rok. Gdy porównamy z używkami i ich cenami – średnia ok. 30-35 tys. zł, mamy jasność. Grupa Polaków, których stać na nowe auta przez cały czas nie jest liczna.